Bruno Salcewicz, będąc “zawodowcem” i jednocześnie żeglarzem, barwnie opisał swoje przeżycia związane z pracą na statkach i swoim hobby-żeglarstwem, oraz, co jest bardzo ważne, autor sporo miejsca poświęcił wzajemnym relacjom, jakie powinny obowiązywać wszystkich użytkowników morza. Niezależnie od tego, czy przy spotkaniu na “słonej wodzie”, jedni znajdują się na kapitańskich mostkach dużych statków, a drudzy siedzą w kokpitach małych jachtów.
Książka “Pod Żaglami i Na Gazie”, napisana dowcipnie i z humorem, powinna zainteresować szeroki krąg odbiorców. Dla jednych będzie lekką, wakacyjną lekturą, innym przypomni, że morze jest niebezpieczne, jeżeli wybieramy się na nie nieprzygotowani. Młodemu pokoleniu uświadomi zaś zmagania marynarzy z peerelowską rzeczywistością.
Słowniczek specyficznego języka marynarzy i żeglarzy stanowi cenne uzupełnienie książki, szczególnie przydatne “szczurom lądowym”. Książka zawiera sporo fotografii.
Wyjaśnienie dwuznaczności tytułu czytelnicy znajdą w książce.
Jeszcze raz zachęcam do lektury tej wyjątkowej pozycji.
P.S. Kilka wybranych opowiadań z tej książki zatytułowanych “Z worka morskich opowieści” zdobyło pierwszą nagrodę w konkursie na twórczość ludzi morza ogłoszonym przez Fundację Grupy PŻM – Pro Publico Mare.
Kpt. ż.w. Jacek Nowicki
Poniżej znajduje się recenzja Pani Anny Kanieckiej-Mazurek
317_