BITWA O GOTLAND: mówią uczestnicy edycji 2012 i 2013

0
906

 

Jacek Zieliński, s/y Quick Livener (Sigma 362)

 

O trasie regat:

 

“Trasę BITWY przemierzyłem już sześciokrotnie: cztery razy startując w regatach SailBook Cup, a więc załogowo, i dwa razy w BITWIE O GOTLAND czyli solo. Z trudniejszych nawigacyjnie miejsc wyliczę: Zatokę Gdańską, rutę statków handlowych pod Olandią i kolejną wzdłuż Gotlandii, od południa po sam cypel północny, gdzie robimy zwrot na południe, potem przecinamy drugi raz rutę południową i zostaje Zatoka Gdańska, na której zawsze wieje inaczej lub wcale, a do tego panuje spory ruch. To na niej, na sam koniec, można czasem wygrać lub przegrać regaty, niezależnie od tego, jak dobrze się płynęło od początku, co pokazała sytuacja w roku 2012.”

O obawach samotnego żeglarza:

“Najbardziej boję się skalistych brzegów Gotlandu, z jednej strony pędzące statki z drugiej skały… Przez sen myślę o awarii autopilota… Inne niebezpieczeństwa? Jachty nie posiadające AIS, a do tego oszczędzające energię elektryczną (brak oświetlenia itp.), co blisko wybrzeży jest niestety nadal bardzo popularne.”

Relacja Jacka z BITWY w roku 2013:

http://sailbook.pl/artykul/3444-rekord-pobity-wielki-triumf-wschodu

oraz 2012: 

http://sailbook.pl/artykul/1619-bitwa-z-pokadu-quicka

 

Krystian Szypka, s/y Polska Miedź (Delphia 40)

O tym, co jest najtrudniejsze, a co najłatwiejsze dla żeglarza z punktu widzenia uczestnika obu edycji:

„Zawsze najbardziej obawiam się o sprzęt. Rok temu płynąłem na dobrze wyposażonej Delphi 40, wiec pomimo ciężkich warunków na trasie miałem wysoki poziom komfortu psychicznego. W roku 2012, płynąc na Sunrise, który był tak naprawdę w trakcie dużego remontu, bardzo bałem się o to czy nie zawiedzie sprzęt – szczególnie ster i autopilot. Najtrudniejsze jest radzenie sobie z utrzymaniem się w ciągłej pełnej sprawności i koncentracji. Nie da się 3 -4 doby tylko i wyłącznie ciężko pracować, nie ma tez możliwości regularnego schematu dnia. Trzeba umieć wykorzystywać każdą chwilę na krótki odpoczynek, posiłek i unikać zbędnego wysiłku, który najczęściej wynika z popełnionego błędu lub zaniedbanie. Sklarowanie luźnej liny zajmuje kilkanaście sekund i nie jest ani męczące ani niebezpieczne. Ale jeśli taka lina w sztormie wkręci się w coś lub zaciśnie, np. na szocie, sytuacja może stać się bardzo niebezpieczna, a jej rozwiązanie wyczerpujące.”

 

O tym jak było w 2012 roku:

„Na linii mety chciało mi się płakać ze szczęścia, choć byłem wykończony. Po 536 milach za rufą, ciężkich warunkach i wielu chwilach słabości metę przecięliśmy z Jackiem równocześnie, remisując tym samym w pierwszej BITWIE. To niezapomniane wrażenia. Dzięki tym regatom mogłem wziąć udział w legendarnym OSTAR, co było dla mnie dodatkową nagrodą, a meta tego ostatniego wyścigu sprawą absolutnie wyjątkową”.

Oraz w 2013:

„Uważam, że człowiek, który wymyślił AIS, powinien dostać pokojową nagrodę Nobla, bo gdyby nie on, to statki musiałyby chyba do siebie strzelać … A żeglarze przekraczać tory wodne ubrani w kombinezony ratunkowe, z bojami EPIRB w kieszeni i przygotowaną na holu tratwą ratunkową. W pewnym momencie, patrząc w ekran plotera, na „roucie” biegnącej na południe od Olandii, widziałem dwa niekończące się rzędy statków płynących w obu kierunkach – ok. 40 z lewej i z prawej. Co kilka minut któryś z nich zmieniał na moim AIS kolor na czerwony, co oznacza „prawdopodobieństwo zderzenia”. Alarm akustyczny musiałem wyłączyć, żeby nie zwariować. Czy popłynąłbym jeszcze raz? Oczywiście, nie wyobrażam sobie innej możliwości.”

 

Pełna relacja Krystiana z BITWY w roku 2013:

http://www.zagle.com.pl/wydarzenia/jak-kaszub-z-goralem-o-gotland-walczyli,1_13466.html

oraz 2012:

http://bitwaogotland.pl/aktualnosci/114-relacja_z_pokladu_s_y_sunrise.html

 

Milka Jung

 

 

http://bitwaogotland.pl/

Komentarze