Toaleta na jachcie – ręczna czy elektryczna?

0
6682

Wśród elementów wyposażenia jachtu morskiego, które w bardzo znaczący sposób wpływają na komfort, jednym z kluczowych jest – a jakże – toaleta, zwana potocznie kingstonem. Na śródlądziu brak toalety nie jest dotkliwy, bo do brzegu blisko, ale w morskim żeglowaniu jedyną alternatywą dla toalety jest… wystawienie tyłka za burtę lub skorzystanie z wiaderka. Mało to estetyczne, mocno krępujące (zwłaszcza w liczniejszej załodze), a często wręcz niebezpieczne. Wiele wypadnięć za burtę swój przebieg rozpoczęło podczas takiego właśnie załatwiania potrzeb fizjologicznych. Dodatkowym aspektem medycznym jest naturalna potrzeba regularnego opróżniania pęcherza, której zaniedbanie prowadzi wprost do kłopotów z układem moczowym, co z kolei może szybko rozwinąć się w bardzo niebezpieczny stan chorobowy (związany dodatkowo z silnym bólem). 

Zatem niezależnie od tego, czy pływasz na łodzi żaglowej, czy motorowej – nawet jeśli wypływasz w krótki kilkugodzinny rejs – sprawna toaleta na jachcie to element, któremu warto poświęcić sporo uwagi.

Na rynku dostępne są toalety przenośne (tzw. turystyczne) – te raczej do zastosowania śródlądowego oraz toalety morskie w opcji ręcznej i elektrycznej. 

Toaleta turystyczna – chemiczna

Jej jedynymi plusami są relatywnie niska cena, kompaktowość i mobilność. Nie wymaga instalacji, może być łatwo przenoszona i serwisowana. Z tego jednak powodu nie sprawdzi się ona na jachcie morskim. Taka przenośnia toaleta turystyczna sprawdzi się za to rewelacyjnie na jachcie śródlądowym, a także na kempingu, czy w domku letniskowym. Po sezonie wystarczy taką toaletę dobrze umyć, zdezynfekować i schować w garażu bez zmartwień o warunki zimowe otaczające jacht.

Największym minusem toalety turystycznej jest stosunkowo mały zbiornik fekaliów, czyli ograniczona “wydajność” i częsta konieczność opróżniania go, co z pewnością nie należy do czynności przyjemnych. Wymaga ona także stosowania dość drogich chemikaliów utrzymujących jej czystość i walczących ze smrodem. Błąd w użyciu, np. nieprawidłowe zamknięcie pojemnika na fekalie będzie bardzo ukarany, jeśli w przechyle jachtu toaleta uwolni swoją zawartość…

Toaleta morska z pompą ręczną

Morska toaleta jachtowa zbliża nas już bardzo do toalety domowej. Zawartość po użyciu można spłukać bieżącą wodą a następnie opróżnić toaletę na zewnątrz lub do specjalnego zbiornika na fekalie, o którym nieco później. Różnica polega głównie na tym, że spłukiwanie i opróżnianie toalety wykonujemy przy pomocy ręcznej pompy zintegrowanej w toalecie obok muszli. Co ciekawe, obie czynności wykonujemy pompując tą samą “wajchą”, a umiejscowiony przy niej przełącznik po pierwsze pozwala nam wybrać opcję “spłucz” i “opróżnij”, a po drugie w pozycji “opróżnij” odcina dopływ wody morskiej do toalety, co ma kluczowe znaczenie w kwestii bezpieczeństwa. Praca systemu jest sprytnie prosta: w zależności od położenia przełącznika (często zwanego zaworem), który popycha odpowiedni element metalowo gumowy, otwiera się dopływ wody do kolumny, w której umieszczony jest tłok (tym właśnie poruszamy w czasie pompowania). Tłok przepycha zwartość pod nim do wylotu, który zabezpieczony tzw. kaczym dziobem nie pozwala zawartości na powrót do kolumny. Tłok wracając w górę zaciąga zawartość miski toalety do kolumny i znowu w drodze w dół wypycha ją na zewnątrz.

Jeżeli przełącznik trybu ustawiony jest na spłukiwanie, to w czasie kiedy tłok jest w dolnym położeniu nad nim zbiera się świeża morska woda. Tłok idąc w górę jednocześnie zaciąga pod sobą zawartość brudną z miski oraz wpycha wodą z górnej części kolumny do miski. I tak góra-dół do skutku. Tu ponownie należy zwrócić uwagę na aspekt bezpieczeństwa: przełącznik w pozycji “spłucz” otwiera dopływ wody morskiej do systemu a ponieważ toaleta znajduje się najczęściej poniżej linii zanurzenia jachtu, w dużym przechyle może dojść do efektu zaciągnięcia wody (jak przy spuszczaniu wina z gąsiora) a to wprost prowadzić może do zatopienia jachtu! Dlatego producenci stosują specjalne oznaczenia bezpieczeństwa, aby przełącznik po użyciu toalety zawsze pozostawiać w pozycji “opróżnij”, która odcina dopływ wody morskiej. 

Zalety ręcznej toalety jachtowej

Zaletą ręcznej toalety jachtowej jest jej relatywnie niska cena zakupu oraz stosunkowo łatwe serwisowanie. Jeżeli zadbamy o kilka kluczowych kwestii to serwisowanie nie będzie szczególnie upierdliwe a do awarii nie będzie dochodziło w najmniej oczekiwanym momencie:

  1. Żelazna zasada: w morskiej toalecie może znaleźć się tylko to, co wcześniej znalazło się w ustach, czyli absolutnie nie możemy wrzucać do niej papieru toaletowego (nawet takiego, który rzekomo się do tego nadaje!), nie mówiąc już o innych elementach kultury toaletowej.
  2. Obserwuj pracę toalety, skuteczność spłukiwania i opróżniania i reaguj już przy pierwszych objawach kiepskiej pracy. Rozebranie i podstawowa naprawa takiej toalety są proste i szybkie, ale kiedy będziesz musiał to zrobić w momencie, kiedy miska toalety jest pełna odchodów, to takie zadanie przyjmie formę misji samobójczej.
  3. Regularnie “smaruj” elementy gumowe toalety przepłukując ją specjalnymi lubrykantami do tego przeznaczonymi lub w ostateczności olejem roślinym.
  4. Dbaj o czystość i regularną dezynfekcję toalety.

Przed rejsem z załogą zawsze konieczne jest wyjaśnienie zasad działania toalety ręcznej, kwestie bezpieczeństwa z tym związane oraz wpojenie powyższej żelaznej zasady. W innym przypadku zarówno załogant, jak i właściciel jachtu mogą mieć… bardzo nieprzyjemne doświadczenia.

Toaleta elektryczna

Toaleta elektryczna na jachcie jest zdecydowanie wygodniejsza w użytku, bo sterowana przyciskami elektryczna pompa załatwia sprawę wypompowania i spłukiwania, a system samoczynnie odcina dopływ wody morskiej do systemu. Co ważne, toaleta wyposażona w tzw. macerator przyjąć może także papier toaletowy. No ale skoro są plusy, to muszą być też minusy:

  • cena toalety elektrycznej oraz części zamiennych jest oczywiście zdecydowanie wyższa, niż w przypadku toalety ręcznej,
  • spory ciężar i bardziej skomplikowany montaż,
  • hałas w trakcie spłukiwania, rozdrabniania i wypompowywania zawartości muszli (o cichym siusiu w nocy raczej zapomnij),
  • w przypadku awarii toalety lub jachtowej instalacji elektrycznej, np. wyczerpanie baterii, toaleta w ogóle nie będzie spełniała swojej funkcji,
  • na mniejszych jachtach włączenie pompy powoduje krótki ale istotny spadek napięcia w sieci jachtowej, co może np. zakłócić pracę autopilota i nawigacji.

Toalety najnowszej technologii oferują dużą średnicę pompy rozdrabniającej (od 80 do 120 mm) oraz bardzo cichy silnik i zużycie wody w granicach 1,5 – 3,5 l/spłukiwanie. Co także ważne, toalety elektrycznie w praktyce nie wymagają serwisu, smarowania, regulacji i są stosunkowo mało awaryjne.

Konwersja toalety ręcznej na elektryczną

Obecnie istnieje możliwość przerobienia toalety ręcznej w elektryczną. Dostępne są specjalne zestawy umożliwiające taką konwersję. Jeśli więc jesteś użytkownikiem toalety ręcznej, ale chciałbyś mieć na jachcie toaletę elektryczną, nie musisz wymieniać całej toalety – wystarczy zmiana pompy.

Instalacja zbiornika fekaliów

Podstawowa instalacja toalety morskiej wykorzystuje do spłukiwania wodę zza burty, a zawartość toalety wyrzuca za burtę poprzez przepust znajdujący się pod linią zanurzenia jachtu. Pamiętajmy jednak, że obecnie coraz więcej krajów wprowadza ograniczenia w tym zakresie i wymaga zbiorników na fekalia, do których opróżniana jest zawartość toalety. Zbiornik taki możemy opróżnić w marinie korzystając ze specjalnej pompy poprzez stosowny otwór w pokładzie (pompa z reguły zasysa zawartość ze zbiornika poprzez taki otwór). To z kolei wprowadza kolejny ważny element bieżącej kontroli jachtu zwłaszcza przy licznej załodze, ponieważ pełny zbiornik oznacza brak możliwości korzystania z toalety aż do jego opróżnienia. 

Coraz częściej spotykać będziemy się także z wymaganiami dotyczącymi tzw. wody szarej, czyli zlewania wody z prysznica, umywalek, pralki, zmywarki a nawet zlewu do odrębnego zbiornika na wodę szarą, który także opróżnimy w odpowiednio wyposażonej marinie. 

Końcowe rady

Aby mieć pewność, że toaleta będzie działała zgodnie z twoimi oczekiwaniami, warto zwrócić uwagę na kilka aspektów:

  1. Dobra pompa z rozdrabniaczem – warto na tym elemencie nie oszczędzać. Dobra pompa i dobry rozdrabniacz będą mało awaryjne, a także będą lepiej poradzą sobie z rozdrabnianiem, dzięki czemu będzie mniejsze ryzyko powstania zatoru nawet przy spłukiwaniu papieru toaletowego. Dla armatora jachtu oznacza to nieco większy wydatek inwestycyjny, ale znacznie mniej kosztów i stresu w czasie żeglugi.
  2. Zawór zwrotny – dzięki niemu możesz mieć pewność, że wypompowana woda nie spłynie z powrotem do toalety. Upewnij się, że ten element jest dobrej jakości, a na pokładzie masz ewentualne części zamienne (koniecznie przy toalecie ręcznej).
  3. Dobrze wykonana instalacja, dostęp do zaworów, położenie i zabezpieczenie przepustów i dostęp serwisowy do toalety. Zawór dwudrożny lub spustowy, który pozwoli ci opróżnić toaletę do morza tam gdzie przepisy na to pozwalają, co jest niezbędne w dłuższych morskich pasażach.
  4. Odpowiednie rury – wybierz te o odpowiedniej średnicy, najlepszej jakości i w miarę możliwości postaraj się zamontować je bez zbędnych załamań i zakrętów.
  5. Wybierając miejsce na montaż toalety pamiętaj o warunkach jej użytkowania w rejsie, zwłaszcza na dużym zafalowaniu. Przymierz się do toalety pod kątem możliwości zaparcia się i stabilizacji swojego ciała, a także zastanów się, w którym położeniu zafalowanie może najmniej przełożyć się na zafalowanie w misce toalety.

Komentarze