News o locyjce omawiającej Kanał Kiloński sprowokował Tomasza Piaseckiego do nadesłania komentarza. Komentarz poszerza temat suchej locyjkowej instrukcji, jak to jachtem przedostac się z morza na morze oraz jest bogato ilustrowany. Dlatego postanowiłem opublikowac go w formie autonomicznego newsa. Zwróćcie uwagę na zdjęcia zamkniętych śluz Holtenau i czekających statków (w dniu 10 sierpnia 2012 r). Ponad drzewami widać z daleka górne pokłady wycieczkowca „Aida cara” (około 73 tys. BRT), czekającego jak inni, na otwarcie Kanału. Na dolnym lewym zdjeciu widać wspomnianą w korespondencji „Księgarenkę – Jedes Buch – 1 Euro„. Wyobraźcie sobie, że ten interes się kręci co najmniej od czasu kiedy zbierałem materiał do locyjki „Przedsionek Morza Północnego”. Jak będziecie w Holtenau – wrzućcie do kasetki swe wizytówki z pochwałami na odwrocie.
Wszystkie fotki – Autora
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
—————————–
Drogi Jerzy,
Nie jestem w tej sprawie obiektywny – bo należę do niewielkiej grupki posiadaczy kompletu locji kapitana Kulińskiego. I trochę znam, także od strony lądu, tereny i okolice, o których mówi Autor. Co by nie mówić – to naprawdę przyjemne – poczytać o znajomych kątach, bo stale czlowiek się dowiaduje czegoś nowego.
Zajrzałem więc do tomu „Przedsionek Morza Północnego” (Nowator, 1999), gdzie znalazlem niezbędne na pokładzie informacje o podejściach i przejściu przez Kanał Kiloński. Zamiast pisać Autorowi o Jego książce, powszechnie w środowisku żeglarskim znanej, i do której trudno coś dodać, podzielę się dla odmiany – paroma plotkami na temat Kanału i okolic.
Zamieszczona w relacji z wizyty Pen Duicka III w NCZ, opinia francuskiej załogi tego sławnego jachtu przejściu Kanału Kilonskiego jest krótka i niezwyle zwięzła: „Verboten !”.
Kanał ma trzy równolegle istniejące nazwy: pierwotną, historyczną – „Kaiser Wilhelm Kanal”, oczywistą i powszechnie znaną na całym świecie – „Kiel Kanal” oraz najnowszą, w której Kilonia – z nieznanych przyczyn – całkiem znikła, mianowicie NOK , od „Nord – Ostsee Kanal”.
.
O tym imponującym dziele techniki napisano tak wiele, że wydaje się, że prędzej nastapi koniec świata niż stanie Kanał, ale byłem świadkiem i takiej sytuacji.
Oto w sierpniu zeszlego roku naprawdę Kanał stanął.
Był to widok niezwykły – powoli ale bez przerwy idące statki, które rytmicznie znikają w śluzach Holtenau – tym razem kręciły się najpierw w pobliżu śluz, a potem na coraz większym obszarze Kieler Fiordu, między Holtenau, Heikendorfem i Laboe.
Zatrzymanie ruchu trwało kilkanaście godzin i podobno było spowodowane awarią systemu sygnalizacji śluz; miejscowe media mówione i pisane – potraktowały temat z godną uwagi wstrzemięźliwością. Na zdjęciach – nieczęsty widok: statki czekające na wejście, kręcące się przed śluzami Holtenau, wszystko oglądane z wysokości Hochbruecke.
Na Tieesen Kai w Holtenau jest jedyna znana mi księgarnia samobsługowa – w postaci (przewoźnego) regału z książkami i kasetką (ze szparką, jak w śwince). Na kartoniku stoi napisane: „Jedes Buch – 1 Euro”, co widać na zdjęciu (ale kasetki niestety nie).
Wybieramy interesującą książkę, wrzucamy pieniążki – i gotowe. Podczas niepogody – samoobsługowa księgarnia znika.
Ulica śluzowa (Schleuzen Strasse)ma tylko jedną pierzeję, bo zamiast drugiej – jest tylko trawnik i zaraz brzeg Kanału. Zabudowana jest domami, z których większość pochodzi z przełomu XIX / XX wieku, stale konserwowanymi i od czasu do czasu modernizowanymi – a to przez dostawienie albo zawieszenie metalowych balkonów, albo – urządzenie tarasów na dachach.
Nieco dalej, za eklektyczną latarnią Holtenau (pokazaną na str.66 Locji) zbudowano na przestrzeni ostatnich paru lat, osiedle „Holtenau Terassen”. Nowiutkie i jeszcze ciepłe, jest otoczone masywnym kamienno – klinkierowym murem-cokołem, z masywnie zamykanymi stalowymi okienkami.
Nie dziwi to, bowiem morze jest w odległości 30 metrów od budynków, a jego średni poziom znajduje się zaledwie 2 – 3 metrów niżej niz partery domów. Niewtajemniczeni mogą poczytać (na str. 25-32 locyjki) o skali spiętrzeń wiatrowych w Kieler Foerde, wynoszących od 2.0 – 2.3 metra poniżej średniej wody do 3,6 – 4 metrów powyżej.
Kontrast między minimalizmem stalowo-klinkierowych domów Holtenau Terassen – a domami opodal jest uderzający, co może jakoś pokazują fotografie.
Zatem wracając do książki – pozostaje mi powiedzieć – Dziękuję Ci, Kapitanie ! Nie jest to żadna tam jakaś kurtuazja wobec Autora – to się zwyczajnie, przyjemnie czyta i trudno się oderwać !
Żyj wiecznie !
tom
Źródło: www.kulinski.navsim.pl