Dotyczy: opinii na temat projektu ustawy Prawo wodne.
Pan Stanisław Gawłowski Sekretarz Stanu Ministerstwo Srodowiska
W związku z pojawieniem się projektu ustawy Prawo Wodne, dostępnego na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji i po zapoznaniu się z jego treścią, Stowarzyszenie Marin Odrzańskich zwraca się z prośbą o zapoznanie się z naszymi uwagami dotyczącymi tego dokumentu i uwzględnienie ich w dalszym procesie legislacji, gdyż naszym zdaniem może to mieć ogromne znaczenie dla rozwoju turystyki wodnej w naszym kraju.
Głównym celem powstania omawianego dokumentu jest wprowadzenie instrumentów prawnych, które umożliwią realizację celów DYREKTYWY 2000/60/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 23 października 2000 r. ustanawiającej ramy wspólnotowego działania w dziedzinie polityki wodnej,zwanej RamowąDyrektywąWodną,wtym„…fundamentalnegoceluRDW,jakimjestpełna realizacja zlewniowej polityki gospodarowania wodami spełniającej kryteria funkcjonalności i bezpieczeństwa oraz zrównoważonego rozwoju, efektywności ekonomicznej, trwałości ekosystemów i akceptacji społecznej” (cytat z uzasadnienia do projektu). Naszym zdaniem proponowane zmiany realizują przyjęte założenie, ale niestety nie we wszystkich aspektach. W bardzo szerokim zakresie wychodzą naprzeciw potrzebom ochrony zasobów wodnych. Zapisy proponowane w projekcie ustawy natomiast w niewielkim stopniu rozwiązują problemy innych dziedzin związanych ze zrównoważonym gospodarowaniem wodą, a czasem wręcz stwarzają nowe. Nasze uwagi odnoszą się tylko do sfery, w której działamy na co dzień, czyli turystyki.
W dziale VI – Gospodarowanie wodami, rozdziale 4 – Instrumenty ekonomiczne w gospodarowaniu wodami, pojawiają się zapisy, które w konsekwencji mogą zrujnować z trudem odbudowującą się turystykę wodną na Odrze i Kanale Gliwickim oraz wszędzie tam, gdzie w ruchu turystycznym konieczne jest korzystanie ze śluz.
Art.268 wskazuje za co uiszczać trzeba należności. Wymienia się tam 3 działania, m.in. korzystanie ze śluz lub pochylni. Wprawdzie art.269,ust.1, pkt 1 mówi, że z uiszczenia należności zwalnia się łodzie sportowo-turystyczne i inne małe statki, ale zwolnienie nie dotyczy należności za korzystanie ze śluz lub pochylni. Dalej art. 275, ust.1, pkt 2 określa, że stawki należności określone zostaną w drodze rozporządzenia, a ust.2, pkt 3 określa, że stawka należności za „jedno przejście przez śluzę lub pochylnię w godzinach od 700 do 1600 nie może być wyższa niż 2 % najniższego wynagrodzenia za pracę pracowników, określonego na podstawie odrębnych przepisów dla roku poprzedniego, a w godzinach od 1600 do 700 – 4 % tego wynagrodzenia.
W obecnym stanie prawnym również funkcjonuje opłata za korzystanie ze śluz i pochylni. W chwili obecnej wynosi ona: do 1600 – 7,24 złotych, a po 1600 – 14,48 złotych. Przy zastosowaniu maksymalnych stawek proponowanych w projekcie ustawy opłaty te wyniosą: do 1600 – 35,00 złotych, a po 1600 – 70,00 złotych za jedno śluzowanie. Chcąc pokonać 224 km szlak wodny z Gliwic do Brzegu Dolnego, czyli odcinek na którym działają członkowie naszego Stowarzyszenia, należy pokonać 29 śluz. W skrajnym przypadku suma opłat za pokonanie tego odcinka może wynieść 2030,00 złotych (w chwili obecnej 419,92 złotych). Dla porównania pokonanie tej samej odległości autostradą to dla samochodu osobowego koszt około 23 złotych.
Wysokość oraz tryb pobierania opłat na szlaku już w chwili obecnej stanowi ograniczenie w rozwoju turystyki wodnej na Odrze uregulowanej. Wielu turystów, szczególnie zagranicznych, ze zdziwieniem przyjmuje fakt pobierania opłat na śluzach od jednostek sportowo–turystycznych, a szczególnie ich zróżnicowanie ze względu na porę dnia. W całej Europie na szlakach wodnych zarządzanych przez państwo nie pobiera się opłat od małych jednostek sportowo-turystycznych. Inni, prywatni zarządcy pobierają opłaty symboliczne. Nigdzie natomiast nie ma zróżnicowania opłat ze względu na porę dnia, gdyż wydaje się to być niczym uzasadnione (wracając do porównania autostradowego – tam też nie ma zróżnicowania opłat ze względu na porę dnia). Prawdopodobny, drastyczny wzrost opłat za śluzowanie spowoduje zamarcie odradzającego się ruchu turystycznego na rzece. Bardzo niewielu będzie stać na poznawanie naszego kraju z pokładu rzecznego statku czy kajaka. Stracą sens wszelkie inwestycje prowadzone przez liczne samorządy i osoby prywatne związane z budową przystani rzecznych nad Odrą.
Rozumiemy, że potrzebne są pieniądze na rozwój dróg wodnych w Polsce i temu celowi służyć powinny opłaty za korzystanie z tych dróg. Ale realizacja jednego ważnego celu nie może zamykać możliwości realizacji innych równie ważnych celów. Mamy przekonanie, wyniesione z zagranicznych doświadczeń, że całkowite zwolnienie z opłat za śluzowanie jednostek sportowo-turystycznych i małych statków przyniesie naszemu państwu o wiele więcej korzyści społecznych i ekonomicznych, niż przychody osiągane z tytułu opłat za śluzowanie. I o wprowadzenie takiego rozwiązania do ustawy postulujemy. Zwłaszcza, że wymagać to będzie tylko drobnego zabiegu polegającego na wykreśleniu z art.269, ust.1 pkt 1 zdania: „zwolnienie nie dotyczy należności za korzystanie ze śluz i pochylni”.
Tematem nie związanym bezpośrednio z turystyką, ale dla turystów ważnym jest zapewnienie bezpieczeństwa na drogach wodnych. Projekt ustawy zakłada zmiany w organizacji administracji państwowej odpowiedzialnej za tę sferę, tzn. likwidację Urzędów Żeglugi Śródlądowej i przekazanie ich kompetencji Urzędom Gospodarki Wodnej. Nie wnikając w szczegóły tych propozycji, wyrażamy obawę, czy taka zmiana nie przyczyni się do osłabienia organu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo żeglugi.
Z wodniackim pozdrowieniem
Krzysztof Kulwicki