Biało-czerwona na Karaibach

0
909

Kapitanowie !!! Jurek Radomski , Witold Sobkowicz i Leszek Żak Pozdrawiają z St. Lucia

 09.02.2013r  w Fort de France  „Czarny Diament”  zakończył kolejny rejs po wodach Morza Karaibskiego.

 27.01.13 w St. Martin kpt. Witold Sobkowicz, który prowadził Diament z Polski aż do St. Martin przekazał na ręce Patricka Lee banderkę. Najwierniejszy załogant „Czarnego” przyjął obowiązki kapitana i od razu zabrał się do roboty.  Najpierw przekazał armatorowi dwa nowe żagle fok i grot a następnie zajął się odprawą.  Zanosiło się na mały bunt na jachcie . Elżbieta – małżonka Patryka trochę zaprotestowała i nie chciała słuchać kapitana Ale ku uciesze całej załogi Ela przyjęła obowiązki organizatora wycieczek na wszystkich odwiedzanych wyspach.  Z obowiązków wywiązała się znakomicie. Druga załogantka Dorota Żychowska zajęła się porządkami na jachcie i często rządziła w kambuzie.

Po przypłynięciu do Mariny w Gwadelupie  spotkała nas bardzo miła niespodzianka.  Przy nabrzeżu gdzie zacumował Czarny  stał słynny jacht naszego  wspaniałego regatowca Gutka.  Ta regatowa maszyna, odpowiednik bolida w formule 1, budziła w Gwadelupie niesamowite zainteresowanie wszystkich żeglarzy w marinie.  Byliśmy dumni, że nosi polską banderę. Przez dwa wieczory morskim opowieściom nie było końca.  Z żalem pożegnaliśmy się z wspaniałą załogą. 

 Następna miła niespodzianka spotkała nas w Fort de France gdzie przez cztery dni szumnie i bardzo głośno obchodzono  uroczyste zakończenie karnawału, przypłynęły też jachty na których powiewała Biało-Czerwona. I tak poznaliśmy : Julitę i Mirosława Czajkowskich którzy wzięli sobie 3 letni urlop i na swoim jachcie „Meyou” postanowili wybrać się w rejs dookoła świata.  Jean- Paul Kamiński francuz Polskiego pochodzenia, który urodził się we Francji ale dobrze mówi po Polsku bo zakochał się w Marysi która mieszka w Polsce.  Andrzej Wartalski Polak, który od lat pływa różnych na jachtach w USA, Grecji i na Karaibach. Wśród spotkanych wcześniej rodaków bardzo barwną postacią jest Casimir Bichler mieszkający od 30 lat we Francji a mimo tego pływa na Cetusie  pod polską banderą. Często z Witoldem i Leszkiem zastanawialiśmy się jaką procentową grupę żeglarzy stanowią Polacy na Karaibach.  Procenty nie ważne ale najważniejsze, że na wielu jachtach powiewa Biało- Czerwona. Na spotkaniu w Międzynarodowym  Klubie  „Zejman” w Gdańsku kapitan  Andrzej Drapella powiedział: nie tak dawno polskie statki handlowe i rybackie nosiły naszą banderę do wszystkich portów świata, a obecnie rolę tą przejęli polscy żeglarze. Bardzo cieszy fakt, że na jachtach czarterowych ponoszona jest polska bandera pod salingiem.

 

Jurek

W dniu dzisiejszym,  24 lutego 2013, kończę ponad półroczny rejs na Czarnym Diamencie. W tym czasie od 16.09.2012 do 26.01.2013 miałem przyjemność pełnić obowiązki kapitana,  przepłynęliśmy  ponad 7.500 mil a sama żegluga zajęła nam 1861 godzin

Rejs ten spełnił moje dziecięce  marzenia , kształtowane przez czytanie  o  Wagnerze, Bohomolcu. Pięknie dziękuję Ci  Jurku, że w marcu podczas spotkania w Warszawie wyzwoliłeś  w mnie  te   emocje, które doprowadziły do ruszenia w długi rejs. Mnie już nie dotyczą słowa szanty Jurka Porębskiego:
„Powiedz stary, który to już raz dajemy w tej knajpie w gaz
Ile jeszcze razy popłyniemy w rejs nie ruszają tyłka z miejsc.”
 Myślę, że udało Ci się zmienić jachtsmena żeglującego 3 – 4 tygodnie w roku, na czarterowanym jachcie w żeglarza. Dziękuję, że miałem możliwość  żeglować na jachcie,  na którym jest  prawdziwe, proste  żeglarstwo, bez rozlicznych  udogodnień i rozbudowanej elektroniki.  Dziękuję Czarnemu Diamentowi, że zapewnił mi bezpieczną i wygodną żeglugę, że jest tak dzielny, gdy inni chowają się w portach bo mocno  wieje On  dostojnie  żeglował  a my czuliśmy się bezpieczni. Dziękuję tym wszystkim  Koleżankom i Kolegom, z którymi  miałem przyjemność wspólnego żeglowania. Dziękuję Tobie Patrycjo, za prowadzenie blogu, dzięki któremu Sympatycy  Czarnego Diamentu mieli bieżące informacje.

Ja miałem możliwość przeżycia wspaniałej przygody, zachęcam Was wszystkich w imieniu Jurka na pokład tego wspaniałego jachtu, do przeżycia żeglarskich przygód i spędzenia  wielu godzin w mesie przy opowieściach Jerzego z akwenów całego świata, do spotkania wielu ciekawych żeglarzy, którzy spotykając ten jacht legendę zawsze znajdują chwilę by go  odwiedzić a wtedy zaczynają się „morskie opowieści”.  A zapowiadają się ciekawe akweny Karaiby, Pacyfik, tak, tak Jurek zawsze młody rusza by  zrobić kolejne „kółko”.

Do zobaczenia na Czarnym,  ja na pewno wrócę

( „ …. Popłynęli  koledzy w rejs   coś mi w duchu szepcze,  że Jurek pieczęć da książeczce i z horyzontu zniknie ląd … „

 

Witold Sobkowicz
Fort de France, 24 lutego 2013

 

Więcej na: www.czarny-diament.blogspot.com 

Komentarze