Reprezentacja Pomorza Zachodniego na TSR’2009

0
666
Korespondencje z pokładu „Kapitana Głowackiego”

                                       

Tallin na początek
 
obraz nr 1

Wysiłkiem ludzkim i boskim udała się nam zapakować do trzech busów załogę i prowiant na trzy tygodnie, i ruszyliśmy do pięknego Tallina, gdzie byliśmy oficjalnymi gośćmi odbywających się tam akurat tamtejszych Dni Morza. Było tu trochę bałaganu organizacyjnego, ale mieliśmy wycieczkę po mieście i wizytę przedstawiciela polskiej ambasady. Gorąco przyjęła nas miejscowa Polonia,  żegnaliśmy się w niedzielę, po wspólnej mszy dla Polaków, w katolickim kościele.  Potem, po dodatkowych postojach w dwóch  już fińskich małych portach – Hanko i Kasnas –  po drugiej stronie Zatoki Fińskiej, wraz z całą regatową flotyllą pożeglowaliśmy do Turku, pierwszej historycznej stolicy Finlandii. Po drodze nabieranie żeglarskiego doświadczenia i ogłady, normalne wachty – nawigacyjne i kambuzowe, stawianie i zrzucanie żagli, prace bosmańskie, i codzienne – o godz. 0800 – stawianie bandery. Wieczorami nauka szant – z niezastąpionym, i panem Wackiem i jego gitarą. Nie obyło się – u niektórych – bez choroby morskiej, czyli złożenia hołdu Neptunowi… 
 
Piękne Turku i deszczowa parada 

Zacumowaliśmy po obu stronach przecinającej miasto rzeki Aura, całą plejadą wielkich i małych jednostek, z  „Darem Młodzieży” na początku. Czekały nas  tu trzydniowe atrakcje, od czwartku do soboty,  w tym ceremonia otwarcia, party dla kapitanów i załóg, zwiedzanie miasta, itp., itd. Po bulwarach nadrzecznych i pokładach przewalały się tłumy mieszkańców i turystów, gospodarze spodziewali się nawet pół miliona gości. Nasze załogi wyróżniały się strojami, były znowu wycieczki, imprezy i koncerty. Nawet całodniowa piątkowa ulewa nie przeszkodziła młodzieżowym załogom w sportowych rozgrywkach – m.in. w regatach wioślarskich, bitwie na poduszki czy mini-futbolu – z 5. miejscem młodej załogi  „Kapitana Głowackiego”. Niestety deszcz zniechęcił potencjalnych widzów do oglądania roztańczonej i rozśpiewanej parady ulicznej, która po południu przeszła nadrzecznymi bulwarami. Końcowa ceremonia rozdania nagród – nadal w deszczu – przypominała barwy międzynarodowy piknik, z najbardziej widocznymi i najliczniejszymi załogami i flagami polskimi i rosyjskimi. Z polskich jednostek najwięcej nagród za osiągnięcia sportowe, a także za elegancki występ w paradzie, zebrała załoga „Daru Młodzieży”. Wśród nagradzanych była też szczecińska załoga „Hajduka” – za najbardziej ekspresyjne popisy podczas parady, co zresztą było zasługą całej naszej reprezentacji, miejskiej i wojewódzkiej. Już tradycyjnie nagrodę odebrał też Jacek Atroszko, najmłodszy kapitan w całej regatowej flotylli, prowadzący inny szczeciński jacht – „Butterflay”. Po paradzie przemoczone załogi spotkały się i bawiły – do nocy – na głośnej crew party, a na sobotę zaplanowano dalsze zwiedzanie miasta…
Żegnaj nam stary porcie…
 

Efektowną paradą rejową, oklaskiwaną przez tłumy widzów zgromadzonych po obu stronach rzeki Aura, pożegnaliśmy w niedzielę gościnne Turku. Rano, kontynuując tradycję „Daru Pomorza”, uczestniczyliśmy we mszy św. odprawianej podczas regat – w każdą niedzielę – na pokładzie „Daru Młodzieży”, przez kapelana JK MW „Kotwica”. Po wyjściu z Turku płynęliśmy szkierami , w towarzystwie tysięcy miejscowych jachtów i motorówek. Przy pełnym słońcu i lekkim wietrze cała regatowa flotylla ponad stu jednostek prezentowała się naprawdę doskonale. Potem, po osiągnięciu linii startu, oddalonej od Turku o ok. 50 mil morskich, ruszyliśmy do drugiego wyścigu, w drodze  do litewskiej Kłajpedy. Przed nami kolejny sprawdzian żeglarskich umiejętności…


Walczyliśmy z honorem

Regatowa walka na pełnym Bałtyku, dłuższą trasą, wokół Gotlandii, dostarczyła sporo emocji. Pierwszy nocny komunikat race control  przyjęliśmy brawami i oklaskami – nasz „Kapitan Głowacki” prowadził w swojej klasie ”A”  i w klasyfikacji generalnej! Potem sytuacja zmieniała się wielokrotnie, przeciwne wiatry przydusiły wiele jednostek – także nas – do Gotlandii, na linię mety w regulaminowym czasie dotarli tylko najlepsi, niektórzy nawet wycofali się z wyścigu. Ostatecznie zajęliśmy w klasie „A”  dobre 9. miejsce, a „Fryderyk Chopin” – z czterema kapitanami w kadrze oficerskiej – był dopiero 13…

Kłajpeda na deser
Mamel City czyli Kłajpeda przyjęła nas słonecznie i niezwykle gościnie. Wielkie regaty po raz pierwszy trafiły na Litwę, zjechały tłumy widzów i gości, w tym także delegacja Szczecina z prezydentem Piotrem Krzystkiem, który spotkał się ze szczecińska reprezentacją na pokładzie „Fryderyka Chopina”. Nareszcie nasze występy w paradach ulicznych zostały docenione i podczas ceremonii zamknięcia regat cała nasza szczecińska reprezentacja – z „Daru Szczecina”, „Hajduka” i „F. Chopina” – otrzymała za to nagrodę, z rąk prezydenta Litwy. Na regatowym „pudle” zabrakło niestety szczecińskich jachtów, natomiast zgodnie z przewidywaniami okazały przechodni dzwon dla najmłodszej załogi wiezie do domu „Butterflay”. Z nagrodami wraca też „Sharki”. Reprezentacja województwa wypadała skromniej w paradach ulicznych, ale na morzu wygraliśmy z „F. Chopinem”! Oczywiście trzydniowy postój w Kłajpedzie także był pełen atrakcji, tym razem młodzi załoganci z „Kapitana Głowackiego” zdobyli 4.miejsce i dyplom w rugby na plaży. Miasto bardzo ciekawe, oddzielone od morza Mierzeją Kurońską, z delfinarium i Muzeum Morskim na jej cyplu, w byłej XIX-wiecznej  twierdzy pruskiej… 
 
Czas do domu
Po tradycyjnej końcowej paradzie jednostek na wodzie  bierzemy kurs na Gdynię, gdzie w Basenie Prezydenta czeka nas zakończenie rejsu, rozdanie dyplomów morskich i wyokrętowanie młodzieżowej załogi. Tym razem wiatry korzystne, gonimy 6-7 węzłów, przed nami – jeszcze szybciej – żegluje „F. Chopin”, oni kończą rejs w Świnoujściu…

Nasza międzynarodowa przygoda z wielkimi regatami i z reprezentowaniem Szczecina i Pomorza Zachodniego na morzu i na lądzie już za nami.  Za nami też nowe doświadczenia i przemyślenia na przyszłość. Czas myśleć o TSR’2010.
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler

(Więcej zdjęć w galerii)
                                          

obraz nr 2

Za zgodą: www.zozz.com.pl/ 

Komentarze