ARCHIPELAG ODPŁYWÓW – WIECZÓR AUTORSKI ZBIGNIEWA KOSIOROWSKIEGO

0
720

W okresie od 1975 roku autor żeglował na jachtach „Trygław”, „Zew Morza”, „Umbriaga”, „Spaniel”, „Cetus”, „Pogoria”, „Kapitan Głowacki”, „Chopin” i wielu innych – pod dowództwem wybitnych kapitanów, między innymi: Kazimierza Jaworskiego, Jerzego Siudego, Jerzego Madei, Zdzisława Michalskiego, Jacka Zajewskiego. Przepłynął blisko 30 tysięcy mil morskich, w tym jako zawodnik w regatach „Kieler Woche”, „Admiral’s Cup”, „Skaw Race”, Morskich Żeglarskich Mistrzostwach Polski, bądź też pływając turystycznie i szkoleniowo z młodzieżą Szczecińskiej Szkoły pod Żaglami, której był założycielem i wieloletnim dyrektorem. Reprezentował najczęściej barwy Jacht Klubu AZS oraz Stali Stocznia. Poznał większość szczecińskich żeglarzy, z wieloma się przyjaźnił.

Jako dziennikarz miał nawyk notowania, zapisywania, fotografowania i rejestrowania na taśmie magnetofonowej często ulatujących bezpowrotnie znaczeń, faktów, a także sposobów przeżywania morza, obdzielającego żeglarzy „powołaniami” do szczególnych zachowań. Stąd zapewne wybór formy dla „Archipelagu odpływów” i jej urozmaicenie gatunkową różnorodnością, wyjściem poza literaturę faktu, poza reportaż, z wykorzystaniem innych form literackich.

Godnym uwagi, wręcz symboliczny wydaje się podział „Archipelagu odpływów” na dwie części: morze oraz ziemię, stanowiącą dopełnienie, można by rzec – swoisty „suplement oceanów”, jako równoległą sferę, warunkującą żeglugę. Te światy zazębiają się są nierozłączne, jak rejs i port, kolejne wypłynięcia i powroty.

Książka, wypełniona jest bogatą treścią: opisem i interpretacją niemal wszystkich najistotniejszych zdarzeń z historii szczecińskiego żeglarstwa od roku 1975, aż do dziś. To zwycięstwa i sukcesy Kuby Jaworskiego w Transatlantyckich Regatach Samotnych Żeglarzy w 1976 oraz 1980 roku, ale też i „admiralskie lanie” na Cieśninie Solent w roku 1977; huragan podczas Fastnet Race na Admiral’s Cup na „Cetusie” w roku 1979 i dwukrotny udział polskiej ekipy narodowej w tych „nieoficjalnych morskich mistrzostwach świata” w Anglii; utrata „Zewu Morza” oraz powrót „Dali” z USA po trzydziestu paru latach, wyprawy Ludomira Mączki, Wojciecha Jacobsona, Rudolfa Krautschneidera (i inne), jak również historia polskich „uskrzydlonych szkół”; szczególna rola kompasu Leonida Teligi, a także „poczty z morza” (nie tylko z Rapa Nui) oraz fascynujące śledztwo w sprawie wraku klipra „Bleck Warrior”, na którym Cyprian Kamil Norwid w 1853 roku malował kapitańską kabinę, by zarobić na życie w Nowym Jorku. Wielkie bogactwo zdarzeń, do którego chce się powrócić. To nasze sukcesy, wielkie czasy Żeglarskiego Szczecina.

Z kolei świat lądu – ziemski suplement jest dokumentacją szczególnego bagażu doświadczeń autora, powiązanych z najnowszą historią mieszkańców Pomorza Zachodniego, poczynając od tragicznego Grudnia 1970 roku, wszelako w morskim kontekście i takąż metaforyką. Okazuje się bowiem, że ziemia i morze splatały się w jego twórczym życiorysie nierozerwalnie i tłumaczą się nawzajem.

„Archipelag odpływów” jest szesnastą książką w jego dorobku pisarskim i naukowym, a dziesiątą pozycją wpisującą się w nurt polskiej marynistyki. Warto przytoczyć także słowa Jacka Czajewskiego: „(…) Ta książka to kawał historii polskiego i światowego żeglarstwa. Napisana w niekonwencjonalny sposób zaskakuje formą i treścią, prezentuje głęboką, filozoficzną refleksję, ujawnia szereg nieznanych szczegółów, miejscami budzi nastrój grozy, a także bawi żartem, ironią, anegdotą. W sumie to literatura najwyższego lotu, do tego pięknie i staranie wydana. (…)”.

Gorąco polecam ją –
Piotr Owczarski
ARCHIPELAG ODPŁYWÓW
Wydawnictwo FOKA
Szczecin, 2010 r., str. 238

Komentarze