od 0 do 9 Bft czyli 3 Międzynarodowe Regaty o Puchar Trzech Marszałków

0
357

Przez cztery dni (od 28 czerwca do 1 lipca) żeglarze z Polski i Rosji uczestniczyli w III Międzynarodowych Regatach o Puchar Trzech Marszałków. Tegoroczna trasa regat zaczynała się w Bałtijsku, z którego jachty płynęły do Fromborka i Tolkmicka, by następnego dnia zakończyć regaty w Kątach Rybackich. Żeglarzom towarzyszyły wszystkie typy pogody: od upałów i flauty po potężną burzę i szkwał sile 8 stopni w skali Beauforta. W efekcie jeden jacht się przewrócił, drugi złamał maszt, kilka uległo uszkodzeniu.

 Wspólne Regaty Obwodu Kaliningradzkiego, województwa Warmińsko-Mazurskiego i Pomorskiego odbyły się po raz trzeci, umacniając w ten sposób swoją zasłużoną markę. Impreza rozpoczęła się w czwartek, 28 czerwca w Bałtijsku przemówieniem Olega Kosenkova, szef agencji ds. sportu w Obwodzie Kaliningradzkim, w którym podziękował wszystkim organizatorom i uczestnikom, dzięki którym „Puchar Trzech Marszałków” stał się po raz trzeci symbolem przyjaźni i współpracy Polsko- Rosyjskiej. Również Konsul Generalny RP w Kaliningradzie Marek Gałkowski, który brał udział w regatach jako załogant na na jachcie  „Aphrodite”, podziękował sportowcom za udział, i życzył wszystkim silnych wiatrów, choć po tegorocznych regatach o Puchar Kruzenhsterna trzeba być ostrożnym z wypowiadaniem takich życzeń.

W regatach z Bałtijska wystartowało 39 jednostek z Polski Rosji i Niemiec, etap ten zakończył się we Fromborku, gdzie odbyła się błyskawiczna odprawa graniczna. Najszybciej do mety dotarł jacht RIF pod kpt. Sergeyem Eznikowem. Etap ten był wyjątkowo zalewowy, brak fali, równy wiatr i żegluga jednym halsem od Bałtijska do Fromborka.

Po odprawie granicznej, jachty popłynęły do Tolkmicka, gdzie podsumowanie pierwszego etapu stało się częścią oficjalnego otwarcia zmodernizowanego w ramach Projektu Pętla Żuławska portu. W regatach brał udział Zbigniew Ptak, Kierownik Biura Rozwoju Dróg Wodnych Województwa Pomorskiego, zajmujący się Projektem.

W sobotę, 30 czerwca,  35 jachtów wystartowało do drugiego etapu Tolkmicko-Kąty Rybackie. Od początku nikt nie narzekał na nadmiar wiatru, bieg przebiegał w dość leniwym tempie, przy słonecznej pogodzie. Pojawiły się nawet głosy, by skrócić etap. Od południa zaczęło się nieco chmurzyć i to co wisiało w powietrzu od kilku godzin zaczęło się nieubłaganie zbliżać… Regaty regatami, ale to kapitanowie decydują o taktyce przyjęcia szkwału, tak więc postawiłem wszystko na jedną kartę i nie zarefowałem żagli, co pozwoliło mi wygrać ten etap, relacjonuje Jacek Zieliński, kapitan s/y Quick Livener.-Rozpętała się burza. Nie wszyscy postanowili się wcześniej zarefować lub całkowicie zrzucić żagle, bo wyścig trwał, a była to szansa na polepszenie swojej pozycji względem przeciwników. Niestety, jak to na wodzie, nie wszystkim się udało….. nawet nie potrafię powiedzieć jak długo to trwało 10-15min? 
Gdy wiatr przycichł, w krótkofalówkach zaczęło się nawoływanie. – Widoczność była ograniczona, nie wiedzieliśmy, czy wszyscy płyną. W czasie burzy dwa jachty wystrzeliły czerwone race, wzywające pomocy. Jednym okazała się Maria, która tonęła. Wiedzieliśmy, że udzielono jej pomocy – mówi Jerzy Wcisła (Strefa Ciszy 2). – Załogi zgłaszały przez radio gotowość niesienia pomocy. To było niezwykle budujące i dopiero, gdy utwierdził się, że wszyscy są bezpieczni, kontynuował wyścig. Na ostatni punkt pomiarowy przed burzą dopłynęliśmy najszybciej z naszej grupy – dodaje J. Wcisła.

Gdy jachty docierały do Kątów Rybackich, nad Zalewem Wiślanym świeciło już słońce. Pomorze zadbało o żeglarzy, którzy po trudnym rejsie mogli wzmocnić siły i bawić się do późnej nocy.

A w nocy znowu zagrzmiało. Na szczęście następnego dnia niebo się rozpogodziło.
Podczas części oficjalnej wiceprezes POZŻ ds. morskich, Jacek Zieliński wręczył dyplomy dla trzech marszałków za wkład w rozwój turystyki wodnej oraz puchar dla jachtu bandery niemieckiej pochodzącego z najodleglejszego portu. Ogłoszono także wyniki regat. Podobnie, jak w ubiegłym roku, pierwsze miejsce zajął jacht z Elbląga. Tym razem najlepsza okazała się załoga Berbecia 2. Dwa jachty z Elbląga i Gdańska zajęły miejsca drugie: Strefa Ciszy 2 z Elbląga (ubiegłoroczny zwycięzca) i Quick Livener z Gdańska reprezentujący Polski Klub Morski, który obchodzi swoje 90 urodziny. Marie z Elbląga, mimo wywrotki w drugim wyścigu ostatecznie uplasowała się na bardzo dobrym trzecim miejscu. Ostateczne wyniki regat:
     Grupa I
     1. Rif (Rosja) – sternik: Sergey Ezhikow
     2. Quick Livener (Polska, Gdańsk) – sternik: Jacek Zieliński
     3. Vera (Rosja) – sternik: Michaił Muleris
     
     Grupa II
     1. Berbeć 2 (Polska, Elbląg) – sternik: Ryszard Seroka (załoga: Przemysław Kowalski, Krystyna Seroka, Tomasz Urbaniak)
     2. Vega (Rosja) – sternik: Sergey Zhadobko
     3. Papago (Polska, Elbląg) – sternik: Łukasz Politański
     
     Grupa III
     1. Volga (Rosja) – sternik: Andrey Nichiporenko
     2. Strefa Ciszy 2 (Polska, Elbląg) – sternik: Bogdan Justyński (załoga: Marek Bauman, Jerzy Wcisła, Jacek Zieliński)
     3. Marie (Polska, Elbląg) – sternik: Tomasz Makowski.
 

Komentarz sternika zatopionego jachtu pochodzący w portalu portEl.pl:

Największe podziękowania należą się dla jachtu sy Popuś, który przez złamany maszt leżący w wodzie nie mógł bezpośrednio nam pomóc ale mimo dużego niebezpieczeństwa postanowił zostać przy nas i asekurować tonący jacht i nas, wezwał pomoc na kanale 16,telefonicznie i wystrzelił 2 race świetlne w celu wezwania pomocy. Po ok 15 minutach przypłynął statek komisji sv Priboy który próbował postawić jacht-bez sukcesu. Z daleka zawrócił jacht sy Litwinka. Po ok. 1h zostaliśmy podjęci przez jednostkę SARu na pokład i przetransportowani do portu w Suchaczu gdzie żeglarze bardzo miło nas przyjęli dając ciepłe ubrania, herbatę, jedzenie-czuliśmy się jak w domu! Jeszcze raz wielkie podziękowania żeglarzom, którzy mimo narażania własnego życia i zdrowia udzielili nam pomocy.


Zdjęcia pochodzą z portalu portEl.pl

 

Komentarze