Najlepszy polski żeglarz oceaniczny kontynuuje samotny rejs dookoła świata. Zbigniew Gutkowski pokonał jeden z kamieni milowych podczas swojej podróży. Popularny Gutek dokładnie w sobotę o godz. 10:07 GMT przekroczył równik.
Zbigniew Gutkowski znajduje się już na półkuli południowej i zmierza w kierunku Przylądka Dobrej Nadziei. Rejs rozpoczął się dokładnie w Wigilię z portugalskiego Cascais. Na pokonanie równika Gutek potrzebował zatem dwóch tygodni. Jeśli chce pobić historyczny rekord Polski należący do Henryka Jaskuły, pętlę wokółziemską musi zamknąć w mniej niż 178 dni.
Płynąć wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki, zbliżałem się do równika w szybkim tempie. Jacht utrzymywał stałą prędkość na poziomie 10 węzłów. W trakcie tak ekstremalnych rejsów, jednostka jest bardzo eksploatowana, ale mikroawarie na pokładzie nie stanowią dla mnie żadnego problemu – mówi Zbigniew Gutkowski.
Polski żeglarz potrzebował niemal doby, aby wydostać się ze strefy konwergencji równikowej, gdzie warunki są nieprzewidywalne. Układ atmosferyczny może wywołać silny wiatr, błyskawice oraz wysokie fale. Gutkowski zdecydował się na slalom pomiędzy olbrzymimi cumulusami, dzięki czemu mógł płynąć z wiatrem, a zarazem zwiększyć prędkość.
W takich warunkach trzeba zachować maksymalną czujność, ponieważ trudno przewidzieć, co przyniesie pogoda. Równik rządzi się swoimi prawami, ale moje doświadczenie pozwala mi podejmować właściwe decyzje. Od tygodnia utrzymywała się bardzo wysoka temperatura, sięgająca niemal 40 stopni Celsjusza. Im dalej na południe, tym temperatura będzie niższa, dlatego już za kilka dni będą musiał korzystać z niemal zimowej odzieży. Jestem pełen entuzjazmu przed kolejnymi etapami rejsu. Największe wyzwania nadal przede mną – podsumowuje Gutek.
Gdańszczanin nie będzie zawijał do portów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, samotny rejs dookoła świata non-stop powinien potrwać około cztery miesiące.