Prasa morska związana z Mariuszem Zaruskim

0
883

„Flota Narodowa”  1928-1939

 

 

Pismo pozostało niezależnie od Komitetu, choć w podtytule zaznaczono, że jest jego organem. Drogą umowy tworzyli je dziennikarze wchodzący w skład Komitetu Wydawniczego12 co stało się wkrótce przyczyną kłopotów tytułu. Na rynku wystartowało na rynku z dużym rozmachem, redakcja miała aż dwa biura w Warszawie; przy ulicach Próżnej i Elektoralnej, a wydawcą nowego tytułu został Komitet Floty Narodowej. Jako wydawca Komitet figurował w stopce zaledwie do numeru wakacyjnego, czerwcowego z roku 1929, kiedy to ówczesny redaktor naczelny przejął wydawanie tytułu zmieniając zarazem biuro redakcji na swój prywatny lokal przy Alejach Jerozolimskich 23.

 

obraz nr 1

 

Podtytuł pisma brzmiał „Organ Komitetu Floty Narodowej”. Już  jednak we wrześniu 1929 roku został on zastąpiony przez „czasopismo poświęcone polskiej ekspansji morskiej”, co pokazywało z jednej strony na uniezależnienie się pisma od dotychczasowego wydawcy i zdradzało zarazem ambicje jego twórców. Podtytuł ten został zmieniony na życzenie gen. Zaruskiego, który nie chciał, aby prywatne przedsięwzięcie edytorskie wiązano z działalnością Komitetu.

 

Tytuł miał charakter biuletynu organizacyjnego wzbogaconego o publicystykę silnie wspierającą konieczność budowy statków i okrętów. Wiele pisano o potrzebie społecznego wsparcia tej idei, pokazywano na łamach przykłady ofiarności instytucji i osób prywatnych. Bardzo silną pozycję w piśmie zyskał Dział Organizacyjny K.F.N., w którym omawiano szczegółowo kwestie organizacyjne funduszu. Prezentowano także, często niezależnie od omawianych zagadnień, fotografie wpływowych postaci związanych z morzem, sferami rządowymi i lokalnych działaczy Komitetu.

 

obraz nr 2

 

Sprawa uniezależnienia tytułu od Komitetu zyskała ciąg dalszy. Narastał konflikt pomiędzy sekretarzem generalnym Komitetu, generałem Zaruskim, a niezależnym wydawcą tytułu, Krajewskim. Komitet zrzekł się pisma, ponieważ dopatrzono się, że w ustawie o Komitecie Floty Narodowej nie ma zapisu o wydawaniu pisma, i tym samym nie przewiduje ona wydawania tytułu. Wymówiono zatem umowę komitetowi wydawniczemu, a ten pozostał z długami wobec drukarni i autorów. Zaruski deklarował wolę przejęcia tytułu, ale bez długów, sytuacja zmierzała więc w stronę konfliktu sądowego. Władze Komitetu zabroniły wydawać pismo o tym tytule takim samym jak nazwa komitetu, Krajewski odwołał się od tej decyzji. Zdaniem tego ostatniego, Zaruski usiłował odkupić tytuł dla Komitetu, który niecały rok wcześniej założył, a następnie dla siebie. Zarzucał także Zaruskiemu manipulowanie treścią pisma poprzez niedopuszczanie na łamy sylwetek postaci związanych z morzem oraz oszczerczą kampanią polegającą na skierowaniu do reklamodawców specjalnego pisma dyskredytującego wydawcę i jego tytuł.13 Od numeru lutowego  w 1930 roku do podtytułu „czasopismo poświęcone polskiej ekspansji morskiej” dodano jeszcze sentencję: „jest czasopismem prywatnem i nie jest organem Komitetu Floty Narodowej”, co było kolejną odsłoną wspomnianego konfliktu z władzami Komitetu.

 

Sprawa znalazła swój finał w sądzie, a Krajewski, aby ratować tytuł, sprzedał udziały w  innym swoim czasopiśmie, „Żegluga – the Navigation” wydawane równolegle od roku 1927. Od stycznia 1931 roku pismo zmienia tytuł na „Flota Polska – czasopismo gospodarcze dla spraw żeglugi morskiej, powietrznej i kolonialnych” Na winiecie znalazł się także dopisek „Flota Polska” finansowo nie ma nic wspólnego z żadną instytucją zbierającą ofiary na żeglugę.”14

 

To był oczywiście wymóg wynikający z procesu sądowego, o którego zakończeniu redakcja doniosła w lutym 1931 roku. Władze śledcze i prokuratorskie Rzeczypospolitej postanowieniem z 25 marca r.b. zarzuty wszystkie uznały za bezpodstawne, nieistotne i tem samem w całej rozciągłości przywróciły do czci wydawcę „Floty Narodowej” p. Radosława Krajewskiego.15

 

Wiele artykułów poświęconych było sprawom organizacyjnym związanym z działalnością terenowych kół komitetu, a zazwyczaj miały one charakter instruktażowy.16 Bardzo często poruszano zagadnienia handlu zagranicznego, pokazywano nowe kierunki ekspansji gospodarczej oraz dokonywano także bilansów obrotów między Polską a wybranymi krajami zamorskimi.17 Oczywiście w latach trzydziestych nie mogło zabraknąć również tematyki związanej z polską ekspansją kolonialną.

 

 

 

„Polska Flota Narodowa” 1931-1932

 

Czasopismo było owocem niezwykle wygórowanych ambicji generała Mariusza aruskiego, sekretarza generalnego Komoitetu Floty Narodowej. Po konflikcie z redakcją pisma „Flota Narodowa” będącym tytułem niezaleznym od struktur Komitetu Floty Narodowej i przegranym przez generała procesie sądowym, Komitet został bez swojego organu, co uważano za wysoce niedogodne z punktu widzenia realizacji celów statutowych, czyli pozyskiwania środków na działalność i szeroko zakrojoną promocję tej działalności. Zdecydowano zatem o powołaniu do życia nowego tytułu wspierającego działalność rozbudowanych struktur Komitetu, ale zbudowano go w oparciu nie o komitet krajowy, a stołeczny. Zdecydowały o tym bezpośrednie wpływy Zaruskiego i większa swoboda finansowa na szczeblu regionalnym. Pismo powstało bardzo szybko, a było to wynikiem gotowej formuły, zaczerpnietej z poprzedniego periodyku Komitetu oraz dużej determninacji redaktora naczelnego, generała Mariusza Zaruskiego. Do pomocy włączył się drugi redaktor, Zdzisław Andrzejowski, które de facto kierował pracami redakcyjnymi, podczas gdy Zaruski pełnił rolę koordynatora i reprezentanta tytułu w kontaktach zewnętrznych.

 

obraz nr 3

 

W pierwszym numerze nowego pisma redaktor naczelny pisał: Wypuszczamy w świat pierwszy numer własnego czasopisma. Spełnia się w ten sposób marzenie ideowych przyjaciół Komitetu Floty Narodowej, ażeby donośnym głosem bezpośrednio przemówić do społeczeństwa o potrzebie budowy floty morskiej zarówno wojennej jak i handlowej. 18

 

Logotyp zmieniał się zależnie od ilustracji na okładce, redakcja nie przywiązywała wagi do niego nie dostrzegając ważnego aspektu identyfikacji wizualnej. Łamanie było bardzo konserwatywne, co dodawało tytułowi nieco powagi, charakterystycznym elementem pisma były również edytoriale, artykuły wstępne redaktora naczelnego, o silnym zabarwieniu patriotycznym, pisane bardzo podniosłym językiem, charakterystycznym dla Zaruskiego wypowiadającego się o sprawach morskich. Nigdy nie ograniczały się one do spraw bieżących, reguła były ogólniejsze sprawy, odniesienia historyczne i silne wątki patriotyczne.

 

obraz nr 4

 

Wydawało się, że pismo miało bardzo solidne podstawy finansowe swojej działalności dzięki umocowaniu w silnej strukturze, dzięki czemu nie musiało obawiać się o swój byt, ale wydawane było bardzo niekonsekwentnie. Pierwsze cztery numery, od początku marca do końca kwietnia wydano jako dwutygodnik, później, do listopada tegoż roku ukazywało się raz w miesiącu, by w grudniu powrócić na rynek w formule dwutygodnika. Od początku 1932 roku, do marca, kiedy ukazał się ostatni numer, „Flota” ukazywała się ponownie jako miesięcznik.

 

„Polska Flota Narodowa” była tytułem o charakterze popularyzatorskim, informacyjnym, koncentrowała się na promocji zagadnień związanych z koniecznością wspierania budowy floty morskiej. Publikowano w nim dużo tekstów o działalności organizacyjnej komitetów lokalnych koordynujących zbiórkę środków finansowych w terenie, widząc w tym przykład dla kolejnych struktur. Drukowano informacje o osiągnięciach lokalnych działaczy komitetów, deklaracjach zakładów pracy, inicjatywach lokalnych zmierzających do zintensyfikowania zbiórki środków finansowych. Zamieszczano również materiały poświęcone zagadnieniom morskim; budowie floty, rodzajom okrętów wojennych, pokazywano przykłady zagraniczne – zarówno w sferze organizacji flot jak i budowie nowych jednostek.

 

Bardzo wiele miejsca, co zrozumiałe, poświęcano na sprawy budowy polskiej floty, chwalono władze za jej rozbudowę, wskazywano konieczność dozbrojenia marynarki, podnoszono konieczność wzmożenia starań o zakup nowych jednostek za granicą, a także pokazywano dokonania innych krajów w tej dziedzinie. Charakterystyczne przy tym było, że w tym piśmie akcentowano przede wszystkim konieczność rozbudowy floty wojennej przy zmarginalizowaniu apeli dotyczących tworzenia zrębów marynarki handlowej. Przyczyną tego stanu rzeczy był kryzys gospodarczy początku lat trzydziestych, a także rosnące zagrożenie ze strony Niemiec, które niezwykle dynamicznie rozbudowywały nie tylko flotę wojenną, ale także armię lądową. Redakcja dostrzegała to zagrożenie i często do niego powracała na łamach pisma, ale była to publicystyka jednowymiarowa, płaska i nie mająca głębokich aspiracji intelektualnych.

 

Drugim filarem zawartości były zagadnienia związane z gospodarką morską, wymianą handlową z zagranicą, statkami handlowymi eksploatowanymi w Polsce, akcentowano konieczność rozwoju polskiego przemysłu stoczniowego oraz chętnie sięgano do porównań polskiej  gospodarki morskiej na tle innych krajów europejskich. To stanowiło doskonały punkt wyjścia do rozważań na temat celowości zintensyfikowania wysiłków zmierzających do budowy nowych statków i okrętów. Regularnie zamieszczano raporty na temat sytuacji gospodarczej wybranych państw bałtyckich, wskazywano na nowe inwestycje i klarowną strategię rozwoju morskiego naszych sąsiadów.

 

W piśmie regularnie zamieszczał swoje teksty redaktor naczelny, Mariusz Zaruski, co nie było często spotykaną praktyką. Zaruski miał jednak ogromny temperament publicystyczny, zajmował się wieloma zagadnieniami, a przede wszystkim skupił się na działalności agitacyjnej. Publikował płomienne apele do narodu, epatował górnolotnymi sformułowaniami, nie stronił także od różnych form autopromocji, co później wielokrotnie mu wytykano. Pismo w swojej krótkotrwałej karierze rynkowej wykazywało dużą niestabilność tematyki. Wahania dotyczyły zwłaszcza najważniejszych zagadnień, związanych z tematyką gospodarki morskiej, której w pierwszym roku poświęcono aż 12,5% powierzchni, by w drugim zmniejszyć ją o połowę. Przyczyną była nasilająca się walka o utrzymanie tytułu, co skutkowało zwiększeniem tematyki poświęconej obronie tezy o konieczności istnienia pisma. Znikoma liczba materiałów – i idąca w ślad za nią – powierzchnia pisma poświęcona Lidze Morskiej i Kolonialnej, w tym przypadku nie dziwi. Zaruski na początku lat trzydziestych dużo starań poświęcił na włączenie Ligi w struktury Komitetu Floty Narodowej, a następnie popadł w otwarty konflikt z tą organizacją na tle likwidacji Komitetu i przekazania zebranych środków właśnie Lidze. Spór w istocie dotyczył spraw ambicjonalnych pomiędzy władzami Ligi i Komitetu Floty Narodowej, każda ze stron podkreślała swoje znaczenie i jednocześnie dezawuowała poczynania rywala. Ostatecznie jednak to Liga przejęła dotychczas zebrane fundusze, a w jego miejsce powołała Fundusz Obrony Morskiej szczególnie silnie akcentując niskie koszty pozyskiwania środków i przejęcie na siebie całej procedury administracyjnej związanej z obsługą systematycznie rosnącego Funduszu. Właśnie przejęcie Funduszu przez Ligę Morską stało się  była także przyczyną likwidacji pisma, które wobec zmian organizacyjnych straciło rację bytu, a które w całości opierało się na działalności Komitetu Floty Narodowej. „Polska Flota Narodowa” przestała istnieć po rozwiązaniu struktur Komitetu, a ponieważ były to działania planowe i kontrolowane przez władze, redakcja zdołała się pożegnać ze swymi czytelnikami, co nie było częstym przypadkiem na dynamicznym rynku prasy morskiej okresu międzywojennego.

 

 

 

Autor: Marek Słodownik
Ilustracje: Marek Słodownik

 

 

 

Mariusz Zaruski i jego działalność społeczna obraz nr 5

obraz nr 6

obraz nr 7
Wpisany przez Marek Słodownik   
 

Stosunkowo mniej znana jest działalność Zaruskiego w strukturach Komitetu Floty Narodowej i jego dokonania medialne. Dzieje się tak zapewne z powodu konfliktów i sporów sądowych rzucających cień na nieskazitelny dotąd obraz Zaruskiego. Geneza Komitetu Floty Narodowej jest oczywista. Powołanie do życia, uchwałą Sejmu RP z lutego 1927 roku, Komitetu Floty Narodowej mającego koordynować zbiórkę społeczną środków finansowych na rzecz zakupu okrętów dla Marynarki Wojennej, wywołało konieczność budowy struktur terenowych nowej organizacji. Przewodniczącym Komitetu został marszałek Sejmu RP Ignacy Daszyński, na stanowisko sekretarza generalnego nowej struktury mianowano generała w stanie spoczynku Mariusza Zaruskiego. Taka decyzja najwyższych władz RP pociągnęła za sobą konieczność tworzenia kanału komunikacji władz centralnych z tzw. terenem.

Jeszcze w lutym 1929 roku Mariusz Zaruski, twórca oraz sekretarz generalny Funduszu, sygnalizował na łamach  czasopisma „Flota Narodowa” konieczność połączenia Komitetu Floty Narodowej i Ligi Morskiej, ponieważ żywiołowo powstające koła terenowe obu przedsięwzięć przenikały się wzajemnie tworząc pewne zamieszanie. Połączenie  obu struktur miałoby nastąpić na zasadzie Liga M. i Rz. wchodzi w skład Komitetu Floty Narodowej, jako jego część składowa (Oddział, Sekcja, Koło – nazwa nie stanowi istoty rzeczy). W ten sposób członkowie L. M. i Rz. Automatycznie stają się członkami Komitetu Fl. Nar. Odwrotne postawienie kwestii, tj. przeprowadzenie fuzji instytucyj przez wejście K.Fl. N. w skład Ligi M. i Rz. Ze względu na charakter półurzędowy K. Fl. N. oraz wysokie stanowiska osób, stojących na jego czele, jest nie do pomyślenia.2 (pis. oryg.)

Zaruski walczył o swoje wpływy jako szefa funduszu, chciał kontynuować misję koordynowania zbiórki społecznej, jeździć po kraju, promować swoją osobę i umacniać kolejne wpływy. Władze Ligi Morskiej bardzo jednak naciskały na przejęcie zbiórki widząc w tym geście wzrost znaczenia i ważny element budowy prestiżu młodej organizacji. Wkrótce też na forum Komitetu Floty Narodowej podjęto uchwałę, która liberalizowała znacząco stanowisko komitetu w tej sprawie, ale nie rozwiązywała problemu. Komitet Floty Narodowej zgodnie z nie tylko. 1 Ustawy z dnia 16 lutego 1927 roku, popierać będzie pracę Ligi Morskiej i Rzecznej w całej rozciągłości, uzgadniając jednocześnie z nią program swego działania. Liga Morska i Rzeczna udzieli swego całkowitego poparcia akcji Komitetu Floty Narodowej w sprawie zbiórki produktów na zakup statków i w zakresie rozporządzalnych sił przyczyniać się będzie do powodzenia tej akcji.3 (pis. oryg.) Zaruski nie docenił jednak siły nowopowstałej Ligi Morskiej, która wkrótce miała nie tylko spowodować dymisję zasłużonego generała i przejęcie funduszu, ale także doprowadzić do likwidacji samego Komitetu Floty Narodowej.

 

obraz nr 8

 

Prasa pomijała na ogół milczeniem niesnaski towarzyszące działaniu Komitetu, oczywiście poza „Flotą Polską” będącą w sporze sądowym z Zaruskim, co skłaniało generała do toczenia polemik na łamach swojego pisma „Polska Flota Narodowa”. Poza tymi dwoma tytułami niewiele można było na ten temat znaleźć w prasie, podkreślano jednak, w nielicznych publikacjach, że przyczyną rozwiązania komitetu była duża niegospodarność stwierdzona w wyniku kontroli Najwyższej Izby Kontroli Państwa. Okazuje się, ze p. gen. Zaruski nie tylko niezwykle mało zbierał, że wydawał 62% sum zebranych na filmy ze swoją postacią, fotografie swej osoby w prasie, na różne formy propagandy dziennikarskiej, afiszowej, i t. p., ale za wiedzą p. Gen. Zaruskiego były podawane niezgodne z rzeczywistością bilanse roczne zbiórki naczelnym władzom K.F.N., mianowicie były ukrywane faktyczne wydatki, wynoszące dziesiątki tysięcy złotych, co niesłychanie zmniejszało w stosunku do ogólnej sumy odsetek wydatków.4 Zbudowanie na pl. Napoleona w Warszawie mostka kapitańskiego z sygnałem S.O.S. i melodyjnemi walczykami („Dar Pomorza” został ufundowany przez Komitet Dziesięciolecia Niepodległości w Toruniu, który to komitet przemianował się na pomorski oddział K.F.N.), zmontowanie kilku filmów, w których gen. Zaruski występuje, jako twórca floty polskiej, to trochę zamało, jak na wyniki trzyletniej zbiórki tylu subsydiów i współpracy i bezinteresownej ofiarności tylu tysięcy ludzi 5 (pis. oryg.)

Działalność Komitetu Floty Narodowej znalazła swoje odbicie w dwóch pismach poświęconych temu organizmowi. Pierwszym z nich Była „Flota Narodowa”, której pierwszy numer ukazał się w grudniu 1928 roku, a samo pismo działało na podstawie umowy zawartej pomiędzy Komitetem a niezależną redakcją. Kiedy Zaruski postanowił przejąć tytuł widząc w nim doskonałe narzędzie do walki o utrzymanie struktury, redakcja odmówiła wikłając się tym samym w długotrwały i kosztowny spór sądowy. Proces Zaruski ostatecznie przegrał, a pismo zmieniło tytuł na „Flota Polska” i trwało aż do wybuchu wojny. Jednak niestrudzony Zaruski dopiął swego i stanął na czele pisma poświęconego morzu. Dzięki wsparciu wpływowych osób oraz środkom finansowym Komitetu założył nowe czasopismo poświęcone zagadnieniom morskim oraz zbiórce społecznej. Była nim „Polska Flota Narodowa – organ Stołecznego Komitetu Floty Narodowej”, ukazujące się od marca 1931 roku do rozwiązania komitetu uchwałą Sejmu RP wiosną roku następnego.

Ostatecznie Komitet Floty Narodowej rozwiązano 17 lutego 1932 roku, a uzasadnienie brzmiało: Nowa ustawa chce tego, ażeby czynników rządowych nie angażować w pracy, która wymaga całego narodu. Towarzystwo, któremu ta praca będzie powierzona, będzie pracować drogą propagandy, zbierania składek, tylko prawdopodobnie z lepszym skutkiem, niż dotychczas.6Równocześnie zdymisjonowano Zaruskiego, który odchodził ze stanowiska w niesławie, nie rozliczając się sprawozdaniem za rok 1930.  Redakcja „Floty Polskiej”, będąca do niedawna w sporze sądowym z Zaruskim, nie pozostawiła suchej nitki na działalności generała, zarzucając mu nieudolność, rozrzutność oraz marnowanie szans na zbudowanie marynarki wojennej. Istnieje u nas dziesięć lat instytucja społeczna o ważnych zadaniach narodowych (…) która nie tylko mało funduszów zbiera, lecz, co gorsze, przejada stale połowę tego, co corocznie zbierze.7 (pis. oryg.) Komitetowi Floty Narodowej zarzucano elementarny brak dbałości o powierzone środki finansowe, niegospodarność w postaci poniesienia wielu nieuzasadnionych wydatków, wręcz rozrzutność w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Krytykowano małą sprawność organizacyjną struktury komitetu przy nieproporcjonalnie wysokich kosztach funkcjonowania biura. Piętnowano także bardzo ostro bagatelizowanie planów działania oraz akceptowanie bardzo wysokich kosztów administracji. Tylko w 1929 roku poniesione koszty oszacowano na 117.385,32 zł, a za środki z funduszu zakupiono nie statek handlowy czy okręt wojenny, a statek szkolny, żaglowiec „Dar Pomorza”.8

Liga Morska i Kolonjalna podjęła zaszczytny i doniosły obowiązek zbiórki na marynarkę wojenną. Decyzją Rządu Rzeczypospolitej Polskiej powstał wyodrębniony od majątku Ligi Fundusz Obrony Morskiej o charakterze dobra publicznego, który stał się jedynym funduszem ofiarności społecznej na rozbudowę marynarki wojennej. Powierzenie jednej instytucji, cieszącej się poparciem najszerszych mas, zbiórki na budowę okrętów wojennych i postanowienia statutowe Funduszu gwarantują użycie każdego grosza wyłącznie na cel powyższy, a należna kontrola organów państwowych i opinji publicznej wprowadza ład w dotychczasowy stan rzeczy nacechowany różnorodnością form dobrowolnych świadczeń społecznych na rzecz obrony morskiej w Polsce.”9

 

Fundusz Obrony Morskiej

W miejsce Komitetu Floty Narodowej powołano Fundusz Obrony Morskiej, z którego nie można było czerpać środków na okręty planowane w budżecie Kierownictwa Marynarki Wojennej. Organizacją zbiórki zajęła się Liga Morska, a fundusz oficjalnie rozpoczął swą działalność z początkiem lutego 1934 roku. Jego inaugurację anonsowała cała prasa branżowa, a działalność bardzo aktywnie wspierano na łamach widząc w tym nie tylko element wsparcia floty, ale także przykład idei jednoczącej polskie społeczeństwo wokół zagadnień morskich. Polska ma już dużo marynarzy, ale mało ma okrętów. Fundusz Obrony Morskiej musi naszą flotę znacznie powiększyć. Naród mimo biedy i bezrobocia, musi zdobyć się na jeszcze jeden wysiłek. Naszym zadaniem jest iść w pierwszym szeregu tych, którzy realizują F.O.M.10

Zbiórka przebiegała z dużymi trudnościami, ponieważ wówczas kwestowano na różne cele wspierające państwo. Odwoływano się więc do patriotycznych argumentów wskazując lepszą sytuację floty w krajach ościennych i innych wybranych państw lepiej, zdaniem autorów dbających o swoja morską politykę. Prasa branżowa szeroko informowała o wpłatach na fundusz, na te informacje poświęcano bardzo wiele miejsca, a magazyn „Morze” co miesiąc raportował o wysokości wpłat posługując się grafikami o zabarwieniu patriotycznym i wspierając je materiałami dziennikarskimi.11

 

 

 

Autor: Marek Słodownik

 

 

 

 

 


 

 

2 Stanisław Tomczak, Sprawa połączenia Komitetu Floty Narodowej z Ligą   Morską i Rzeczną”, „Flota Narodowa” nr 2/1929, str. 6-7

(ba), „Komunikaty Komitetu Floty Narodowej” „Przegląd Morski” nr 1/1930, str. 29

(ba), „Wyrok Sądu w sprawie gen. w st. spocz. M. Zaruski contra red. R. Krajewski” „Flota Polska” nr 6/1932, str. 12-13

5 (ba), „Likwidacja Komitetu Floty Narodowej, cośmy stracili, dymisja gen. M. Zaruskiego. Co dalej” „Flota Polska” nr 7/1932, str. 7

6 tamże, str. 7

(ba), „Działalność Kom. Fl. Nar. okolicznościowo rozpatrywana w sądzie”, „Flota Polska” nr 7/1932, str. 12-13

(ba), „Ankieta na temat: Jak rozbudować polską flotę morską”, „Flota Narodowa” nr 17-18/1930, str. 8-9

Kazimierz Sosnkowski, bez tytułu, „Morze” nr 2/1934, str. 1

10 Bronisław Miazgowski, „Dziewiąta fala”, „Żeglarz” nr 5/1935, str. 1

11 (ba), „Budujemy łódź podwodną” , „Morze”, nr 2/1936, str. 5-6

 

 


 

 

 

12 (ba), „Niesłychane wystąpienie Gen. M. Zaruskiego”, tamże, nr15-16/1930, str. 12-15

13 (ba).(Radosław Krajewski) „Niesłychane wystąpienie P. Marjusza Zaruskiego”, „Flota Narodowa” nr 14(2)/ 1930, str. 25-26, (ba), Andrzej Dębski, „Krzywda wyrządzana „Flocie Narodowej”, „Flota Narodowa” nr 19-20/1930, str. 16

14 „Flota Polska” nr 1/1931, str. 3

15 (ba), „Rehabilitacja „Floty Narodowej”, „Flota Narodowa” nr 2-3/1931, str. 5, (ba), „Wyrok Sądu w sprawie Gen. w St. Sp. M. Zaruski contra red. R. Krajewski,”, „Flota Narodowa” nr 6/1932, str.12-13

16 (ba), Wskazówki w sprawie organizacji Kom. Fl. N. na terenie województwa”, „Flota Narodowa” nr 1/1929, str. 21-22

17 (ba), „Polska ekspansja zamorska – o ekspansję polską w kierunku krajów Lewantu”, „Flota Narodowa” nr 1/1929, str. 9, Radosław Krajewski, „O ziemie zamorskie dla Polski”, tamże, nr 7-8-1929, str. 2-3, (ba), „Polska ekspansja gospodarcza na rynki zamorskie”, „Flota Narodowa”, nr 15-16/1930, str. 10-11, (ba), „Ekspansja polska w Meksyku”, „Flota Narodowa” nr 17-18/1930, str. 9, (ba), „Światowy Związek Polaków – organizowanie 8 miljonów Polaków na obczyźnie”, „Flota Narodowa” nr 10/1932, str. 5, (ba), „Możliwości zbytu towarów polskich w Afryce”, „Flota Narodowa” nr 26/1935, str. 11

18 (ba), „Od redakcji”, „Polska Flota Narodowa” nr 1/1931, str. 1

 

 

 za zgodą autora http://marynistyka.pl/z-kart-historii/545-prasa-morska-zwiazana-z-mariuszem-zaruskim.html

Komentarze