Volvo Ocean Race 2014-2015: Najdłuższa droga…

0
561

„Fernando już za nami, teraz czeka nas ten odcinek wyścigu, za którym każdy szaleje – Południowy Atlantyk.”

Charlie Enright, świeżo ogolony po ceremonii podczas przekraczania równika, rozgląda się dookoła. Jacht jego zespołu, Alvimedica, płynie na południe z prędkością 17 węzłów dzięki silnym, południowo-wschodnim wiatrom. Błękitne niebo, trochę fal – pełen pakiet.

„Ten odcinek, w porównaniu do Północnego Atlantyku, jest trochę jak „szybcy i wściekli”. Kilka następnych dni będzie deszczowych, ale zapowiada się całkiem dobry rejs.”

 obraz nr 1

„Tak jest. Jest trochę wyboiście, to prawda, a żeglarze powinni byli poćwiczyć wspinaczkę” – śmieje się Kevin Escoffier z kaskiem na głowie, uczepiony mocno pokładu Dongfeng.

Żeby utrzymać prędkość, muszą zrobić objazd i uniknąć wysokości St. Heleny i systemu wysokiego ciśnienia na południu Atlantyku.

 

W październiku wyż wciąż znajduje się na wysokiej szerokości geograficznej, a jachty nie mogą przekroczyć jego bezwietrznego centrum, ani płynąć na północ od niego, pod wiatr.

Jedyną opcją zdaje się być szybki rejs na południe przed skierowaniem się na wschód w kierunku Cape Town.

„Jeśli damy nura na południe, to tam jest znacznie więcej wiatru i pójdzie nam to szybciej.” – wyjaśnia Gerd-Jan Poortman obrazując to drużynie Brunel  przy pomocy czajnika i opakowania z jedzeniem. – „Czasem opłaca się nadłożyć drogi żeby trafić na więcej wiatru, wtedy dotrzemy szybciej na miejsce.”

 obraz nr 2

Kapitan Bouwe Bekking mówi, że to 800 mil więcej na południe, ale zdaje się, że nie ma wyboru, bo wszystkie siedem jachtów kieruje się na południe i południowy zachód, żeby sprintem dotrzeć do ryczącej czterdziestki.

 

Nie będzie to strategiczny wyścig na południowym Atlantyk, ale subtelne zmiany mogą robić różnicę:

„Problemem jest to, że jachty płyną tak szybko, że przewaga 200 mil może szybko stopnieć, jeśli natrafisz na słaby wiatr, więc nie bierzemy niczego za pewnik.” – komentuje Ian Walker z Abu Dhabi Ocean Racing.

 

Ian znajduje się na czele floty. Jego zespół ma 18 mil przewagi nad Team Brunel, za którym znajduje się Vestas ze stratą 50 mil. Flotę zamyka drużyna SCA, a od lidera dzielą ją 123 mile.

Podobnie jak pozostałych 65 żeglarzy, Walker ma świadomość, że jeszcze nic nie jest przesądzone. W ciągu 12 dni (to szacowany czas dotarcia zawodników do Cape Town), walka tylko się zaostrzy.

Przewidywany czas pojawienia się pierwszego jachtu na mecie to 5 listopada br.

 

Zdjęcia: Amory Ross, Stefan Coppers, Brian Carlin

 

Tłum. Izabela Kaleta

 

Źródło: www.volvooceanrace.com 

Komentarze