Jakie kursy żeglarskie wybrać?

0
1476

 

Zdjęcia w pozniższym artykule, to już tradycja, niestety kiepska tradycja…
Te zdjęcia nadesłały mi szkoły prowadzące kursy żeglarskie, jakie omawiałem w Jachtingu w 2007 r. Znowu autorzy a raczej ich nazwiska zaginęły w archiwach. Kto rozpozna i da znać, natychmiast będzie podpisany pod zdjęciem.
Przepraszam najmocniej Kolegów.

obraz nr 1

Jakie kursy żeglarskie wybrać? – Żeglarz jachtowy Anno Domini 2011

Zbliża się nowy sezon szkoleniowy a wraz z nim wiele pytań i wątpliwości, co wybrać?

obraz nr 2

Jak co roku zastanawiam się jak pomóc dorosłym lub rodzicom szukającym dla swoich dzieci miejsca dobrego do nauki żeglarstwa. Aby dobrze, żeby bezpiecznie no i kulturalnie. Zauważyłem ciekawe zjawisko wśród poszukujących; jedni pytają się o to gdzie zdobyć dobrze patent żeglarza jachtowego a inni, gdzie nauczyć się również żeglarstwa! To pozorny paradoks. Normalny człowiek utożsamia te dwie sprawy, ale niektórzy organizatorzy oferują to przemiennie. Coraz więcej jest ofert o szybkim i pewnym zdobyciu patentu. Jak czytać ogłoszenia i wybierać szkołę jeszcze będzie w dalszej części, ale już teraz kandydacie na żeglarza, jak przeczytasz taki anons szkoły, odpuść sobie i szukaj dalej. To poradnik dla kandydatów na żeglarzy jachtowych, przy kursach na st.j. dopuszczam taki szybki wariant. Zdobyć szybko „świstek” a potem starać się u poważnych ludzi uczyć żeglarstwa. Być może będzie to następny temat do omówienia. Wracajmy do tematu. Skomplikowanego tematu, ponieważ możemy napotkać różne pułapki. Przed laty na łamach „Jachtingu” publikowałem wykazy szkół, program, rodzaj sprzętu i kadry. Namawiano mnie gorąco do poprowadzenia rankingu szkół i ciężko było mi przekonać pracodawców, że to rzecz niemożliwa. To nie restauracja czy hotel z gwiazdkami. Wraz z upadkiem pomysłu na ranking zaprzestano publikowania wykazów szkół godnych polecenia (bez ich uszeregowania).

Podstawowy problem tkwi w tym, że nawet, jeśli szkoła ma godnego zaufania szefa i renomę, to jednak indywidualne wrażenia (i efekty) zależą od konkretnego instruktora na jachcie. Fora internetowe aż kipią od sprzecznych opinii o danej szkole. Od „beznadziejna” do „doskonała”. I obie opinie mogą być słuszne. Jeden pływał z Jasiem a drugi z Adasiem. Jasiu był OK. a Adaśku był bee! To się zdarza i częściej w dużych szkołach, zatrudniających kilkunastu i więcej instruktorów. Zapotrzebowanie przekracza podaż i często firma zatrudnia tego, kto się zgłosi. Instruktor, wychowawca na obozie to powołanie. Prawdziwi zdarzają się rzadko, ale nieszczęściem dla żeglarskiej edukacji w Polsce jest młodzież masowo kończąca kursy dla MIŻ i IŻ, po to, aby tanio i fajnie spędzać wakacje. Nie piszę gołosłownie. Przez wiele lat byłem KWŻ -tem w olbrzymim ośrodku na WJM, gdzie na turnusie miałem 15 – 20, często tzw. „instruktorów”. W ciągu trzech pierwszych dni musiałem, z powodu takiego pojmowania swojej roli na obozie przez „Adaśka”, odsyłać do domu kilku z nich. Wtedy był wybór, teraz już nie. A więc opinia szkoły, dobra czy zła, o niczym jeszcze nie świadczy. Nawet opinia państwa Kowalskich, którzy mieli dziecię na określonym obozie, też nie jest miarodajna. Bo pociecha była albo u Jasia albo u Adasia. To nie malkontenctwo tylko chęć uświadomienia, przed jakimi problemami staniemy, wybierając szkołę. Im więcej kryteriów zastosujemy tym mniejsza możliwość pomyłki. Kryteria i wbrew temu, co przed chwilą napisałem, prowadzenie możliwie wszechstronnego wywiadu u znajomych czy w internecie. Polecam też osobistą rozmowę, a nie poprzez formularz kontaktowy, z właścicielem firmy. Po tym wprowadzeniu do tematu, popatrzmy, na jakie elementy musimy zwracać uwagę, aby ryzyko pomyłki zminimalizować. Na początek, mimo, że wyjątki mogą istnieć, wykluczyłbym firmy, szkoły nieznane, wakacyjne efemerydy, jak je nazywam. No i podejrzane są oferty zbyt tanie a takie efemerydy głównie tym kokietują chętnych. Potem okazuje się, że złe jedzenie z puszki, fatalny sprzęt i kadra a spanie w dziurawych namiotach. Jeśli szukam coś w pobliżu miejsca zamieszkania, to nie pomijałbym miejscowych klubów żeglarskich. One szkolą często własnych członków i robią to dobrze. Jeśli mieszkamy w pobliżu jakiegoś jeziora czy zbiornika, poszukajmy tam klubu. Na Solinie, Żywieckim, w Poraju, Powidzkim, Drawskim i wielu innych są takie kluby.

Ale są i takie, które po prostu chałturzą, aby zarobić parę złotych do klubu i kieszeni instruktorów. Jak pogadacie z komandorem klubu, popatrzycie jakim dysponują sprzętem i kadrą, wszystko powinno być jasne. Dodatkowa korzyść, to fakt, że te kluby często prowadzą kursy weekendowe, co dla osób pracujących ma duże znaczenie. Po tych, niewątpliwie, merytorycznych kryteriach, trzeba sprawdzić kryteria formalne. Do nich należy to, czy szkoła ma koncesję oraz jest ubezpieczona. Te dwa fakty, ważne stają się dodatkowo, dlatego, że świadczą czy to poważna firma czy wakacyjna efemeryda. Teraz pora zastanowić się, może nawet równocześnie, nad tym, o jaki rodzaj obozu i szkolenia nam chodzi. Mało firm oferuje pełny wachlarz możliwości, więc możemy tracić czas, nie biorąc w czasie poszukiwań jakości również tego, czym szkoła dysponuje.

obraz nr 3

Kursy żeglarskie – rodzaje szkolenia

  1. weekendowe, czyli bez odrywania od pracy (dla dorosłych, ponieważ dla młodzieży tej formy nie polecam)
  2. szkolenie stacjonarne
  3. mieszane, stacjonarno-rejsowe
  4. rejsowe
  5. indywidualne

Poza pierwszym, bezdyskusyjnym rodzajem szkolenia pod określone potrzeby, wszystkie pozostałe mają swoje wady i zalety. Obiektywnie, ale i zależne od umiejętności organizacyjnych danej szkoły. W szkoleniu stacjonarnym mamy pełne możliwości zapewnienia dobrej jakości wykładów oraz nasycenia manewrami zajęć praktycznych. Wadą jest absolutny brak praktyki żeglarskiej na szlaku. Wejścia, wyjścia z portów, śluzowanie, stawianie i kładzenie masztów. To sprawia, że mimo zdobycia patentu, nie jesteśmy w pełni przygotowani do prowadzenia jachtu samodzielnie.

obraz nr 4

Szkolenie rejsowe

Nie ma wady szkolenia stacjonarnego, ale niewątpliwie dzieje się to że szkodą dla jakości wykładów i ich przyswojenia. Coraz więcej szkół oferuje wyprawkę pomocy szkoleniowych a ja ze swoje strony polecam mój podręcznik „Żeglarz jachtowy – teoria i praktyka”, absolutnie przykrojony do tego celu. Do tego stopnia, że kilka szkół wyposaża kursantów, jako skrypt szkoleniowy. Takie posunięcia trochę niwelują opisaną wadę szkolenia w czasie rejsu. Poza tym, same zalety. Kursant pozna wszystkie podstawowe czynności, jakie musi wykonać w przyszłości na szlaku. Dziegciem są poruszane tu i ówdzie problemy z piciem alkoholu i ogólnym rozprężeniem i kiepskim wyżywieniem. I znowu, nie same szkoły się tym charakteryzują, lecz określeni instruktorzy.

Szkolenie stacjonarno – rejsowe

Ma w zamiarze połączenie zalet i wad obu poprzednich. Często się udaje, ale znowu decyduje dyscyplina, dobór kadry i jej kwalifikacje. To nie reguła, ale wystrzegałbym się młodych, w wieku 18- 20 lat. Nawet jak są OK., to nie zawsze potrafią zachować dystans pomiędzy równie młodymi czy starszymi załogantami.

Szkolenie indywidualne

Kilka szkół oferuje coś takiego, ale to impreza dla ludzi z grubym portfelem. Idealna metoda, jeśli patent chce zdobyć cała trzy osobowa rodzina. To tylko troszeczkę drożej niż wykupienie trzech miejsc na obozie czy rejsie. Ale w zamian ma się do dyspozycji cały dzień instruktora dla siebie i możemy o pewnych sprawach sami decydować.

obraz nr 5

Tak w wielkim skrócie wyglądają problemy, na jakie natrafimy, wybierając szkołę. Stawką są nasze pieniądze, ew. zmarnowany czas i najgorsza z rzeczy możliwych. Zamiast umocnienia naszego zainteresowania żeglarstwem, totalne zniechęcenie. Nie przesadzam, „zdolny Adaśko” potrafi skutecznie wybić nam czy naszemu dziecku żeglarstwo z głowy. Pół biedy, jeśli tylko na rok a nie na resztę życia.

A teraz podam kilka szkół żeglarskich i podstawowe informacje, ale to nie jest żadna rekomendacja, w świetle, tego, co napisałem wyżej. To wyłącznie pewne zaufanie do szyldu firmy i wskazanie, że szanse są większe a możliwość pomyłki mniejsza. Lista absolutnie nie jest zamknięta, ponieważ moja wiedza też ma swoje granice.

Krótki opis szkół żeglarskich:

  1. Szkoła żeglarska „Adkonis” www.jachty.org
    Prowadzi szkolenia dla dorosłych, trochę mnie martwi 10 dniowy turnus, ale może to rzeczywiście wystarczy.
    Ponad to oferuje szkolenie indywidualne, co dla zasobniejszych portfeli jest znakomitym rozwiązaniem.
  2. Wandrus www.wandrus.com.pl
    Firma znana, o szerokiej ofercie, prowadzi szkolenia na WJM (Ryn), zarówno stacjonarne, jak i wędrowne.
    Na Zegrzu i Zatoce Gdańskiej prowadzi szkolenia weekendowe.
  3. Błękitny Piotruś www.blekitnypiotrus.pl
    Również firma ciesząca się uznaniem, o szerokiej ofercie, nie tylko szkoleniowej. Na WJM proponuje rejsy szkoleniowe dla młodzieży oraz powyżej 19 lat. Na Zegrzu oferuje kursy weekendowe plus tygodniowy rejs po WJM, zakończony egzaminem. To projekt godny polecenia.
  4. Róża Wiatrów www.roza.pl
    Podobnie, firma o szerokim profilu działania. W omawianym zakresie prowadzi rejsy szkoleniowe i kursy stacjonarne dla młodzieży, studentów i dorosłych.
  5. Skiper www.skipper.pl
    Działa na WJM w Rynie. Oferuje rejsy dla młodzieży oraz obozy dla dorosłych.
  6. Szkwał www.szkwal.pl
    Prowadzi szkolenia, oprócz Białegostoku, na Zegrzu ( weekendowe) oraz na WJM indywidualne.
  7. HOM Szczecin www.hom.home.pl
    Szkolenia w swoim ośrodku, szczegóły na stronie www. Uwagę moją zwróciło bogate wyposażanie kursanta w pomoce naukowe. To coraz częstsze zjawisko w ofercie firm szkoleniowych. Zjawisko pozytywne.
  8. HOM Puck www.hompuck.org
    Zajęcia na Zatoce Puckiej, obozy stacjonarne dla wszystkich chętnych.
  9. BTA Gertis www.obozy-zeglarskie.pl
    Obozy żeglarskie dla dorosłych i młodzieży, oferta dla dzieci jako zabawy na wodzie.
  10. HOW Poraj www.howporaj.org.pl
    Interesującym jest fakt, że ośrodek ten oferuje szkolenia 18. dniowe. Dla jednych wada dla innych zaleta.
    Dla rodziców dzieci młodszych okazja do „pozbycia się balastu” i zapisania na zajęcia z jungami. To też forma zabawy, oswajania z wodą i żeglarstwem, bez egzaminów.

obraz nr 6

Jeśli ktoś chce szukać jeszcze głębiej to musi solidnie „pogooglować” a ja zakończę adresem, pod którym jest jeszcze kilka innych szkół. Niestety, nic mi o nich nie wiadomo, co nie świadczy, że nie są dobrą propozycją. Kto szuka ten znajdzie 🙂
http://www.mazury.info.pl/szkolenia-zeglarskie.html

Zobacz podręcznik: „Żeglarz Jachtowy – Teoria i Praktyka„.

Za zgodą: www.przewodnikzeglarski.pl 

Komentarze