Przez trzy oceany – pasjonująca opowieść o okrążeniu świata i to z żoną

0
530

Za zgodą Jerzego Kulińskego

Czytelnicy SSI powoli, ale upoczywie mnie chcą zobaczyć w roli „krytyka literackiego”. Mój Boże – ale ja do tego nie mam ani kwalifikacji ani talentu. Na dodatek czytam bardzo powoli, która to informacja powinna nieco złagodzić zniecierpliwienie Marcina Jamkowskiego i Jacka Wacławskiego (autorów „Stary, młodzi i morze”). Cierpliwości – książki są grubaśne.
Dziś o książce pasjonującej – adresowanej przede wszystkim do najambitniejszych posiadaczy prywatnych łódek, którym się marzą oceaniczne rejsy. Żeglowanie na swoim, za swoje, bez żadnych sponsorów, bez żadnych reklam na burtach i żaglach, bez żadnych przesiadek, z macierzystego portu do macierzystego  portu.
Tak się składa, że „rzecz” jest teraz jak najbardziej na czasie – czyli kilka słów o ukraińskim żeglarzu Walerym Pietuszczaku, który na niewielkim, 30-stopowym jachcie nie tylko opłynął świat, ale zrobił to razem z żoną.
Podwójnie ryzykowane przedsięwzięcie. Próby takie podejmowało już wielu żeglarzy, ale przeważnie kończyło się to rozwodami. A tu niespodzianka – pełen sukces! Brawo !
Polskie wydanie zawdzięczamy współpracowniom SSI – Markowi Tarczyńskiemu i Wojciechowi Skórze, którzy podczas transkontynentalnego rejsu Dnieprem zahaczyli o przystań Kijowskiego Miejskiego Turystycznego Jachtklubu. A stało się to nomen omen 13 sierpnia 2011 roku. Podczas przyjacielskich pogawędek postanowiono przetłumaczyć na język polski książkę pt. Hodinnja za tri okeani. Zadania tego podjęła się pani Natalia Wojtyra. Wydawcą jest Oficyna Wydawnicza RYTM Sp.z o.o, oraz Centrum Turystyki Wodnej PTTK.
——————————————
obraz nr 1

Walery Pietuszczak to taki ukraiński Leonid Teliga. Nie tylko żeglarz, ale i prekursor, który przełamał niewyobrażalne, pozostałe po sowieckich czasach bariery formalne i mentalnośc władzy wszystkich niemal szczebli. W książce natraficie na sytuacje jakby z Kafki i Orwella. To także lektura polityczna, która powinna uświadomić młodym jaką drogę Polska przebyła w ostatnim ćwierćwieczu i w docenić miejsce w którym dziś się znajdujemy.
Opis rejsu jest wspaniały, ale mnie raczej poruszały sprawy natury „obyczajowej”. Specjalne miejsce należy się dialogom małżeńskim, z których wyczytacie zasadnicze różnice rozumowania kobiet i mężczyzn.
Natalia zdecydowała się wyruszyć z mężem zaledwie miesiąc przed oddaniem cum. Mam swoje przemyślenia na temat powodu podjęcia takiej ryzykownej decyzji.
– dziennikarz – czy wyruszy pan jeszcze kiedyś w wielką podróż?
– Walery – żona chce abym uprawiał owoce w naszym sadzie
– żona – nie kłam!
Walery Pietuszczak urodził się w roku 1939 w Doniecku, czyli tej cześci Ukrainy, która nie lubi ani Unii Europojskiej, ani „zapadnych” zwyczajów. A mimo tego…. ach, dajmy spokój :-)))
Ukończył studia politechniczne już bliżej Europy, bo w Kijowie. Doktoryzował się, pracował naukowo, działał na rzecz niepodległości Ukrainy. Regatowiec z sukcesami. Mistrz sportu.
Marek i Wojtek zapewniają, że facet niesłychanie sympatyczny i Polsce przyjazny.
W podróż dookoła świata wyruszył z żoną Natalią w roku 1994. Rejs trwał 1399 dób.
—————————————————–
Stron 352, cena około 33 zł
Książkę rekomenduję !
Kupcie – naprawdę warto !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
———————————————————-
PS. Muszę się do czegoś przyczepić. Pani tłumaczka nie rozróżnia samosteru, od autopilota 🙂
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Z ostatniej chwili – patrz komentarz pod newsem
obraz nr 2
 

Komentarze