Miałem wewnętrzne opory czy opublikować tą korespondencje Tadeusza Lisa. Dlaczego? Bo jej wydźwiek przypomina mi natrętność telewizyjnych reklam kredytów bankowych. A wszystko to przez Małgorzatę i Zbigniewa Klimczaków, którzy nie tylko uparli się exhumować starą „Praktykę bałtycka na małym jachcie”, ale i nawet to zrobili. Jerzy Klawiński w miesięczniku „ŻAGLE” pochwalił – porównując wynik ich pracy do ponadczasowej solidnej dębowej szafy gdańskiej, choć skrzywił się przy ocenie tonu naracji.
Korespondencja Tadeusza skupia się na praktycznym aspekcie lektury, czyli jak zaoszczędzic pieniędzy i czasu.
Kamizelki !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
——————————————-
Dlaczego przed odbudową „Donalda” powinienem „Praktykę Bałtycką na małym jachcie” przeczytać 50, a nie 5 razy?
Odpowiedź jest prosta: ponieważ zaoszczędziłbym mnóstwo czasu na poprawki, nie mówiąc o pieniądzach. Większość z nich wynikała kombinacji braku mojego dozoru nad bardzo kiepskim wykonawcą oraz zbytnim zaufaniem do siebie wyniesionym z jachtów śródlądowych.
Oto lista błędów, które popełniłem. Namawiam remontujących lub przebudowujących swoje jachty do starannego przeanalizowanie tego katalogu– żeby zrobić sobie miejsce na liście już na własne.
Lp. |
Co źle zrobiłem? |
Gdzie jest podane poprawne lub inspirujące rozwiązanie w „Praktyce bałtyckiej” (po latach)? |
1. |
Za duży i za głęboki kokpit. Przerabiam. |
Strona 47 |
2. |
Za niski próg wejściowy do kabiny (poprawiłem) |
Strona 48 |
3. |
Wadliwie wykonane odpływy kokpitowe. Niebezpieczne zawory. Poprawiam |
Strona 49 |
4. |
Piękny i niefunkcjonalny kosz dziobowy. Inwencja radosnego spawacza. Przerabiam. A w każdym razie rozważam – koszty są duże |
Strona 57 |
5 |
Brak stałej drabinki do wody. Zastąpiłem ją drabinką sznurową. W przykrej sytuacji na Peenestrom okazało się, że nie jestem o własnych siłach zdolny do wyjścia z wody przy jej pomocy! |
Strona 81 |
6 |
Efektowne i całkowicie wadliwe zamocowanie stójek relingu (w relingu stałym rurkowym). Kosztowna, nonsensowna przeróbka z powodu mojego niedopilnowania wykonawcy o bardzo umiarkowanej wyobraźni. |
Strona 60 |
7 |
Wadliwie wykonany reling w okolicach kokpitu. Uciążliwe wychodzenie. Zagrożenie dla podejmowania człowieka z wody. Chyba przerabiam, niestety. |
Strona 63 |
8 |
Brak zabezpieczenia przed zdmuchiwaniem żagli w sztormie z forpiku. Przerabiam. Uzupełniam. Zgubił mnie brak dużego doświadczenia w żeglowaniu samotnym |
Strona 63 |
9 |
Trzy nieudane podejścia do instalacji life-lines. Czwarte będzie już udane – ale cośmy się namęczyli z tą banalną sprawą |
Strona 70 – tam też elegancki pomysł prostego stopera |
10 |
Bardzo funkcjonalna kuchnia z piekarnikiem. I, cholerny świat, zapomniałem o poręczach górnych oraz mocowaniach do pasa asekuracyjnego dla kuka. Poprawiam (z trudem) |
Strona 114-116 |
11 |
Bardzo wygodne zasilanie kuchni z dużej butli w achterpiku, otwieranej zaworem elektromagnetycznym (opisałem to na SSI). Rozwiązanie jest głupie na tak małym jachice – długi przewód gazowy w trudno dostępnych miejscach. Odpływ awaryjny gazu tuż nad lustrem wody. Na śródlądziu było super. Tutaj porażka. Rozwiązanie obok. |
Strona 111 |
12 |
Nie przewidziałem łatwego przepychania zlewozmywaka. Niezbędny i pomysłowy sprzęt – obok. |
Strona 112 |
12a |
Zastosowałem zlewozmywak jednokomorowy |
Strona 113 |
13 |
Miękki zbiornik wody słodkiej. Byłem nim zachwycony. Napełnia się trudno, zero kontroli stopnia zużycia wody. Jest już za późno na rozwiązanie wypracowane przez Jurka. Staram się je polubić. Wdrożyłem rozwiązanie ze strony 120 – sprawdza się doskonale |
Strona 119. 120 |
14 |
Kingston – absolutnie niezbędny i przez kobiety na pokładzie bardzo ceniony. Prawdziwy, morski i drogi. Trzy przeróbki. W dużej ciasnocie. Czeka mnie czwarta… W Praktyce Bałtyckiej gotowe rozwiązanie było na wyciągnięcie ręki L. Zastosował je Marek na s/y Szmugler Michał – i działa znakomicie |
Strona 122, 123 |
15 |
Źle zamontowana (i w niewłaściwym miejscu) pompa ręczna Gusher). Trzeba było przeczytać właściwy rozdział… Na stronie 131 pomysł jak ją zabezpieczyć przed agresywnym słońce. Kupiłem drugą pompę. Przerabiam zabezpieczenia odpływów |
Strona 131 |
16 |
Wadliwie osadzone szyby (które zaczęły pękać, mimo znakomitego poliwęglanu). Na śródlądziu było ok. Przerabiam. Drogi błąd |
Strona 139 |
17 |
Działanie zasilania akumulatorowego uzależnione całkowicie od działania elektroniki sterującej rozdziałem prądu ładowania. Brak możliwości przejścia na ręczne sterowanie. Wszystko działa – ale snu spokojnego nie mam. Będę przerabiał – chyba w ferworze budowy pogwałciłem dobrą praktykę morską. |
Strona 148-149 |
18 |
Wpuszczenie na jacht trzech elektryków. Trudno. Poprawiam, a oczy mam jak 5 starych złotych ze zdumienia. |
Strona 170 |
19 |
Głupio wykonana hundkoja. Z konieczności zamieniona na magazyn |
Strona 107 |
20 |
Za cienkie materace o złym profilu. Na moich śródlądowych jachtach były ok. Obok jest wyjaśnione szczegółowo, jaki i dlaczego błąd popełniłem… |
Strona 104-106 |
21 |
Drogi i zupełnie niewłaściwy lakier na listwach nadburci. Sprawdzał się świetnie na słodkiej wodzie. Zlazł po kilku krótkich wycieczkach morskich. Rozwiązanie obok… |
Strona 142 |
22 |
Wadliwe (zgodnie z instrukcją) zamocowanie echosondy. O mało nie utopiliśmy Donalda. Rozwiązanie obok. Będę przerabiał |
Strona 171 |
23 |
Odłożenie na później myślenia o samosterze, a potem dziwaczne przymiarki do skopiowania rozwiązania z 50-stopowców, na których żeglowałem. Prosta konstrukcja opisana jest obok |
Strona 195 |
24 |
Zbyt wyrafinowany system refowania grota, echo moich doświadczeń ze ściągania się. Przerabiam. Ale coś z tego co spaprałem (bibloki) wykorzystam |
Strona 217 |
25 |
Fały nie związane w pętle. Oj , jak dobrze, że człowiek pochodzi od małpy, ale bujanie się na 10 m nad pokładem radością nie jest… |
Strona 219 |
…oraz kilkadziesiąt innych, o których aż wstyd pisać. Ale „Praktyka Bałtycka” uważniej czytana – przed nimi by mnie uchroniła |
Pozdrawiam wszystkich Czytelników.
Wasze doświadczenia?
T.L.