03.08. 2011r. – „Mmmmmniam”… tak mówiłam do siebie jedząc Crossainta na pięknym, zabytkowym dworcu głównym w Kopenhadze. Byłam sama i było mi z tym cudownie. Po całym tygodniu spędzonym 24 na dobę z trzema blondynkami i rudą miałam dosyć wiecznego gadania.
Okazuje się, że przewodzenie tak nietypowej grupie może stać się irytujące. Po każdym poleceniu otrzymuję w odpowiedzi 100 pytań. A nasze plany oczywiście muszą być przez każdą skomentowane co najmniej w 10 zdaniach. Ale nie mogę narzekać. Chętnie zdobywają żeglarską wiedzę, są wytrwałe i dbają o jacht. Nauczyły się mnóstwo tak jak i ja.
Dzięki naszemu entuzjazmowi poznajemy nowych ludzi w każdym porcie. Na przykład w Kopenhadze spotkałyśmy Szwedów, którzy opowiedzieli nam mnóstwo o portach Danii i Szwecji. Poradzili gdzie warto popłynąć i właśnie teraz tam się wybieramy. Kurs na Helsingor, Gilleleje, Mole, Halmstad.
kpt. Agnieszka Piekło