Tu Sunrise, tu Sunrise. Czy dobrze mnie słyszycie? Zaczynam nadawanie. Zatokę Ryską pomimo dużych odległości pokonaliśmy dość szybko. Spinakerowy kurs bardzo w tym pomógł. Padł Top Speed – 12 węzłów. Latamy! Do przejścia na Bałtyk przymierzyliśmy się nocą. Mocny wiatr i duża fala, to coś co Kokos i Miki lubią najbardziej. Był lekki stres, bo ciasne wejście przyblokował nam stateczek. Kokos obstawiał, aby brać go przed dziobem – A co myślisz, że on nie wie, że tu leci Baltic Loop? – pyta. Chyba nie wiedział. Ruszamy mu za rufą, a potem idzie za nami następny. Tym razem prom. Te to dopiero dyskoteki. Mnóstwo świateł, aż oślepia. A przejechał tak blisko, że nie da się uwierzyć. Kokos poszedł spać, ja za ster i kolejna noc przed nami. 32-milowe przejście na Bałtyk to nie przelewki. Dookoła same mielizny i skałki i żeby nie było nudno pełno statków z lub do Rygi. Potem jeszcze wiatr siadł, więc miałem samotne manewry z rozrefowaniem grota. Tak się wcześniej umówiliśmy, że budzimy się tylko w sytuacjach kryzysowych, a takie to rzadkość. To że coś jest strasznie pracochłonne, to nie powód aby budzić drugiego. Jak się rozrefowałem, tak pojechałem. Piękne ślizgi z wiatrem po nocy. Kokos jak się obudził, to się zdziwił – a gdzie spinaker? A ja zjeżdżam z fali 11 węzłów na samym grocie i genule. Jak tylko oddałem ster Kokosowi, zmieniliśmy kurs na południe ku Kłajpedzie. Od razu łódka położyła się na burtę, więc zafundowaliśmy drugi ref na grocie i mniejszy fok. Kładę się do mojej norki z regulowana koją i aż sie zdziwiłem. Łódka tak leciała, jakby się wściekła. Wszystko trzeszczało i waliło. – Oho, regatowo -pomyślałem i odpadłem. Od rana walczymy z dużą falą i przeciwnym wiatrem. Nieźle nas wytłukło. Kiedy działałem na dziobie zalała mnie tak mocno fala, że ręka uderzyłem w baby sztag i pociąłem sobie paluchy. Nic wielkiego. Teraz spadamy w dół z prędkością światła, niemal – 8 węzłów, miła prędkość na wiatr. I właśnie Kokos powiedział, że straszne zło chmurzyste na nas idzie, więc pewnie będzie trudna noc. – Chmurka się pogniewała – mówi. Spadam więc zobaczyć jej gniew. Spijcie dobrze. Miki.