Czy projekt będzie dalej realizowany ?

0
558

Zastanawiacie się co dzieje sie z Zewem Oceanu, bo od miesiąca nie dajemy znaku życia? Niestety nie mamy radosnych wieści…..

W sporcie nazywa się to przetrenowaniem, w korpo to wypalenie a u nas po prostu zmęczenie.  Od ponad dwóch lat żyjemy w szybkim tempie. Po skończeniu projektu Setka przez Atlantyk jeździliśmy z prezentacjami po całej Polsce praktycznie co tydzień. W międzyczasie wykluł sie nowy pomysł – wokółziemski. Szybko osiągnęliśmy porozumienie z  stocznią Northman w sprawie wybudowania jachtu i….znowu  doba stała sie za krótka 🙂

Ponad miesiąc temu zakończył sie brawurowy rejs dziewczyn na Islandię prowadzony przez Brożkę. Bez silnika, ogrzewania, toalety. W regatowym stylu, w sztormach do 11B. Aktualnie Brożka jak co roku szkoli nowych adeptów żeglarstwa na Mazurach, a Ozi pokazuje rufę Atlantic  Puffina większości jachtów na Bałtyku. Maxus 22 mimo pancernej, szykowanej do samotnego wokółziemskiego budowy okazuje sie zadziwiający szybki.

Wyścig hartów czyli Sailbook Cup 2014 

Najdłuższy i najsympatyczniejszy polski wyścig morski. O atmosferze tej imprezy krążą legendy. Trasa prawie 600 mil wokół Gotlandii z postojem w Visby. Usłyszeć o legendzie to jedno, ale przeżyć dosłownie i w przenośni to zupełnie co innego. Szymon juz żałuje że w przyszłym roku będzie gdzieś na Pacyfiku. Niesamowita impreza wyczarowana dzięki ciężkiej pracy niepoślednich osobowości czyli komandosów z Sailbook.pl Oli i Jacka. Dzik, „Dzień Polski” w Visby, „zrzuty ratunkowe” dla potrzebujących, stacja przekaźnikowa „Kristi”, „Daleka droga Bliskiego”, neutralizacje no i ratlerek regat czyli pomarańczowe …… „coś” 🙂 wzbudzające zazdrość u skiperów większych jachtów którzy mieli duże problemy żeby nas zgubić. Pierwsze testy regatowe Maxus zdał na szóstkę, pływaliśmy w absolutnym czubie. Poza zasięgiem był tylko zwycięzcą czyli Polled 2, ale z nim nie był wstanie konkurować nikt. Gratulacje! Byliśmy najmniejszym jachtem regat. Na pierwszym etapie byliśmy drudzy w grupie KWR a całą imprezę na 4 miejscu.

Unity Liny czyli nauka samotnika

Za nami Sailbook Cup, najsympatyczniejsza impreza sezonu podczas której Szymon płyną z załogą. Następną miały być Regaty Unity Line, największą pod względem frekwencji morska impreza w Polsce. Tym razem zaplanowany był start w grupie samotników. Miało to tez być regatowe, samotne przetarcie przed Polonez Cup. Bardzo sprawnie zorganizowana impreza przez Piotra Stelmarczyka. Wystarczyło wstać na 0700 i juz było śniadanie, na stole z …. trawy. Po każdym wyścigu obiad. Bardzo szybko podawane wyniki poszczególnych wyścigów, zimny radler na upał i to wszystko w naszej macierzystej przystani czyli Marinie Dziwnów. Dzięki dużej frekwencji, dobrej asyście Szymon mógł bezstresowo ćwiczyć samotną jazdę na spinakerze, a w czasie silnowiatrowych wyścigów sprawdzić wytrzymałość takielunku naszą zdecydowanie za dużą powierzchnie żagli. Jacht po raz kolejny zdał egzamin i wywalczyli razem drugie miejsce w grupie samotników.

obraz nr 1

fot. z materiałów Unity Line

P.S. Forma nagłówka zapożyczona z najpoczytniejszych polskich portali 😛

Za zgodą: www.zewoceanu.pl 

 

Komentarze