Podsumowanie LOTTO Windsurfing CUP w Łebie

0
635

Mamy za sobą trzy dni fantastycznych zmagań na Bałtyku. Dopisał wiatr, fajna falka, słoneczko i jak zwykle wspaniała widownia na plaży w Łebie, jednym słowem wszystko udało się w stu procentach.

Regaty rozpoczęły się w czwartek. O 12:00 ruszył pierwszy wyścig i od samego początku dało się zauważyć dominację jednego człowieka w całej stawce. Oczywiście mamy na myśli polskiego Australijczyka czy może austalijskiego Polaka – Steve 'a Allen 'a (AUS-0), który wygrał tego dnia trzy z czterech wyścigów formuly i klepnął wszystkie trzy serie slalomu.

Przeglądając piątkowe, sztormowe prognozy pogody organizatorzy obawiali się o to czy będzie można puścić jakiekolwiek wyścigi drugiego dnia regat. Neptun okazał się łaskawy i chociaż od samego rana powiewało zacnych dwadzieścia pięć węzłów to przewidywany sztorm nie nadszedł a zawodnicy mogli bezpiecznie wyszaleć się na najmniejszych żaglach i najmniejszych slalomówkach. Warunki zupełnie jak na zawodach PWA. To musiało wyglądać spektakularnie zwłaszcza gdy Steve dosłownie wlatywał na metę kilka metrów nad wodą.

Australijczyk nie odpuszczał rywalom. W każdym piątkowym starcie ruszał bezbłędnie i w czterech wyścigach rozegranych tego dnia tylko w pierwszym ustąpił Maćkowi Rutkowskiemu (POL-23), który pomimo nieziemskiej prędkości na prostej i szybkich ruf ,zostawał na starcie a raz nawet złapał falę w przyboju i zaliczył katapę.

W sobotę wiatr znacznie osłabł jednak nie na tyle by nie puścić wyścigów formuly. Jak się okazało warunki na wodzie nie były takie łatwe. Fala spiętrzona słabym północnym wiatrem skutecznie utrudniała żeglugę nawet najbardziej doświadczonym zawodnikom. Oglądaliśmy co najmniej kilka wywrotek w wykonaniu propsów np. Michała Polanowskiego, który walczył jak lew o zwycięstwo ale mimo korzystnych dla niego odrzutek, małej różnicy punktowej między nim i Stevem a wreszcie zwycięstwem w ostatnim wyścigu nie udało mu się wygrać zawodów.

Po wyścigach formul przyszedł czas na prawdziwe surfowanie z wiosłem na fali. W takich warunkach zwycięzcą mógł być tylko człowiek z kraju wielkiej rafy koralowej, który i w tej konkurencji wymiótł przeciwników i mógł zacząć świętować wraz z rodziną potrójne zwycięstwo w łebskich zawodach LOTTO Windsurfing Cup.

Po trzech dniach zmagań i kilkudziesięciu wyścigach w dwóch konkurencjach i dwóch klasach windsurfingowych rozpoczęła się druga część imprezy, czyli zakończenie i after party. Oczywiście tutaj największe powody do dumy miał Steve Allen, który tak jak wcześniej pisaliśmy wygrał w klasie Formula Windsurfing, w klasie Slalom oraz zawody SUP. Prawdziwy mistrz!

Poza tym na wyróżnienie zasługuje Michał Polanowski, który dzielnie deptał po piętach Australijczykowi w formule, wskoczył na trzecie miejsce w slalomie oraz dowiosłował do mety na drugiej pozycji w supie. Najlepszy z najmłodszych to oczywiście nasza wschodząca gwiazda – Maciek Maggol Rutkowski (POL-23) wydawało się, że slalom należał do niego ponieważ był najszybszy ale zabrakło jeszcze tych startów i więcej szczęścia mimo to należą się ogromne brawa za drugie miejsce na małych deskach i trzecie na formule.

Gratulujemy wszystkim zwycięzcom poniżej możecie zobaczyć wyniki regat

Formuła Windsurfing
1. Steve Allen
2. Michał Polanowski
3. Maciej Rutkowski

Slalom
1. Steve Allen
2. Maciej Rutkowski
3. Michał Polanowski

SUP
1. Steve Allen
2. Michał Polanowski
3. Jan Sadowski

Pełne wyniki kl.Formula
Pełne wyniki kl.Slalom
Pełne wyniki SUP

PSW

Źródło: windsurfcup.pl

Komentarze