Spory o „Most Peruckiego” od kilku lat zahaczały o żałosny stan Kanału Na Stępce. Jest to opuszczony i zapuszczony kanał pomiędzy wyspą Ołowianką, a wschodnim brzegiem Motławy. Wymarzone miejsce na miejska przystań jachtową w centrum Gdańska. Taki naturalny port, teraz zamulony, zarosnięty, pełen starych opon i innego badziewia.
O Kanale w SSI pisano wielokrotnie i to już 5 lat temu. Dla przykładu – 2 ilustrowane newsy: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=400&page=0 oraz
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=402&page=0
Obecnie wejścia do kanału bronią dwa stałe niziutkie mosty – Kamieniarski i Kolejowy. Oba kiedyś zwodzone. W latach 80-tych Biuro Projektowo Technologiczne „PROREM” opracowało projekt wstępny odbudowy tego pierwszego (jako podnoszonego). Kanał Na Stępce nie ma szczęścia – podobnie jak północna część Wyspy Spichrzów. Tymczasem (i to najprawdopodobniej w związku z parciem ku budowie trzeciego mostu) coś podobno w sprawie Ołowianki się dzieje. Źródło pomysłu budowy „kładki” jest już jasne.
Nie od dzisiaj wiadomo, że w każdej pogłosce, w każdej plotce, jest źdźbło prawdy! Gdy dotarła „poufna” informacja – nasz stały współpracownik Marian Lenz, wykorzystując tzw. „biały wywiad” metodą „mozaikową” przeprowadził rozpoznanie. Proszę nie uśmiechajcie się – metoda „mozaikowa” oraz „biały wywiad” stosowane są rutynowo przez wszystkie najbardziej znane wywiady świata 🙂
Wyłonił się obraz jak niżej.
Życie wiecznie !
Don Jorge
__________________________________
Don Jorge,
Dnia 13 lipca 2012 portal www.trójmiasto.pl doniósł – „Ołowianka zyskała placyk miejski”. Oczywiście, jak to w Internecie bywa, zaraz pojawiły się niewybredne komentarze:
– „tyle pieniędzy (4,5 mln) za jakiś placyk, szkoda kasy.”
– „a za Ołowianką syf, kiła i mogiła (……).”
– „placyk?? to raczej parking miejski, a nie placyk!”
Nie od razu Kraków zbudowano! Komentatorzy zupełnie nie zdają sobie sprawy, że gdański Magistrat myśli perspektywicznie! A rzecz ma szeroki i naprawdę dalekowzroczny, cel!
.
Sprawa smutnego stanu Kanału na Stępce, była już referowana na SSI w 2007 roku, ale w najkoszmarniejszych snach nie przypuszczaliśmy, że przyjmie taki obrót!
Dzisiaj dotarła do mnie nieoficjalna informacja, której śmiało można nadać kryptonim: „Operacja Ślepa Kiszka”. Chodzi o nieformalny jeszcze plan…. zasypania Kanału na Stępce! To by jakoś pasowało do Twego krakania, że miasto, jak by mogło, to by Motławę zarefulowało.
Kanał na Stępce przekopano w 1576 roku i tak powstała wysepka nazwana Ołowianką – od magazynów do przechowywania ołowiu (największy Dwór Ołowiowy). Wielkim żurawiem ładowano na statki sprowadzany Wisłą z Polski ołów. Znajdowały się tu też inne spichrze oraz wielkie zakłady ciesielskie (Ciesielnia); stocznia remontowa. W miarę upływu czasu Kanał tracił na znaczeniu – w latach sześćdziesiątych XIX wieku zbudowano na wyspie przepompownię ścieków, a w latach 1896-98 zbudowano elektrownię (czynną do 1996), do której w 1916 r. odchylnym mostem poprowadzono kolej dostarczającą węgiel. Odtąd Kanał odcięty – chociaż zwodzonymi mostami – coraz bardziej tracił na pierwotnym znaczeniu. .
Jednak jeszcze do 1945 roku – co widać na zdjęciu z 1930 roku – stacjonowały tu barki i holowniki. Po wojnie rurociąg ścieków z przepompowni (koloru zielonego) poprowadzono górą na poziomie mostu (pierwotnie biegł pod Kanałem), po roku 1996 odchylny most kolejowy przebudowano na stały i drogowy. Most Kamieniarski, ten przy Marinie Gdańsk – też odbudowano jako stały. To ostatecznie przypieczętowało los Kanału na Stępce, zwanego też Stępkarskim, a także Ciesielskim – stał się swoistą „ślepą kiszką” motławskiego akwatorium. Mający powstać na Motławie most, zwany dla niepoznaki „kładką”, jest kolejnym szlangbaumem na drodze do „zaklatkowania” słynnego niegdyś morskiego portu Rzeczypospolitej!
W swoim czasie („Wędrówka po Gdańsku – Na Stępce”, 01.06.2010) prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwierzył się dziennikarce Elżbiecie Kowalskiej:
– „Dyrektor Perucki marzy i my go popieramy, by obok filharmonii wybudować przestrzenie wystawienniczo-konferencyjne, by Ołowianka była jeszcze bardziej centrum konferencyjnym. Potrzeba co najmniej 1000 miejsc. Przedmieście Gdańska ma szansę stać się wielkim centrum konferencyjnym!”
(dyrektor Filharmonii ma głowę do biznesu!)
I dodaje dalej:
– „Na cel ten mają być pieniądze otrzymane z UE w latach 2014 – 2020”
Oprócz pozbycia się kłopotu (syf, kiła i mogiła), tkwi tu geneza pomysłu zasypania długiego 600 i szerokości 60 metrów Kanału – tak jak ujawnił mi urzednik (prosząc o nie ujawnianie nazwiska) – i uzyskanie ponad 36.000 m2 cennej, wartej miliony, powierzchni (co najmniej 2000 zł/m2). Wyżej wymieniony placyk – zwany też Placykiem Morskim – jest tylko preludium do tej inwestycji! Podobno jedno z gdańskich biur projektowych wykonało już projekt wstępny i wizualizację.
Budowa obiektów Centrów Kongresowych (eufemistycznie „przestrzeń wystawienniczo-konferencyjna”) jest jednym z najnowszych trendów w przemyśle spotkań. Wchodzą one w skład organizującego masowe eventy różnych destynacji, zrzeszenia meeting plannerów PCO (Profesjonalnych Organizatorów Kongresów) – tak to brzmi w eurożargonie(„LIVE&TRAVEL” nr. 11/2012).
Żegnajcie marzenia o zwodzonym Moście Kamieniarskim ! Żegnajcie marzenia o jachtach na Kanale na Stępce! Żegnaj zwodzony Zielony Moście!
Zamysł jest mocno kontrowersyjny, dlatego plan jest poufny, tak aby przedwcześnie nie ożywiać oporu lobby architektów, bo – pro forma – konkurs na wizję zostanie ogłoszony później. Chodzi też o to aby za wcześnie nie ostrzec lobby konserwatorów i lobby miłośników miasta Gdańska. Magistrat zapewne liczy też, że uda się pozyskać przychylność dwu, może trzech znanych, a wpływowych żeglarzy. Zapewne liczy także na tradycyjny oportunizm i tumiwisizm środowiska gdańskich żeglarzy – tzn. tych wiszących na magistrackiej klamce.