The Transat – weekend zwycięstw i awarii

0
799

 

Co może się zdarzyć przez weekend na Atlantyku? Jak pokazują regaty The Transat – bardzo dużo. Dopłynęło pierwszych trzech zawodników klasy IMOCA, dopłynął pierwszy mały trimaran Multi50. Wycofała się z rywalizacji Isabelle Joschke, ewakuowano Richarda Tolkiena, a Loick Peyron zawrócił z trasy. Ale po kolei.

  1. Tolkien

Pierwsze niepokojące wieści nadeszły w piątek w nocy – o godzinie 2240 Brytyjczyk Richard Tolkien został ewakuowany z jachtu na statek, na którym obecnie płynie w kierunku Filadelfii (USA) Kilka godzin wcześniej biuro regat otrzymało od Tolkiena prośbę o asystę. 61-letni żeglarz zgłosił poważne uszkodzenia jachtu (IMOCA, 44), w tym uszkodzenie wewnętrznego sztagu. Dodatkowo, pracując na pokładzie, został uderzony żaglem w głowę. Po rozmowie telefonicznej z dyrektorem regat oraz zespołem brzegowym, a także po konsultacjach z ratownikami z MRCC – (Maritime Rescue Coordination Centre), poproszono znajdujący się najbliżej Tolkiena statek, ANTON TOPIC, aby zabrał żeglarza na pokład. Jacht porzucono na oceanie, w odległości ok. 880 mil od Horty na Azorach. Decyzję uzasadniał zapadający zmrok oraz poważne obrażenia głowy Tolkiena. Brytyjczyk żeglował na ostatniej pozycji w klasie IMOCA, na jachcie projektu Finot z roku 1998 (ex-Sodebo). Był zgłoszony również do Vendee Globe.

obraz nr 1

Richard Tolkien na swoim jachcie 44. / Fot. Lloyd Images

Miałem dłuższy okres złej pogody” – opowiadał Tolkien ze statku – „Który właśnie się kończył, i prędkość wiatru spadała z 40 do 30 węzłów. Byłem w kabinie, kiedy usłyszałem głośny hałas. Pękło mocowanie sztagu sztaksla do pokładu. Ustawiłem jacht z wiatrem I dwie godziny walczyłem próbując to opanować. Zostałem uderzony w twarz, a potem jeszcze raz w skroń rolerem. Po drugim uderzeniu pokład cały został zalany krwią. Zszedłem na dół i uświadomiłem sobie, że muszę poprosić o pomoc. (…) Mam nadzieję, że uda mi się odzyskać jacht”.

Tolkien nie jest zupełnym amatorem – ukończył już raz te regaty w 1992 roku na 6 miejscu. W 2000 roku wystartował w Vendee Globe, ale po uszkodzeniu żagla musiał zawrócić w połowie Atlantyku. W 2010 roku ukończył regaty Route du Rhum. W tegorocznym The Transat chciał uzyskać kwalifikację do jesiennego startu w Vendee Globe.

obraz nr 2

Vincent Riou drugi na mecie w klasie IMOCA po wyczerpującej walce z Armelem Le Cleac’h. / Fot.  Lloyd Images

  1. Szakal

Armel Le Cleac’h nazywany jest we Francji Szakalem, bo nie odpuszcza. W sobotę 14 maja o 1627 dotarł do mety jako pierwszy zawodnik klasy IMOCA z czasem 12 dni, 2 godziny, 28 minut (w tym 31 minut kary za przypadkowe zerwanie plomby na silniku, o czym zaraz po zdarzeniu poinformował biuro regat). Jest to pierwsze zwycięstwo jachtu z hydroskrzydłami oraz pierwszy wielki sukces Armela w klasie IMOCA na przestrzeni ostatnich 10 lat. Kiedy dopływał do mety, jego największy rywal, Vincent Riou, znajdował się 30 mil za nim. Dotarł 2 godziny później. Od samego początku pomarańczowy jacht Vincenta (PRB) i biało-niebieski Le Cleac’h’a żeglowały bardzo blisko, niekiedy w zasięgu wzroku. Fascynujące było to, że to jachty dwóch zupełnie różnych generacji, ale prowadzone przez naprawdę wybitnych żeglarzy. Jak się okazuje, zakończenie mogło być też inne – Riou przyznał, że w pierwszej dobie po starcie stracił dwa żagle i musiał zupełnie przebudować strategię, jaką przygotował na te regaty. Byliśmy świadkami nie tylko niezwykłej rywalizacji dwóch żeglarzy, ale też dwóch konstrukcji jachtów. Widać, że hydroskrzydła nie dają bezwzględnej przewagi, można z nimi rywalizować na „zwykłym” jachcie, ale też widać, że konstrukcja została już dopracowana, bo skrzydlaty Banque Pop bez szwanku wyszedł z silnego sztormu. Po dotarciu na ląd Le Cleac’h mówił tak –

Dziesięć lat temu przyszedłem do klasy IMOCA, a dzisiaj po raz pierwszy wygrałem. Wiele razy byłem drugi – na Vendee Globe, The Transat, Transat Jacques Vabre czy Route du Rhum, ale dziś przeżywam coś nowego. Teraz mam nadzieję na zwycięstwo w Vendee Globe. (…) Vincent jest świetnym zawodnikiem, wygrał wszystko w zeszłym roku, był faworytem tych regat. Tym bardziej się cieszę, bo codziennie, widząc go z tyłu, powtarzałem sobie – tym razem wygram ja. (…) Jacht z hydroskrzydłami to dobry wybór. W zeszłym roku, zaraz po wodowaniu, mieliśmy kilka problemów i nie pływał tak szybko. Ale teraz mogę powiedzieć otwarcie – mam nadzieję, że to najlepszy jacht do regat Vendee Globe, co właśnie udowodniłem. Bardzo się cieszę.”

obraz nr 3

Armel Le Cleac’h (Banque Populaire)  świętuje wielki sukces. / Fot.  Lloyd Images

Trzeci jacht w klasie IMOCA, St.Michel-Virbac (J.P. Dick) dotarł do mety w niedzielę rano, 15 maja o 0848, 15 godzin po zwycięzcy.

Na Atlantyku pozostaje jeszcze Paul Meilhat (SMA). Dwóch innych zawodników IMOCA nie ukończyło regat – Seb Josse (Edmond de Rothschild) wycofał się drugiego dnia, o Richardzie Tolkienie (44) pisałam wyżej .

  1. Joschke

Zanim J.P. Dick w niedzielę dopłynął do mety, z oceanu nadeszły znowu złe wieści. Z regat wycofała się Isabelle Joschke, francusko-niemiecka żeglarka, prowadząca w Class 40. Joschke zauważyła uszkodzenie kadłuba na lewej burcie w okolicy dziobu. Natychmiast zarefowała żagle i starała się zatamować przeciek. Po konsultacjach z zespołem (któremu szefuje Alain Gautier, podjęto decyzję o obraniu kursu na St.Pierre and Miquelon (wspólnota terytorialna pomiędzy Nową Fundlandią a wyspą Księcia Edwarda przy brzegach Kanady).

obraz nr 4

Isabelle Joschke na Generali (Class40). /Fot. Lloyd Images

  1. Lamire

To nazwisko szerzej nie znane, nawet we Francji. Ale Gilles Lamire wygrał w klasie Multi50, dopływając do Nowego Jorku w czasie 12 dni, 7 godzin i 51 minut i pokonując Lalou Roucayola, jednego z „książąt” trimaranów klasy ORMA, dziś już nieistniejącej, ale 10 lat temu będącej prawdziwą areną gwiazd. Lamire ma 45 lat, pochodzi z Bretanii i własnie odniósł pierwszy sukces w regatach oceanicznych dla zawodowców na pokładzie French Tech Rennes St Malo. Jaka będzie jego przyszłość – zobaczymy.

obraz nr 5

Gilles Lamiré (French Tech Rennes St Malo’ Multi 50) w Nowym Jorku. / Fot.  Lloyd Images

  1. Peyron

Z kolei tego żeglarza nie trzeba nikomu przedstawiać. Loick Peyron, który tym razem w regatach The Transat brał udział na historycznym jachcie Erica Tabarly, chcąc osiągnąć porównywalny czas przy użyciu tych urządzeń (czyli nawigując klasycznie), co jego poprzednik, w niedzielę wieczorem podjął decyzję o zawróceniu z trasy. (Znajdował się w połowie drogi, z niewielką przewagą nad pozycją Tabarly’ego z roku 1964, halsując od kilku dni pod wiatr.)

Peyron poinformował dyrekcję regat, że ze względu na utratę sztaksla, nie jest w stanie dalej żeglować pod wiatr i zawraca do Quiberon we Francji. (Francuska wersja strony regat zawiera informację, że to nie tylko sztaksel, ale też mocowanie jednego ze sztagów i utrata foka sztormowego są przyczynami tej decyzji. Prognozy meteorologicznie nie zapowiadały zmiany warunków – wiatr powyżej 30 węzłów z najmniej korzystnego dla Pen Duicka kierunku przez kolejne dni.)

Dziennikk pokładowy można poczytać (po francusku i po angielsku) tu – http://sailing-legends.com/journal/ 

Loick Peyron trzykrotnie wygrywał regaty The Transat, a tym razem, kiedy chciał trasę przepłynąć klasycznie i spokojnie, Atlantyk zmusił go do zmiany planów. Kecz Tabarly’ego, Pen Duick II, jest obecnie własnością szkoły żeglarskiej w Quiberon oraz stowarzyszenia im. Erica Tabarly, działających wspólnie na rzecz edukacji morskiej oraz popularyzacji kultury marynistycznej.

obraz nr 6

Loick Peyron zawraca z trasy. / Fot. V.Curutchet/Lloyd Images/OC Sport

Poniżej film z pokładu, jeszcze przed awarią

  1. Co dalej?

Dziś mijają 2 tygodnie od startu The Transat. W Nowym Jorku spodziewani są dziś wieczorem czasu polskiego Paul Meilhat (SMA, ostatnia IMOCA) oraz Lalou Roucayol (Arkema, Multi50). Warunki na podejściu nie są najlepsze – silny wiatr 30-40 węzłów dokładnie w dziób i spora fala. Kolejny jacht (Olmix, Multi50), znajduje się prawie 400 mil za nimi na oceanie.

Deser –

Vincent po angielsku o regatach oraz o tym, że to nie skrzydła dały Armelowi zwycięstwo

Banque Populaire wpływa na metę i Armel mówi po angielsku. (Uwielbiam Francuzów mówiących po angielsku!)

 

Oraz składanka z trimaranami Ultime

Milka Jung

 

https://milkajung.com 

Komentarze