„Bruno Pod żaglami i na gazie”

0
767

Bruna Salcewicza znacie chocby z SSI. Tak, tak to ten przystojniak – kiedyś z „Mista”, teraz z „Poloneza”. Własnie ukazało sie drugie, rozszerzone wydanie jego ksiązki „Pod zaglami i na gazie”. Nie, nie – on nie jest trunkowy, jak by to sugerował tytuł. Polski Szwed, mieszkający w Szczecinie, urodzony w Rydze, wykształcony na oficera marynarki handlowej przez szczecińską uczelnię morską. A więc co z tym gazem? Jako marynarz pływał na róznych statkach – między innymi na tych najbardziej niebezpiecznych, to znaczy na gazowcach.

Mówią, ze listonosz w niedzielęnie idzie na spacer, a marynarz jachty ma w niskim poważaniu. Otóż Bruno to kolejny wyjątek. Kiedyś w początkach SSI  czytywaliście newsy innego oficera z gazowców – Leszka Strzykowskiego. Ciekawym czy się znali. Leszek niestety juza na wiecznej wachcie.
Ksiązka, która teraz lezy obok mojej klawiatury to jakby konfrontacja dwóch swiatów: „wilków morskich” i „chwastów morza”. Jak Bruno został marynarzem, a po drodze ile razy go ze szkoły wylewano”, jak się piął po drabinie funkcji statkowych to żywy obraz peerelowskiej rzeczywistości. Najłatwiej przyszło mu zostać poddanym Jego Królewskiej Mości – Królestwa Szwecji. A o zeglarstwie, słynnych żeglarzach i wspaniałych jachtach też jest sporo.
O sobie sam mówi, że jest miłosnikiem pięknych kobiet, szybkich jachtów i … kotów. Juz wiem kto napewno kupi ten tomik.
Mój tomik ma wzruszajaco serdeczna dedykację.
Poświęcona swojej Mamie.
Objętość – 150 stron,  format A5, liczne fotografie.
Ceny oczywiście nie znam, bo to dla mnie ksiązka bezcenna.
Druk COMgraph Szczecin, Goleniowska 55c, mail: drukarnia@comgraph.com.pl
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge

 

http://www.kulinski.navsim.pl/

Komentarze