Wilgoć to naturalne środowisko jednostki pływającej i nigdy nie można całkowicie jej wyeliminować, ale starajmy się ograniczyć do maksimum jej ilość, zwłaszcza gdy przygotowujemy jacht do zimowania. Jeśli nie zabezpieczymy prawidłowo jachtu w konsekwencji mogą pojawić się plamy pleśni, niszczące drewnianą zabudowę oraz obicia i wykładziny, a nawet powodować kłopoty z instalacją elektryczną.
W miarę możliwości staraj się nie zostawiać mokrych ubrań i materaców, lin, żagli, oraz rzeczy chłonących wilgoć, które mogą zwiększyć ryzyko powstania pleśni.
Usuń dokładnie resztki wody morskiej z zęz i wszystkich „zakamarków”.
Przetrzyj wszystkie elementy wnętrza wilgotną szmatką płukaną w słodkiej wodzie z dodatkiem kwasku cytrynowego.
Wybór właściwego sposobu wentylacji jednostki ma duże znaczenie.
Pierwszym jest przewietrzenie wnętrza, pozostawienie otwartych szuflad, szafek, schowków a nawet komory silnika. Należy osuszyć dokładnie całe wnętrze, wydajna farelka pozostawiona na kilka godzin powinna załatwić sprawę (pamiętajmy o bezpieczeństwie i zapewnieniu dopływu świeżego powietrza). Wskazane jest po operacji suszenia pozostawić osuszacze (do nabycia w hipermaketach).
Mapy, książki i czasopisma również w niewielkim stopniu chłoną wilgoć a już na pewno dobrze jej nie znoszą. Należy je zabezpieczyć przed nią, czy to w szczelnej torbie foliowej czy też w skrzynkach hermetycznych.
Dobrze jest mieć wywietrzniki elektryczne zamontowane w lukach, jeśli nie, wskazane jest pozostawienie kilku z nich uchylonych jednak tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że nie wpadnie tamtędy deszcz lub śnieg.
Sprawa jest prostsza gdy nasza jednostka zimuje w hangarze jednak i wtedy należy pamiętać, aby zabezpieczyć otwory przed niechcianymi gośćmi (koty, psy czy ptactwo).
Zostaje jeszcze pośrednie zło a więc pokrowiec zimowy, zazwyczaj jest wyposażony w otwory wentylacyjne jednak dodatkowe odbijacze na burtach pomiędzy pokrowcem a burtą zagwarantują prawidłową wymianę powietrza.
Jeśli zmuszeni jesteśmy do pozostawienia na jachcie żagli zaleca się dokładne wypłukanie słodką wodą z resztek soli i oczywiście ich wysuszenie, to samo z buchtami lin, kamizelkami ratunkowymi i uprzężami ratunkowymi.
Pozostaje jeszcze problem posezonowego tzw. „zapaszku” tu bardzo dobrze sprawdza się rozsypana na talerzu grubo mielona kawa naturalna, która skutecznie absorbuje niechciane zapachy, w zamian pozostawiając delikatną kawową nutkę.
Na koniec pozostaje jeszcze dokładne spuszczenie wody pitnej z instalacji i zbiorników po pompę wody (dobrze jest sprawdzić kolejno skuteczność przez przedmuchanie każdego przewodu, aby wyeliminować obecność wody w instalacji i prawdopodobieństwo zamarznięcia i uszkodzenia zaworów, pomp, czy baterii.
Kingston, najlepiej zalać glikolem lub innym koncentratem pod warunkiem, że jest nieszkodliwy dla uszczelek i przepompowany zostawić do wiosny.
Dwa sposoby na tani domowy roztwór do usuwania pleśni
Przedstawiamy dwa domowe sposoby, każdy z nich to koszt około złotówki. Można ich używać jako środków czyszczących, wystarczy po prostu nałożyć na zajęte pleśnią miejsce, usuwając nadmiar płynu gąbką. Przed zastosowaniem polecamy wykonanie testu w miejscu niewidocznym, gdyż każdy materiał może mieć różną odporność na nasz domowy specyfik.
Formula A
1 litr ciepłej wody
1 łyżeczka sody do pieczenia (wodorowęglan sodu)
2 łyżki sody kalcynowanej (węglanu sodu)
2 łyżki fosforanu trisodowego (TSP)
Podobnie jak środek Concrobium (na którym jest wzorowana nasza domowa formuła) powinno udać się usunąć pleśń z np. obić materacy.
Formula B
1 litr ciepłej wody
2 łyżki sody oczyszczonej
2 łyżki boranu sodu
1 łyżka fosforanu trisodowego (TSP)
Formula B pozwala zapobiec nawrotowi pleśni i znacznie spowalnia tworzenie się pleśni w środowisku wilgotnym.