Konstrukcja Megasa 56, zbudowanego z odpornych na słoną wodę stopów aluminium, rzeczywiście ma wytrzymać ekstremalne warunki i zimowanie w lodach biegunów. Pomysłodawcą projektu jest Eugeniusz Moczydłowski, wieloletni pracownik Zakładu Badań Polarnych PAN.
Doświadczenia wyniesione z pracy zawodowej, w połączeniu z szerokim warsztatem żeglarskim, zaowocowały pomysłem na projekt opłynięcia zimą Antarktyki specjalnie do tego skonstruowanym jachtem. Te założenia zdeterminowały kształt jednostki – kadłub ma formę spodka, którego boczny napór pól lodowych nie zgniecie, tylko wypchnie. Megas 56 ma podnoszony hydraulicznie kil o wadze 4,5 tony, ster umieszczony na pawęży i demontowany w lodach, śrubę i wał napędowy możliwe do zdemontowania bez potrzeby slipowania. Obniżone dno kokpitu umożliwiło zbudowanie przeszklonej szybami pancernymi, solidnej sterówki, oczywiście ogrzewanej a układ kabestanów, szotów sprowadzonych do sterówki pozwala na obsługiwanie żagli bez potrzeby wychodzenia na zewnątrz.
Wnętrze jest proste i zaprojektowane dla celów wyprawowych. Ma dwie łazienki, kuchnię i w razie potrzeby łatwo zabudować je czterema kabinami dwuosobowymi. Centralną część wnętrza stanowi mesa i stanowisko laboratoryjne (ewentualnie druga mesa), po obu stronach skrzynki kilowej. Pomieszczenia magazynowe w achterpiku i forpiku dostępne są zarówno od środka, jak i z zewnątrz. By w środku nie doskwierało zimno, kadłub zaizolowano pianką poliuretanową, niehigroskopijną o grubości 35 mm i zamontowano wydajne energooszczędne ogrzewanie na olej napędowy. Oczywiście jednostka jest wyposażona w agregat prądotwórczy, odsalarkę wody pitnej, elektryczne kabestany, podgrzewanie zbiorników z paliwem, przyrządy nawigacyjne, etc. Całość obliczono tak, by wytrzymała trudy najcięższej wyprawy, np. grubość poszycia kadłuba w jego dolnej części wynosi aż 8mm. Na rufie przymocowano potężną bramkę do obsługi sprzętu oceanograficznego i pontonu, cały pokład zaś otoczono solidnymi wysokimi relingami.
Tę wyprawową jednostkę otaklowano jako klasyczny slup, grot z trzema refami, dwa rolery. Zbiorniki balastowe po 1,2 tony na burtach pozwalają na dotrymowanie jachtu w dłuższych przelotach.
Gdy jacht nie płynie na żaglach, napędza go silnik Nanni 115 KM. Jacht pływał w bałtyckich rejsach próbnych już w 2013 roku. Ochrzczony został pod nazwą „Magnus Zaremba”. Skąd ta tajemnicza nazwa?! Można przeczytać na jednym ze zdjęć.
Na rejs próbny w stronę lodów między Grenlandią a Spitsbergenem wyruszy prawdopodobnie jeszcze tej zimy.
Dane techniczne:
długość całk. 17,3 m
długość KLW 15,4 m
szerokość 5,72 m
zanurzenie 2,83 m
wyporność 23,5 t
masa balastu 4 t
balast wodny 1,5 t
wysokość masztu nad KLW 25 m
powierzchnia grota 84 m2
pow. genuy 103 m2
pow. foka 41 m2
koncepcja Eugeniusz Moczydłowski
projektant Tomasz Gackoski
Watro wspomnieć, iż od kilku lat pływa jacht http://oceans.taraexpeditions.org/ w wielkim skrócie to pływające laboratorium, na którym prawdopodobnie wzorował się projektant Megasa 56, bo podobieństwa są widoczne.
fot. SailBook.pl & Kasia Najdowska
4039_
Fot. Y.Chavance/Tara Expéditions