STAROŻYTNYCH WOJNY MORSKIE

0
1302

 

Kolejnym etapem po „biremie” było zbudowanie „triery” , którą nie wiadomo kto wymyślił lecz używali jej zarówno Grecy jak i Persowie a wkrótce też Kartagińczycy oraz Rzymianie. Te okręty były jeszcze większe i wiosła musiały być dłuższe. Były one rozplanowane w trzech rzędach. Na wąskich okrętach pozostawała zbyt mała dźwignia po stronie wioślarzy więc aby było łatwiej wiosłować dobudowano po bokach kadłuba dwie jakby półki, na których opierały się wiosła wyższego rzędu.   Rozwój techniki wiosłowania parł do przodu kosztem udoskonalania żeglowania.

obraz nr 1

Stanowiska wioślarzy na „trierze”.

Taka była konieczność tamtych czasów. Od początku V w.p.n.e. rósł napór perski na zachód co prowadziło do wojen z Grekami, które nie mogły się obejść bez dużej ilości okrętów tak transportowych jak i bojowych. W nieco późniejszym okresie po zachodniej stronie Morza Śródziemnego krwawe walki na morzu toczyli Rzymianie z Kartagińczykami.

Czas do połowy II w.p.n.e. wypełniony był wojnami lecz nie doprowadziły one do dalszych epokowych wynalazków w dziedzinie budownictwa okrętowego. Rozumieć należy, że okręt bojowy osiągnął ówczesny szczyt doskonałości i wszystkich zadowalał. Należy więc przyjrzeć mu się trochę lepiej.

Grecka triera (rzymska „trirema”).

Z wielu odkrytych przez archeologów-płetwonurków okrętów najwięcej pochodziło z floty greckiej i mimo pewnych różnic w stosunku do perskich czy późniejszych rzymskich możemy potraktować je jako przykładowe. Zadziwiające dla nas są proporcje kadłuba. Osiągały one długość do 40 metrów przy szerokości do 5 m. będąc przy tym dość niskie. To było coś jak wąż morski, który nie machał ogonem.

obraz nr 2

http://pl.wikipedia.org/wiki/Triera#mediaviewer/Plik:Olympias.1.JPG

Rekonstrukcja greckiej triery.

Niewielkie zanurzenie pozwalało tym całkiem sporym jednostkom dobijać niemal do plaży i operować na płytkich wodach przybrzeżnych. Z rekonstrukcji wynika, że mogły pomieścić około 150 do 170 wioślarzy. Jeśli dodamy do takiej załogi jeszcze wojowników oraz  marynarzy do obsługi żagli wyobrazimy sobie niezwykłe zagęszczenie ludzi i zrozumiemy, że nie było tam mowy o żadnych warunkach bytowych.

Te okręty służyły tylko wojnie i przemieszczaniu się na krótkich odcinkach. Do nadawania jednolitego rytmu pracy wioślarzy służyły dźwięki fletu a wiosłowali wolni Grecy. Wioślarzami we flocie perskiej byli niewolnicy; musieli więc być jeszcze ich nadzorcy. Na okręty idące bezpośrednio do walki ładowano dodatkowych wojowników; po prostu tylu ilu się zmieściło.

Triery osiągały znaczne prędkości. Przy korzystnym wietrze za pomocą żagli oraz wioseł mogły osiągnąć prędkość 12 węzłów. To jest obecnie prędkość przeciętnego statku handlowego. Same żagle mogły im zapewnić 6 węzłów, ale płynąc do walki żagle oraz sam maszt były zwijane i składane na dnie. Na wodach przybrzeżnych, gdzie odbywała się większość bitew morskich z reguły fale są nieduże i wioślarze mieli ułatwione zadanie rozpędzając trierę do 9 węzłów.

Prędkość była potrzebna do rozbicia wrogiego okrętu taranem, który był podstawową bronią tych okrętów. Zasadniczym celem był wrogi okręt; ludzie ginęli wraz z nim. Jeśli nie udało się dobrze trafić w sam kadłub dobrym efektem mogło być też połamanie obcych wioseł. Okręt bez napędu był wtedy jeszcze lepszym celem do staranowania. Jeśli nie udało się zatopić wroga rozstrzygnięcie mogła przynieść walka wręcz.

Widzimy tutaj dość istotny postęp w stosunku do  wczesnych statków fenickich. Podstawą konstrukcji był oczywiście (i jest aż do naszych czasów) wynalazek fenicki w postaci szkieletu złożonego ze stępki i poprzecznych żeber, czyli wręgów. Jednakże stępka była wykonywana dużo bardziej masywnie niż nakazywała to konieczna wytrzymałość kadłuba.

Szczególnie wzmocniona była jej część przednia wystająca przed właściwy dziób okrętu tuż nad linią wodną. Dodatkowo okuta była potężnie brązem (później żelazem) tworząc podstawową broń zaczepną czyli taran. Ponadto gdy Fenicjanie używali kołków drewnianych do połączenia klepek poszycia z wręgami uszczelniając szczeliny pomiędzy klepkami sznurem roślinnym to Grecy udoskonalili ten system w istotny sposób.

obraz nr 3

http://pl.wikipedia.org/wiki/Triera#mediaviewer/Plik:Mortise_tenon_joint_hull_trireme-en.svg

Sposób łączenia planek poszycia greckich okrętów wojennych.

Prawdopodobnie to właśnie Grecy wprowadzili łączenie klepek między sobą pionowymi skoblami wpuszczanymi w dopasowane otwory. Po mocnym dociśnięciu sąsiednich klepek wiercono poprzeczne otwory aby drewnianymi kołkami zabezpieczyć je przed poluzowaniem. Pozostałe niewielkie szczeliny uszczelnione dodatkowo sznurem po spęcznieniu drewna w wodzie dawało prawdopodobnie bardzo szczelny i niezwykle mocny kadłub.

To był bardzo istotny postęp. Jedynym udoskonaleniem w systemie ożaglowania było ustawienie dodatkowego niskiego masztu na dziobie z żaglem również rejowym ułatwiającym sterowanie. Nawet dwa maszty lecz z żaglami rejowymi ciągle umożliwiały korzystanie z siły wiatru tylko wtedy, gdy wiał z tyłu.

Nic nie wiemy na temat jakichkolwiek warunków bytowych załogi na takich okrętach. Przy takim tłoku jaki tam panował trudno nawet wyobrazić sobie jakąkolwiek taką możliwość. One służyły tylko do niszczenia i przemieszczania się na krótkich dystansach.

obraz nr 4

Za zgodą: http://zeglarstwo-kursy.pl 

Komentarze