POZNAJ MORŚWINA

0
1603

Niewątpliwie największą przyrodniczą atrakcją rejsów są spotkania  z delfinami.  Ich obecność przy burcie, skoki nad wodą, zabawa w „wyścigi”, wspólny kurs, to fantastyczne przeżycie dla każdego żeglarza. Wszyscy wylegają na pokład, aparaty pstrykają , okrzyki „ tam są …”,  zamieszanie przy relingach,  po prostu wielka radość !!

Gdyby kapitan zaproponował podobną atrakcję w naszej części Bałtyku nikt by nie uwierzył.  Bo u nas delfinów nie ma!

Zgoda, ale w Bałtyku mieszka ich  kuzyn – morświn, jedyny bałtycki waleń !.

 

Foto: Anna Kassolik

 

„Co drugi Polak nie słyszał o morświnie”, to wynik badań przeprowadzonych na zlecenie organizacji ekologicznej  WWF Polska (http://www.wwf.pl/?16040/Co-drugi-Polak-nie-slyszal-o-morswinie). . Niewielu z nas wie, że morświn żyje w Bałtyku, jeszcze mniej osób potrafi dodać choćby klika słów o nim. Stąd potrzeba rozpowszechniania wiedzy o naszym rodzimym, skrajnie zagrożonym wyginięciem bałtyckim ssaku.

 

Foto: Anna Kassolik

Te tajemnicze zwierzęta są jednymi z najmniejszych waleni na świecie. Dorosły morświn osiąga  długość  do 180 cm., młode morświny mają 70- 90 cm. Pływają samotnie lub w niewielkich stadach, liczących 2-3 osobniki.  Wynurzenie dla zaczerpnięcia oddechu jest chwilowe, a czas zanurzenia trwa 8 do 12 minut. Morświn rzadko też wyskakuje nad wodę.

Niewielką , trójkątną płetwę trudno wypatrzeć w falach Bałtyku. Na dodatek morświny są nieśmiałe i płochliwe. Raczej unikają człowieka, choć zdarza się, że zaciekawione podpływają zarówno do cicho przemieszczających się łódek, jak i do kąpiących się ludzi. Hałas silników płoszy te wrażliwe zwierzęta nie dając szansy na ich obserwowanie, a jeśli jest nadmierny, może powodować trwałe płoszenie z miejsc w których pływają, żerują czy wychowują potomstwo.

 

 

Foto: Anna Kassolik

Tajemnice morświna od lat próbują poznać naukowcy z nadbałtyckich krajów Unii Europejskiej. Podejmowano próby oszacowania ich liczebności, ale jest ich w Bałtyku już tak niewiele, że metody obserwacji ze statków czy samolotów, używane powszechnie na innych akwenach, musiały zostać zmodyfikowane. Z powodu małych szans wypatrzenia morświna nad powierzchnią wody naukowcy postanowili zajrzeć pod wodę !.

 

Foto: Anna Kassolik

 

Morświny orientują się w przestrzeni dzięki echolokacji. Jak mówi  koordynator projektu SAMBAH, dr Mats Amundin Dźwięki, które emitują morświny to, tzw. kliki, dźwięki wąskie przestrzennie i o wysokiej częstotliwości 130 kHz, co sprawia, że cały system komunikacji tych ssaków jest naprawdę wyjątkowy.” (https://www.facebook.com/WWFpl?pnref=story)

Tak powstał pomysł projektu SAMBAH (www.sambah.pl), w którym przez dwa lata nieprzerwanie w okresie 2011-2013 morświny były słuchane i nagrywane za pomocą specjalnych detektorów hydroakustycznych. Celem badań  było oszacowanie liczebności i rozmieszczenia bałtyckich morświnów. Pierwsze rezultaty ich pracy poznaliśmy w grudniu ubiegłego roku (http://www.hel.ug.edu.pl/aktu/2014/sambah_info_final.html).

Urządzenia rejestrujące typu C-POD (POrpoise Detectors), rozmieszczono na  304  pozycjach,  w strefach Bałtyku należących do  wszystkich krajów nadbałtyckich Unii Europejskiej,  urządzenia umieszczono do głębokości 80m. Działały one nieprzerwanie przez dwa lata.  Dzięki nagraniom  dźwięków wydawanych przez morświny policzono je i określono preferowane miejsca pobytu.

W Morzu Bałtyckim  wyróżniamy dwie populacje morświna – jego zachodnią cześć,  od Kattegatu do rejonu między Rugią a Bornholmem, zamieszkuje nawet kilkadziesiąt  tysięcy osobników. Wody Bałtyku właściwego zamieszkuje nieliczna, skrajnie zagrożona wyginięciem populacja. Obie populacje, mimo, że mogą spotykać sie ze sobą w strefie granicznej ich geograficznego zasięgu,  nie krzyżują się. Dlaczego tak jest? Tego jeszcze nie wiemy, wiemy za to, które rejony morza w jakich miesiącach są dla nich atrakcyjne.

 

 

Foto: Anna Kassolik

 

Zima jest dla morświnów czasem rozproszenia, możemy je wtedy częściej spotkać przy polskim brzegu, pojawiają się też u wybrzeży Wysp Alandzkich. Latem ssaki gromadzą się w środkowej części Bałtyku. Koncentrują się wtedy na południowy wschód od Olandii. Zdaniem badaczy ten płytki obszar pozwala na bezpieczne porody i odchowanie młodych. Ciąża u morświnów trwa 11 miesięcy. Morświnowi ojcowie spieszą więc w te same rejony by trzy, cztery tygodnie po narodzinach spełnić swój obowiązek rozrodczy.

 

http://www.hel.ug.edu.pl/aktu/2014/sambah_info_final.html

 „Udało nam się oszacować liczebność osobników na około 450, co bez wątpienia oznacza, że bałtycka populacja morświna, jest krytycznie zagrożona wyginięciem.” – mówi dr Mats Amundin.

Rudiger Strempel, przewodniczący grupy ds. odtworzenia bałtyckiej populacji morświnów (ASCOBANS) alarmuje :

 „Jeżeli nie podejmiemy konkretnych działań na rzecz ochrony bałtyckiego morświna, wkrótce może zabraknąć nam czasu. Utrata morświnów w Bałtyku byłaby bardzo bolesna – to niezwykle charyzmatyczny gatunek, symbol bioróżnorodności Morza Bałtyckiego i przykro byłoby stracić tak cenne, bałtyckie dziedzictwo dla naszych wnuków i prawnuków.” (https://www.facebook.com/WWFpl?pnref=story)

Potwierdzona skrajnie mała liczebność  morświnów skłoniła WWF Polska do  działania propagującego potrzebę ochrony tego gatunku. W tym roku, „Godzina dla Ziemi”  jest „Godziną dla morświna”. Partnerem merytorycznym kampanii jest zajmująca się m.in. od lat badaniami morświnów Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, a ambasadorem akcji , znany polski aktor, Marcin Dorociński.

 

 

„Godzina dla morświna. Bądź moim głosem. Pomóż.”. 

Takim hasłem zachęca nas do podpisania apelu w obronie morświnów. Po raz pierwszy „Godzina dla Ziemi” jest nie tylko symbolicznym gaszeniem światła ale ogromną kampanią edukacyjną. To jakby krzyk: „Ratuj morświna!”. Możemy jednym kliknięciem poprzeć jego ochronę, pokazać, że jego los nie jest nam obojętny.

A co zagraża morświnowi?  Największe zagrożenie stanowią sieci do połowu łososi, stawne sieci skrzelowe -dorszowe. Zanieczyszczenia, podwodny hałas , rozwój agresywnej turystyki motorowodnej to czynniki szkodliwe dla  ssaków bałtyckich.

Kondycja populacji morświnów świadczy o kondycji Bałtyku, a ta żeglarzom nie jest obojętna.

 

Foto: WWF Polska, martwy morświn z przyłowu

Apel o wdrożenie programu ochrony morświna, jak tłumaczy Katarzyna Pietrasik z WWF-u, ma przypomnieć polskim władzom, że czas podjąć konkretne rozwiązania. Polskie władze do ochrony tego gatunku zobowiązuje zarówno prawo krajowe i unijne, jak i międzynarodowe konwencje i porozumienia, których Polska jest stroną. Samo zobowiązanie jednak nie wystarczy. Aby dostrzec symptomy poprawy sytuacji trzeba działać !

„Jeśli w naszym morzu nadal będzie ginąć więcej morświnów niż się ich rodzi, to będzie to rezultat nie zatwierdzenia i nie wdrożenia działań na rzecz ochrony tych małych waleni . Program ochrony morświna został złożony w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska podlegającej resortowi środowiska już 2 lata temu. .” mówi Katarzyna Pietrasik. (http://sredzinski.natemat.pl/137107,chroniac-morswiny-chronimy-baltyk-i-jego-uzytkownikow)

 

Wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF,  od kilku lat zajmują się ochroną bałtyckich ssaków. Spotkać ich można w każdym zakątku naszego wybrzeża. Odpowiednio przeszkoleni, przygotowani są do niesienia pomocy morświnom i fokom. Świadectwem obecności morświna są martwe osobniki wyrzucane przez morze na brzeg.

 

Kerteminde, w głębi  budynek  „Fjord and Baelt”

 

Aby przyjrzeć się i poznać morświny, popłynęli Pogorią do Danii.  W niewielkim Kerteminde znajduje się ośrodek „Fjord and Baelt” , gdzie przebywają trzy morświny. Wszystkie znalazły się tam na skutek przyłowów czyli zaplątania w sieci rybackie. Wszystkie biorą udział w badaniach, które pozwalają lepiej je poznać. Dzięki nim  zarejestrowano charakterystyczne morświnowe głosy, zwane klikaniem.

 http://www.fjord-baelt.dk/index.php/en/

 „Widywałem te ssaki,  ale niewiele o nich wiedziałem. Dopiero tu, w morświnarium, w Kerteminde uświadomiłem sobie jak piękny i delikatny jest morświn, powinniśmy go chronić” – powiedział kapitan „Pogorii” , Wojciech Wilk.

„Morświny były dla mnie taką abstrakcją. Wiedziałam, że one są, że istnieją, ale dopiero zobaczenie ich uświadomiło, że warto robić to wszystko co robimy dla nich” , wolontariuszka Błękitnego Patrolu WWF – Barbara Czorna , od kilku lat patroluje plaże , wypatrując bałtyckich ssaków.

 

Foto: Anna Kassolik

 

Niewielkie miasteczko,  Kerteminde  ( 56°27′N 10°40′E ), może się pochwalić dużą mariną, a wymieniony ośrodek to nie tylko morświny ale też foki pospolite, akwaria z rybami, skorupiakami, znakomicie pokazana fauna tamtejszej części Bałtyku.

 

Kerteminde

W pobliskich cieśninach i zatoczkach możemy rozejrzeć  się za ssakami. Tam żyje ich znacznie więcej i łatwo je wypatrzeć. Duńczycy od lat organizują rejsy, w trakcie których poszukuje się i obserwuje morświny.  Sea safari cieszy się dużym zainteresowaniem, a organizatorzy nie tylko skupiają się na pokazaniu waleni ale dzielą się niemałą wiedzą na ich temat.

 

WIELKI BEŁT  Foto: Anna Kassolik

Po szwedzkiej stronie cieśnin duńskich  zorganizowano natomiast  „morświnowy” rejs żaglowcem „Tre Kronor”. Zaproszono na pokład przedstawicieli projektu SAMBAH ze Szwecji i z Polski.  Naukowcy korzystając z systemu holowanych za żaglowcem hydrofonów, przy jednoczesnym prowadzeniu obserwacji z pokładu bryga poszukiwali morświnów. Znajdując je, rozpoznawali ich odgłosy dokonując potrzebnych do badań nagrań morświnowych dźwięków. Odpowiednie nagłośnienie sprawiło, że żeglarze mogli  nie tylko zobaczyć walenie,  ale również je usłyszeć!  Chętnych na taką naukową ekspedycję było więcej niż mógł żaglowiec pomieścić.

 

WIELKI BEŁT Foto: Anna Kassolik

 

Rząd szwedzki zamierza ująć obszar letniego zgrupowania morświnów, które wykazał projekt SAMBAH, w planach obszarów Natura 2000 rozważa też powiększenie tych obszarów,  aby zapewnić morświnom lepszą ochronę.

Na pewno już teraz warto pamiętać, żeby wpływać w ten rejon „po cichu” z nadzieją na zaobserwowanie tych zwierząt.  Szczególnie w okresie letnim, w szczycie sezonu żeglarskiego,  mamy duże szanse na ciekawe spotkania.

Warto spróbować ująć w planach rejsów, wyprawy edukacyjne poszerzone o obserwacje zwierząt i naukę o bałtyckim ekosystemie.

 

 

Foto: Anna Kassolik

Miałam okazję wziąć udział w wyprawie do Danii, której celem było podglądanie morświnów. Mieliśmy szczęście. W Małym Bełcie natknęliśmy się na liczne stado podczas porannego posiłku. Morświny zajęte polowaniem na ryby, nie zwracały na nas uwagi. Pojawiały się raz tu, raz tam. Słyszeliśmy ich charakterystyczne oddechy, przypominające fuknięcie. Ich grzbiety połyskiwały  to za rufą, to znów na kursie… trudno było „złapać” błyszczącą, czarną płetwę w obiektywie. Nieomal wstrzymywaliśmy oddechy, by móc lepiej zlokalizować, gdzie pojawią się za chwilę. 

To były niesamowite, niezapomniane emocje ! 

Trudno nie „zakochać się „ w morświnie.  Trudno nie polubić, po bliższym poznaniu.

Dajmy mu szansę na przetrwanie, dajmy szansę naszym dzieciom by mogły cieszyć się jego obecnością w naszym morzu.

Wszystkim żeglarzom, życzę spotkania, wielu spotkań, morświna w naszym Bałtyku. Poczujcie wyjątkowość takiej obserwacji, jednocześnie nie zapominając o „dokumentacji” fotograficznej i przesłaniu danych naukowcom.

 

 

 

Trzymamy kurs na  MORŚWINA ! 

http://www.godzinadlaziemi.pl/#godzina-dla-morswina:

 

 

 

Tekst :  Beata Smolińska

Konsultacja :  dr. Iwona Pawliczka, SMIOUG

Zdjęcia : A.Kassolik,  B. Smolińska, WWF Polska, Stacja Morska UG

Żródła :

http://www.wwf.pl/?16040/Co-drugi-Polak-nie-slyszal-o-morswinie

http://www.hel.ug.edu.pl/aktu/2014/sambah_info_final.html

http://sredzinski.natemat.pl/137107,chroniac-morswiny-chronimy-baltyk-i-jego-uzytkownikow

https://www.facebook.com/WWFpl?pnref=story

http://www.morswin.pl

http://www.hel.ug.edu.pl/aktu/2014/za_morswinami.html

Komentarze