„Dzisiejszy dzień spędziliśmy przygotowując się na najgorsze. Upewniliśmy się, że wszystko jest ok. Sprawdzaliśmy też, czy wszystkie wciągarki są zwarte i gotowe.” – mówi Mark Towill z zespołu Alvimedica. Za nim widać ocean – spokojna tafla wody daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
„Sobota to dzień cyklonu!” – krzyczy Libby Greenhalgh z Team SCA. Jacht w kolorze magneta znajduje się obecnie na tyłach floty, ale zmiana pogody może być szansą na nadrobienie strat. „Wiatr wieje na półkuli południowej zgodnie z ruchami wskazówek zegara. Dlatego chcemy spróbować udać się na zachodnią krawędź układu niskiego ciśnienia, a następnie zrobić zwrot przez co, mamy nadzieję, zostanie nam do przepłynięcia najkrótszy dystans.” – wyjaśnia rozrysowując to na kartce papieru. – „To ważne, żebyśmy spróbowały i właściwie ustawiły do niżu. Tam jest monstrualna chmura, w dodatku sztormowa. Spodziewamy się wiatru o sile 30 węzłów, a w porywach 40-45, i sporo deszczu.” – Libby milknie na chwilę, po czym dodaje – „To pierwszy cyklon, w który wpłynę.”
Cóż, oficjalnie to właściwie nie żaden cyklon. Choć przy takim wietrze i falach ma się wrażenie, że tak właśnie jest. W rzeczywistości to „tropikalna burza”. Wczoraj mieliśmy „tropikalną depresję”. Przewidzenie pogody w tak niestabilnych warunkach, jakie panują na Oceanie Indyjskim, nie jest najłatwiejsze.
„Na powstanie cyklony tropikalnego składa się sporo różnych zmiennych.” – mówi Gonzalo Infante. – „W środę, system przymieszający się w kierunku południowo-zachodnim na Mauritius, został sklasyfikowany jako „tropikalna depresja”, która może przekształcić się w burzę tropikalną. W rzeczywistości systemowi nie udało się rozwinąć, a wczoraj pojawiła się perspektywa na lżejsze warunki. Jednak nad ranem system znowu się przekształcił i został sklasyfikowany jako burzowy.” – Jak się okazuje, nawet przy najlepszej technologii, sprzęcie satelitarnym i najlepszemu oprogramowaniu na świecie, czasem Matka Natura jest o krok przed nami. – „Flota jest pod pełną kontrolą i wszyscy są świadomi obecnych prognoz.” – zapewnia Infante. – „Odkąd tydzień temu zauważyliśmy potencjalne zagrożenie burzowe, wysyłaliśmy im informacje, dane i modele pogodowe.”
Niemniej jednak, niestabilne wiatry, zmienne prądy morskie i przemieszczające się jachty sprawiają, że coraz trudniej jest przewidzieć, jak potoczą się najbliższe dni, godziny, a nawet minuty. Ale hej, za to właśnie kochamy żeglarstwo – za nieprzewidywalność, strategię i śmiałe decyzje.
W ciemnościach pod pokładem Alvimedica, nawigator Will Oxley zajmuje się tym ostatnim. „W pewnym sensie, czujesz się odpowiedzialny na wystawianie załogi na te paskudne warunki i nie jest łatwą decyzją.” – wzdycha. Jego twarz oświetlają monitory, a zmartwiony wyraz twarzy pogłębia zmarszczki. – „W niewielkich odległościach kierunek wiatru zmienia się drastycznie. Będziemy ostrożni, ale jeśli nadarzy się okazja, to ją wykorzystamy.”
Flota obecnie kieruje się na trasę miedzy wyspami Reunion a Mauritiusem, w związku z czym przewiduje się, że natrafi na najgorsze warunki w nocy i nad ranem.
Póki co zespół Mapfre znajduje się na prowadzeniu, ale Antonio Cuervas-Mons podkreśla, że w takich warunkach niczego nie można brać za pewnik.
„Jesteśmy pierwsi, ale wszystko może zmienić się w każdej chwili, przez każdą chmurę czy szkwał. Dobrze jest być w czołówce, ale mamy sporo do zrobienia. No i musimy dalej walczyć, aby się tu utrzymać.”
I ma rację, na pewno będzie walka. Walka z pogodą, walka między zawodnikami.
„Pytanie brzmi, na ile pozwolą sobie drużyny?” – zastanawia się Goznalo Infante – „Igrając z burzą mogą uszkodzić jachty. A z perspektywą restartu po weekendzie (ze względu na znikomy wiatr, jaki może się pojawić po przejściu burzy) to byłaby gra niewarta świeczki.”
A w Dongfeng Team Race, Kevin Escoffier pozbywa się zaschniętego kleju z rąk – cały ranek spędził zwisając z masztu. Ale czy jego naprawa zadziałała? Uśmiecha się: „Musimy się o tym bardzo szybko przekonać, bo nadciąga tropikalna burza. Trzymamy kciuki. W przeciwnym razie, będziemy musieli zatrzymać na dwa tygodnie na Mauritiusie, opróżnić jacht i wszystko porządnie naprawić. Zdaje się, że to nie taka zła alternatywa!”
A oto ostatni ranking:
Team Mapfre
Abu Dhabi Ocean Racing
Team Brunel
Dongfeng Race Team
Team Vestas Wind
Team Alvimedica
Team SCA
Zdjęcie: David Ramos, Brian Carlin, Francisco Vignale, Stefan Coppers, Corinna Halloran
Tłum. Izabela Kaleta
Źródło: informacja prasowa news.volvooceanrace.com