„Sail for good”, czyli w 75 miesięcy dookoła świata

0
733

 

Projekt „Sail for good” ma na celu umożliwienie dzieciom z różnych rejonów świata dostępu do cyfrowych zasobów edukacyjnych, a nasi bohaterowie – rodzina  Meretniemi – pełnią rolę królików doświadczalnych. Podczas trwającego ok. 6 lat rejsu rodzice będą uczyć swoje dzieci w dość ekstremalnych warunkach – w końcu będą docierać do miejsc, w których nie łatwo o dostęp do Internetu, o ile w ogóle takowy będzie…

obraz nr 1

Chociaż fińskiemu systemowi edukacji nie można nic zarzucić, Meretniemi chcą pomóc w testowaniu nowych metod nauczania – bez klas, nauczycieli i z góry zaplanowanych programów. Podczas podróży będą w ramach wolontariatu angażować się też w różne  projekty zwiększające świadomość społeczną. Eksperyment ma pomóc w wypracowaniu metod dostępu do edukacji dla każdego, w dowolnym miejscu i czasie.  W projekt zaangażowało się ponad 20 firm różnych branży m.in. komputerowej.

W swoją wielką podróż wyruszyli z Turcji w czerwcu tego roku. W ramach „Sail for good” rodzina Meretniemi okrąży świat na pokładzie jachtu Panacea (Swan 57). W skład załogi wchodzą: Tuomo (43 lata), jego żona Riikka (41 lat), syn Aarre (7 lat) i córki – Kerttu (5 lat) oraz Martta (3 lata).

Tuomo żeglował od dzieciństwa na różnego rodzaju jachtach, ma wiec spore doświadczenie. Robił karierę w branży turystycznej i  obecnie jest m.in. dyrektorem generalnym w wiodącym na fińskim rynku przedsiębiorstwie turystycznym Aurinkomatkat – Suntours Ltd. Kiedyś pracował też jako instruktor żeglarstwa. Jego zadaniem podczas tej wyprawy, jako kapitana, jest utrzymanie jachtu w ruchu, a załogi – przy życiu.

Riikka spędziła 6 lat w domu opiekując się dziećmi – teraz znów w pełni sił kontynuuje karierę zawodową w przemyśle naftowym. Jest też doświadczonym żeglarzem – przez 20 lat pływała po Bałtyku na jachcie Aurelia. Na Panacea pełni funkcję nawigatora. Poza tym, do jej zadań należy zapewnienie opieki medycznej, rozrywki i oczywiście edukacji.

Aarre, Kerrtu i Martta, poza nauką, również mają swoje obowiązki na jachcie – na przykład Kerrtu jest mistrzynią w szorowaniu pokładu. Przez najbliższe 6 lat dzieci będą zdobywać wiedzę w dość nietypowy sposób. Kiedy projekt dobiegnie końca, najstarsze z nich będzie miało prawie 14 lat, a najmłodsze niecałe 10, zatem większość dzieciństwa spędzą na pokładzie jachtu.

Jacht, na którym Meretniemi zdecydowali się spędzić najbliższe 75 miesięcy, to Swan 57, zbudowany w fińskiej stoczni Pietarsaari. Pierwotnie nazywał się Salacious i pływał pod brytyjską banderą. Po jakimś czasie nazwę zmieniono na Panacea i zarejestrowano go na Kajmanach. Przez lata jacht pokonywał morza Śródziemne i Karaibskie. Od 2008 roku kotwiczył w marinie Finike (Turcja) ze względu na chorobę właścicieli. W 2012 r. „odnaleźli” go nasi bohaterowie i przywrócili mu dawną świetność, choć jeszcze parę rzeczy przydałoby się odświeżyć.

obraz nr 2

Panacea jest jachtem jednomasztowym otaklowanym jako kuter, zbudowanym przez Nautor. Powierzchnia żagli to prawie 240 m2. Wielki spinaker ma 280 m2, więc jego obsługa jest dla naszych bohaterów niezłym wyzwaniem. Genua ma system rolowania, a grot jest łatwy w obsłudze dzięki systemowi Harken Battcar, który sprawia, że łatwo się go podnosi i opuszcza w każdych warunkach pogodowych.

Pod pokładem znajdują się 3 kabiny i 2 toalety. Jest też bakista (z dwoma kojami dla niegrzecznych dzieci 😉 i komora na łańcuch kotwicy, kuchnia i spiżarnia. Kajuta dzieci posiada dwie koje (górną i dolną) oraz dwie dodatkowe mieszczące się w korytarzu. W  salonie znajduje się kanapa mogąca pomieścić osiem osób oraz stół. Kabina kapitana mieści się na rufie. Jest w niej jedna dwuosobowa koja oraz jedna pojedyncza. Poza tym, każda wolna przestrzeń jest wykorzystywana do przechowywania różnych rzeczy, o których czasem zdarza się zapomnieć. Ogólna przestrzeń użytkowa stanowi 35 m2, czyli tyle, co przeciętna kawalerka.

Meretniemi mają w planie opłynąć świat dookoła bez zbędnego pośpiechu, zatem podróż zajmie im nawet ponad 6 lat. Wszystko zaplanowali już dawno temu. Nie obeszło się przy tym bez kilku kompromisów. Plan zakłada podróż historycznymi trasami i odwiedzenie najbardziej urokliwych miejsc na świecie. Rodzina okrążając Amerykę Południową i Afrykę ominie kanały Panamski i Sueski.

Przez pierwsze miesiące odwiedzą urokliwe greckie wysepki i Chorwację, następnie pokonają Morze Śródziemne mijając Sycylię, Maltę i Tunezję. Wrzesień to czas na Sarydnię i Korsykę, przepłynięcie francuskiego Lazurowego Wybrzeża i hiszpańskich wysepek, by w końcu pokonać Cieśninę Gibraltarską i wpłynąć na Atlantyk. W okolicach Maroka nadarzy się okazja do obserwowania ptaków, które na zimę migrują z Finlandii do ciepłych krajów. Pomimo zagrożenia ze strony piratów, Meretniemi zamierzają spenetrować wybrzeża m.in. Senegalu i Zatoki Gwinejskiej. Pod koniec pierwszego roku pokonają Atlantyk kierując się do Fernando de Noronha w Brazylii.

Przez kolejne lata będą odkrywać piękne zakątki kuli ziemskiej. Na trasie znajdują się takie miejsca, jak: Polinezja Francuska, Samoa, Tasmania, Nowa Zelandia (śladami Tolkienowskiego Hobbita), Indonezja, Tajlandia, Sri Lanka, Seszele, Madagaskar, Wyspa Św. Heleny. Ostatni rok to rejs Amazonką do Morza Karaibskiego, następnie wzdłuż wybrzeża do Kanady i Wyspy Księcia Edwarda. Stamtąd popłyną przez Północny Atlantyk do Irlandii, miną Szetlandy i skierują się prosto do Finlandii. Szczegółową trasę znajdziecie tu.

Zarówno Meretniemi, jak i ich partnerzy w projekcie, mają nadzieję, że dzięki eksperymentowi zdołają nie tylko zmienić podejście do nauki, ale też zrewolucjonizować sposób nauczania. Ich marzeniem jest, by projekt „Sail for good” odmienił czyjeś życie i wywarł pozytywny wpływ na mieszkańców miejsc, które odwiedzą.

Pozostaje tylko trzymać kciuki za powodzenie projektu!

 

Źródło i fot: http://www.sailforgood.org/

Tłum. i oprac. Izabela Kaleta

Komentarze