Prolog Mini Fastnet

0
1230

 

Dzisiejszy start jachtu CALBUD 894 w prologu regat Mini Fastnet nie był udany. Radek Kowalczyk i Étienne Bertrand wypłynęli z portu, ale niedługo potem do niego wrócili. Powodem były kłopoty z grotem, którego polsko-francuska załoga nie miała szansy wcześniej postawić nawet w porcie.

Tak opowiadał o sytuacji Radek: „Wypływamy. Stawiamy foka. Jest dobrze. Stawiamy grota. Nie jest dobrze. Nie pasuje do masztu. Liklina za gruba. Poprzeklinaliśmy. Wróciliśmy do portu. Usiedliśmy. No przecież nie będziemy płakać. Étienne zaczął dzwonić. Przyjechał żaglomistrz. Walczymy dalej. Nie poddamy się tak po prostu.”

 

Kilka godzin później grot był już naprawiony i sprawdzony. „Jutro startujemy” – mówił z ulgą Kowalczyk wieczorem. „Przyznam, że na wodzie przeklinałem, i to głośno. Taka sytuacja zdarzyła mi się drugi raz w życiu. W roku 2011 przed startem w Mini Transat dostałem w prezencie nowego grota. Był piękny, laminatowy, ale też nie miałem czasu go wcześniej sprawdzić. Było dokładnie tak samo. Męczyłem się z nim 40 dni. Bo co miałem zrobić? Wracać? Ale to, co było możliwe na poprzednim jachcie z aluminiowym masztem, jest nie wykonalne na węglowym. Tym razem użycie młotka odpada. Na szczęście udało się przeszyć żagiel i możemy startować.”

30 edycja regat Mini Fastnet rozpocznie się jutro, o godzinie 1600. W trakcie wyścigu nie będzie kontaktu z zawodnikami – muszą oddać swoje telefony komórkowe. Pokonanie 600-milowej trasy zajmie im około 4 dni.

Jutrzejszy start w Mini Fastnet będzie drugim startem w tych regatach w karierze Radka Kowalczyka. W roku 2013 brał udział w „angielskim Mini Fastnet” startującym z Plymouth, a jego CALBUD zajął wówczas trzecie miejsce w kategorii Proto i 8 miejsce w klasyfikacji generalnej, kwalifikując się do Mini Transat. Był to jednak inny jacht, który po regatach uległ wypadkowi i został zniszczony. Dwa lata zajął Kowalczykowi powrót na regatowe trasy. „Tamten start był w maju, było przeraźliwie zimno, obiecałem sobie, że już nigdy w tych regatach nie wystartuję. Jak widać, stało się inaczej. Mam nadzieję, że obecny wyścig będę wspominał równie dobrze jak poprzedni” – mówi polski żeglarz.

MIlka Jung

Komentarze