Relacja Mistrzostwa Afryki 2013 KS Dobra Marina

0
505

Pierwsze regaty tego sezonu 2013 postanowiliśmy poprzedzić 2-tygodniowym treningiem – do Safagi przyjechałyśmy już 15 marca, skąd codziennie dojeżdżałyśmy do Soma Bay, gdzie 24 marca miały rozpocząć się mistrzostwa Afryki. Nasza młoda gwiazda Maks Żakowski z powodu obowiązków szkolnych oraz przygotowań do matury dołączył do nas dopiero 1 dzień przed rejestracją, co dawało mu jedynie 2 dni, które mógł spędzić na wodzie oswajając się z akwenem oraz nową deską Tema Vento, której wybór okazał się strzałem w dziesiątkę.

Cały trening został świetnie przygotowany przez naszą Panią Trener Magdę Węgielnik – dzięki pływaniu na bojkach z najlepszymi rejsiarzami na świecie byliśmy w stanie rozpływać się i poczuć atmosferę zawodów, jednak bez stresu związanego chęcią osiągnięcia konkretnego wyniku. Po 2 dniowej regeneracji doczekaliśmy się zawodów: 24-tego marca – rejestracja, a 25-tego pierwsze wyścigi. 15 kobiet ścigało się w osobnej flocie przez
wszystkie 4 dni, natomiast 61 chłopaków podzielono na 2 floty, w których ścigali się przez 2 dni kwalifikacji. Codziennie miały miejsce pewne przetasowania, żeby wyniki były w miarę sprawiedliwe, a na ich podstawie wyłoniono flotę złotą składającą się z 31 najlepszych zawodników.

Organizatorzy pokazali się z bardzo dobrej strony – codziennie mieliśmy zapewnioną butelkowaną wodę pitną, owoce i przekąski. Przez 5 dni rozegrano ok. 50-ciu wyścigów – przebiegały bardzo sprawnie, a w przerwach pomiędzy nimi mogliśmy bez problemu spływać na brzeg, aby odpocząć, zjeść lub zmienić kite’y. Najlepiej ścigało nam się perwszego dnia, ponieważ byłyśmy wypoczęte i najbardziej rozpływane z całej stawki. Reszta dziewczyn musiała się trochę rozgrzać i pokazały na co je stać dopiero w kolejnych dniach. Świetnie było ścigać się z takimi zawodniczkami jak Steph Brigde (5-ciokrotna mistrzyni świata w kite race), Erika Heineken (obecna mistrzyni świata), Katja Roose (mistrzyni świata w slalomie) oraz 15-letnia Elena Kalinina z Rosji (mistrzyni świata w snow-kite race).

Maks pierwszego dnia również bardzo dobrez żeglował, a trzeci wyścig ukończył nawet na 3. pozycji przepuszczając na mecie jedynie dwóch najlepszych zawodników z całych regat. Drugiego dnia nastąpiła diametralna zmiana warunków – nasze największe kite’y ledwo się poruszały i rozegrano tylko po 2 wyścigi dla każdej floty.

W drugim wyścigu kobiet wiatr zgasł kompletnie i tylko dwie zawodniczki zdążyły go ukończyć, w tym niezwyciężona na słabym wietrze Elena, która
używa komorowych kite’ów uszytych dla niej przez swojego tatę. Trzeci dzień – 30 węzłów, szkwalisty wiatr i czop – warunki, w których do tej pory rzadko trenowaliśmy – zdarzały się błędy – zakręcenie loopa na górnej bojce było czasem nie lada wyzwaniem, a agresywna jazda w dół kilka razy
zakończyła się wywrotką i podnoszeniem kite’a z wody. Po czymś takim trzeba jechać jeszcze szybciej lub pod lepszym kątem, żeby choć trochę odrobić.

Wszystkie walczyłyśmy do końca i to było na prawdę piękne! Dzięki tak zróżnicowanym warunkom wiatrowym, w których przyszło nam rywalizować zawody były bardzo ciekawe:
1. dzień: po 4 wyścigi dla każdej floty; używane przez nas kite’y: 9 i 13m
2. dzień: 2 wyścigi; 17m
3. dzień: 4 wyścigi; 7m
4. dzień: 5 wyścigów; 9, 13 i 17m
5. dzień: wyścigi medalowe; 13m Codziennie ustawiano trasę WP2 i zwiększano jedynie ilość halsówek, dla floty
złotej nawet do 4.

Wyścigi medalowe rozegrane zostały na skróconej trasie SUS2, przez co był to sprawdzian ze startu oraz bezbłędnego przejechania trasy – była ona tak krótka, że najczęściej nie dało się już odzyskać raz straconej pozycji. Wielu zawodników narzekało na taki właśnie format, ponieważ nie nagradza on najlepszych żeglarzy a raczej szczęściarzy. U kobiet nie było to aż tak widoczne, ponieważ różnice w poziomach poszczególnych zawodniczek są większe niż u facetów.

Mój pierwszy heat to semi-final – Rosjanka na czarnym Elfie i 3 Polki na Edge’ach – spóźniłam start (niebieski), a edyta przewróciła się przy zwrocie, niestety, nie udało nam się dogonić Eleny przed metą i oznaczało to już jej wygraną i automatyczne przejście do finału. W drugim wyścigu postanowiłyśmy również dać z siebie wszystko! Wszystkie miałyśmy dobry start, ale niefortunne splątanie z Edytą oznaczało koniec wyścigu dla nas obydwu. Mimo to, uważamy walkę w czteroosobowych heatach po kilku dniach normalnych wyścigów za ciekawe doswiadczenie. Start i meta w półwietrze zapewniały maksymalne prędkości na początku i końcu wyścigów, ale przypominały bardziej slalom niż course racing.

Uzyskane przez nas miejsca traktujemy jako sukces – jest to najlepszy wynik z naszych dotychczasowych startów międzynarodowych oraz dobre rozpoczęcie pracowitego sezonu. Dało się zauważyć bardzo duży postęp w porównaniu do poziomu, który reprezentowaliśmy na ostatnich mistrzostwach świata w październiku 2012. Razem z Dobrą Mariną zamierzamy ścigać się w pucharze Polski, Europy oraz w największych imprezach kite race na świecie – mistrzostwach Europy i świata. Zapraszamy do śledzenia naszych poczynań na naszej nowej stronie internetowej www.dobramarina.pl oraz na facebook.com/DobraMarina

Pozdrawiamy wszystkich naszych symaptyków i dziękujemy za doping☺)))

Komentarze