Czy można wypaść do wody i jakie zwierzęta można spotkać na oceanie – dzisiaj dzieci zadawały pytania zawodnikom. Przedstartowe aktywności Gutka i Maćka to nie tylko przygotowanie jachtu ale również spotkania z publicznością. Dzisiaj w kinie Gaumont przy basenie portowym, w którym cumują wszystkie jachty startujące w regatach Transat Jacques Vabre 2013 zawodnicy spotkali się z dziećmi, które przyszły zadać pytania żeglarzom.
Okazuje się, że dla najmłodszych kibiców znaczenie ma wszystko. Pytali o warunki życia i mieszkania na jachcie, o częstotliwość kontaktów z rodziną, o to, czy na jachcie jest wygodnie, czy można wypaść do wody i czy się można jakoś przypiąć. Yann Elies, który przeżył poważną akcję ratunkową w trakcie regat Vendée Globe 2008 opowiadał, jak to jest czekać na helikopter ze złamaną nogą i jak ważna jest pomoc innego zawodnika.
Gutek mówił, że nigdy nie łowił ryb po drodze, bo jacht za szybko płynie, żeby dało się coś złapać. JC Casso dodawał, że latających ryb, które wpadają na pokład, się nie je, bo są niesmaczne.
Żeglarze opisywali również typowy dzień (spanie, nawigacja, jedzenie – to były najczęstsze odpowiedzi) oraz mówili, ile lat mieli jak zaczynali przygodę z żeglarstwem. Michel Desjoyeaux i Francis Gabart oraz kilku innych żeglują niemal od urodzenia, bo ich rodzice posiadają jachty, więc tego rodzaju fascynacja była niejako naturalna. Ale na przykład Mark Gascoyne po żeglowaniu z rodzicami jako dziecko miał 25 lat przerwy – pracował przy wyścigach Formuły 1 z najlepszymi kierowcami na świecie (m.in. Ayrtonem Senną, Fernando Alonso). Teraz startuje na jachcie Class 40. Inny zawodnik (Damien Rousseau) jest zawodowym lekarzem ratownikiem, który marzył o żeglarstwie oceanicznym i właśnie swoje marzenie realizuje.
Dzieci pytały też, dlaczego żeglarze wybrali taki zawód, po co są sponsorzy, jakie zwierzęta można zobaczyć w trakcie rejsu przez Atlantyk. Gutek opowiadał o wielorybach, które widział i na które kilka razy „najechał”, na szczęście bez poważnych konsekwencji dla jachtu ani dla nich. Czy trzeba mieć jakiś dokument, patent, certyfikat, żeby być skiperem, czy żegluje się dla przyjemności czy z innych powodów, kto robi zakupy (oklaski zebrał Yan Elies który powiedział, że wszystko kupuje przez internet).
Czy macie papierowe mapy? Ile śpicie? Pytaniom nie było końca, ale wszyscy zawodnicy chętnie na nie odpowiadali, bo kontakt z najmłodszymi kibicami to najprzyjemniejszy z przedstartowych obowiązków.
Źródło: http://energasailing.pl