PRAWO DROGI – uporządkujmy pojęcia. Cz. I

0
865

  Spróbujmy przyjrzeć się jak wygląda nasze prawo drogi w stosunku do  innych statków, ale o napędzie mechanicznym.  Znajdujemy takie prawidło, które mówi, że „każdy statek  o napędzie mechanicznym w drodze powinien ustąpić z drogi statkowi żaglowemu”.

No i o to nam właśnie chodziło. Mamy jednak pierwszeństwo i jest to wyraźnie napisane. Pamiętajmy jednak, że w momencie uruchomienia silnika i zasprzęglenia śruby stajemy się zwykłym statkiem o napędzie mechanicznym, nawet jeśli nie zrzucamy jednocześnie żagli.

obraz nr 1

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8d/Lebreton_engraving-26.jpg

Inni widzą wówczas tylko nasze żagle i musimy zasygnalizować zmianę statusu naszej jednostki na motorową podniesieniem czarnego stożka wierzchołkiem w dół, a w nocy niesiemy odpowiednie światła „statku o napędzie mechanicznym”. Jednak to jeszcze nie wszystko i nasze prawo nie jest bezwarunkowe, bo w dalszej części tego prawidła mamy takie oto doprecyzowanie: „statek żaglowy w drodze powinien ustąpić:

  1. Statkowi, który nie odpowiada za swoje ruchy;
  2. Statkowi o ograniczonej zdolności manewrowej;
  3. Statkowi zajętemu połowem”.

Żeglarze najczęściej wiedzą, ze to nasze pierwszeństwo nie jest  tak całkiem bezwarunkowe lecz na pytanie komu mamy ustępować padają przeróżne przypadkowe odpowiedzi: a to holownikom z barkami, a to okrętom wojennym czy wodolotom. Wiemy, że coś piszczy w trawie ale my musimy to wiedzieć dokładnie. A właśnie o tym dokładnie mówią te trzy powyższe punkty.

Ściśle i poza wszelką wątpliwością musimy im ustępować, znać ich światła i znaki dzienne, wiedzieć  że najczęściej są w drodze” lecz mogą „nie posuwać się po wodzie” oraz wcale niekoniecznie muszą to być statki o napędzie mechanicznym. Dwa pierwsze punkty w zasadzie nie budzą żadnych wątpliwości. Ale czy na pewno?

            Znamy oczywiście światła i znaki jakie powinny być pokazywane przez statki w różnych sytuacjach, rozumiemy też że nasz jacht , czy  żaglowiec  /chociaż też ma w Karcie Bezpieczeństwa napisane „jacht żaglowy z napędem pomocniczym”/  jest w rozumieniu Konwencji (Colregs-72) po prostu „statkiem”.  Wiemy też, że z momentem uruchomienia silnika i zasprzęglenia śruby stajemy się również „statkiem o napędzie mechanicznym”.  Przypomnijmy więc znaczenie niektórych pojęć użytych w prawidłach abyśmy nie mieli wątpliwości.

  • STATEK W DRODZE  –  oznacza, że nie stoi na kotwicy, nie jest przymocowany do lądu i nie stoi na mieliźnie”.

Sformułowanie niby oczywiste, ale myślę że należy je trochę uściślić. Powinniśmy dodać, że „na kotwicy”  oznacza również statek na boi lub  np. alongside do burty innego statku stojącego na boi lub kotwicy.

Za moment początkowy  przyjmuje się chwilę gdy kotwica dotknie dna nie czekając aż się statek ustawi  i w tym momencie wystawiamy światła lub znak. Schodzimy z kotwicy w chwili zerwania jej z dna i zanim będzie w kluzie statek jest już „w drodze” W czasie wybierania kotwicy z pionu do kluzy statek może już manewrować.

obraz nr 2

https://www.google.pl/search?q=anchor&espv=210&es_sm=93&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=PZEdU-HiJMbRtAaBzIHYCg&ved=0CC8QsAQ&biw=1024&bih=485#q=anchor%20ship&revid=739065087&tbm=isch&imgdii=_

Gdy kotwica puści z jakiegokolwiek powodu statek jest już “w drodze”

Jeśli kotwica nie trzyma i razem z nią dryfujemy lub też gdy rzuciliśmy ja tylko w celach manewrowych należy taką sytuację interpretować jako stan statku „w drodze” i odpowiednio postępować. To znaczy, że w dzień nie możemy pokazywać czarnej kuli, a w nocy  powinniśmy pokazać światła pozycyjne.  Obowiązują nas też  wówczas wszystkie prawidła dotyczące np. spotkań i mijania się statków.

  • STATEK NIE ODPOWIADAJĄCY ZA SWOJE RUCHY –  „oznacza statek, który wskutek wyjątkowych okoliczności nie jest w stanie manewrować zgodnie z wymaganiami prawideł i dlatego nie może ustąpić z drogi innemu statkowi”.

I taki właśnie statek ma formalnie bezwzględne pierwszeństwo przed wszystkimi innymi. Znam teorie, ze moglibyśmy to na jachcie wykorzystać.  „Wyjątkowe okoliczności” są określeniem ogólnym i mogą oznaczać nie tylko awarię pozbawiającą  statek możliwości ewentualnego ustąpienia z drogi innemu, ale także każde czynniki zewnętrzne powodujące ten  sam skutek.

Jeśli dryfujemy, bo jest flauta i nie możemy zejść z kursu innego statku to odpowiadamy za swoje ruchy, czy nie? Czy możemy podnieść dwie czarne kule lub zapalić w nocy dwa czerwone światła?  Raczej tak, ale tylko w przypadku jeśli nie mamy silnika ani wioseł. Inaczej mamy zdolność manewrową, tylko trzeba jej użyć.

Spotkałem się na naszych żaglowcach z sytuacjami, gdy żeglując w sztormowych warunkach ostro do wiatru mocno nawietrzny statek po prostu nie chciał od wiatru odpaść.  Wyobraźmy sobie  żaglowiec na lewym halsie w nocy a po naszej prawej przed trawersem radar pokazuje echo statku w „prawie stałym namiarze”.

Niesiemy światła pozycyjne i żadnych innych na masztach bo nie musimy. Z chwilą, gdy wyraźnie widać jego światła pozycyjne sytuacja przeradza się w „ryzyko kolizji”, a tymczasem statek nie odpowiada na wywołanie pozycją geograficzną. Fale są wysokie imusimy zdawać sobie sprawę, że może nie widzieć naszych nisko umieszczonych świateł burtowych; widzi tylko nasze echo na radarze i jest przekonany o swoim pierwszeństwie jako statku z naszej prawej burty.

Nie widząc świateł może być przekonany o naszym mechanicznym napędzie.  Nie możemy na rejowym żaglowcu zrobić szybko zwrotu przez sztag bez odpowiednich sił załogi a po zwrocie niektóre żaglowce nie bardzo chcą łatwo odpaść od linii wiatru. To trwałoby zbyt długo i mogłoby to ryzyko zwiększyć.

Naszym najbardziej czytelnym manewrem byłoby odejście w prawo za rufę statku, ale tego właśnie nasz nie chce wykonać.  Znamy statek i zdajemy sobie sprawę z jego właściwości. Rodzi się pytanie: czy w takiej lub podobnej sytuacji na pewno odpowiadamy za swoje ruchy?  Czy mamy prawo zapalić dwa czerwone światła na maszcie?

Dalsze rozważania i interpretacje w następnej części.

obraz nr 3

Za zgodą: http://zeglarstwo-kursy.pl/ 

Komentarze