Wreszcie o samej pochwie

0
1705
Za zgodą Jerzego Kulińskiego
Tadeusz Lis zachęca abyście wreszcie zainteresowali się samą pochwą, chociaż ten element linii wału wolałbym nazywać dławicą, bo jako żywo przede wszystkim służy do dławienia napływu wody do środka jachtu. Budując „Milagro V” sprawę załatwiłem prosto – najpierw w skorupę kadłuba wlaminowałem nierdzewną rurę (bez wnikania z jakiego gatunku stali), a potem poprosiłem mojego szwedzkiego przyjaciela Mikołaja aby mi kupił gumowe łożysko-dławicę renomowanej firmy Volvo Penta. I tak w krótkich abcugachzałatwiłem problem. Zamocowanie tego elementu załatwiły dwa nierdzewne cybanty.
Smarowane wodą zaburtową łożysko-dławica nie było specjalnie drogie.
Nawet kropla wody się przez dławicę nie przecisnęła.
No, ale skoro można sprawę skomplikować, to czemu nie ?
:-)))
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
————————————————–
Wykonujemy stalową pochwę wału 
Wykonanie pochwy dla uprzednio dobranego wału (zakładamy, że ma on średnicę 25 mm pasującą do większości małych jachtów bałtyckich) jest bardzo proste.
Wykonamy ją w dwóch wariantach. Pierwszy z nich zakłada, że woda do łożyska gumowego jest podawana od strony dławicy tylnej.
Wariant drugi zakłada, że woda jest pobierana przez chwyt rurkowy wspawany w obudowę łożyska.
W obu wypadkach pochwę wykonujemy tak samo, aczkolwiek będzie się ona różniła geometrią.
Popatrzmy na rysunek nr 1
obraz nr 1

.
Pracę zaczynamy od wykonania osadzenia łożyska gumowego (Vetus). Długość tulei powinna w tym wypadku wynosić 100+10 mm = 110 mm. Na głębokość 10 wsuwamy rurę. Powinna być pasowana suwliwie. Spawamy pachwinowo obie części. Czoło rury będzie stanowiło powierzchnię oporową dla łożyska gumowego. Tutaj uwaga praktyczna: ponieważ łożysko musi wejść na wcisk (czyli tolerancja otworu powinna być -0,03-0,04) to może się okazać, że potrzebne będzie podtoczenie od przedniej strony umożliwiające wsunięcie rury. Są to niewielkie wartości – mikrometr zasugeruje Wam ile musicie zebrać materiału, aby spasować konkretną rurę.
Teraz trzeba tylko wykonać i dospawać 2 ucha dla śrub mocujące pochwę do stewy rufowej. Moja sugestia jest taka – jeżeli to jest kadłub laminatowy, to raczej dolaminujcie odpowiedni skos na stewie – a nie pochylajcie uszu. Powód? Łatwy dostęp kluczem z grzechotką do śrub.
Mamy gotową pochwę. Możemy w niej osadzić łożysko. Ale uwaga! Tłuczenie weń młotkiem, nawet przez kawałek dębiny to zły pomysł. Najlepiej byłoby użyć praski hydraulicznej. Ale zapewne jej nie macie. Zatem poradzimy sobie w inny sposób. Macie już gotowy wał. Zamocujcie go mocno w imadle (przez aluminiowe lub drewniane przekładki), tak aby pochwa oparła się o szczęki imadła, a gwint wału wystawał nieco ponad krawędź łożyska.
Nałóżcie dużą podkładkę (może być z płaskownika) i dokręcając ją nakrętką wepchnijcie pierwszy kawałek łożyska gumowego w tuleję. Można mosiężną obudowę łożyska posmarować smarem. Łożysko z wyczuwalnym, ale gładkim oporem powinno wciskać w tuleję. W następnym ruchu zmieniacie mocowanie i powtarzacie operację. W ten sposób łożysko znajdzie się na miejscu. 
Pochwa jest gotowa do osadzenia w kadłubie. Prawda, że proste?
W wariancie 2, gdy wodę do smarowania łożyska nie będziemy podawać od strony przedniego uszczelnienia, w obudowę łożyska wspawamy dwa rurkowe chwytaki.
Pokazuje to rysunek 2
obraz nr 2

.
Tuleja osadzenia łożyska musi być dłuższa, aby zostawić miejsce na wspawania rurek, Rurki powinny mieć średnicę 12 mm. Ich długość ma być taka, aby umożliwić swobodny napływ wody do ich podcięć. Takie podcięcia, jak pokazane na rysunku są zupełnie wystarczające – niepotrzebne są żadne „fajki”, „lejki” i tym podobne udziwnienia.
Oba systemy smarowania wypróbowałem na „Donaldzie”. Oba działały bardzo dobrze. System z chwytakami jest prostszy – ale nie mamy nad nim kontroli. W żegludze zalewowej to minus – nie jest trudno zapchać wloty na przykład rzęsą lub gnijącymi liśćmi.
System z podawaniem wody jest pewniejszy – ale miałem obawy, czy obracająca się swobodnie śruba (przy niepracującym silniku) nie będzie pracowała na suchym łożysku.
Eksperymenty z kontrolną rurką szklaną pokazały, że jednak woda jest zasysana do pochwy w czasie ruchu jachtu i nie ma obawy uszkodzenia łożyska pracującego na sucho.
Nie obawiałbym się również tego nawet przy bardzo dużych pochyleniach pochwy – typowych dla głęboko zanurzonych jachtów – zwłaszcza ze smukłym kilem (pochwa podparta z tyłu na podtrzymce).
Wykonanie pochwy zajmie Wam około 2,5 godziny. Ale nie powinniście się spieszyć z wciskaniem łożyska bo wyprostowanie pogiętej obudowy może okazać się zadaniem przekraczającym Wasze siły.
Jeżeli wcisk jest prawidłowy, to nie ma potrzeby zabezpieczania łożyska gumowego przed wysunięciem. Jeżeli jednak macie obawy, to proponuje zastosować brok imbusowy i nim zabezpieczyć łożysko. Ale nie mniejszy niż M5 – mniejsze nie są wygodne w odkręcaniu. Oczywiście stal A4. Stosowny otwór gwintujecie w tulei obudowy.
obraz nr 3

.
W następnym odcinku pokażemy jak wyznaczyć geometrię wiercenia kadłuba dla osadzenia w mim pochwy oraz jak użyć bardzo prostej technologii do precyzyjnego wykonania bądź co bądź otworu, którego długość może przekraczać 1 m…
Będziecie zdumieni, jakie to jest proste.
Tadeusz

Komentarze