Dopiero niedawno miałem przyjemność i zaszczyt osobiście poznać chyba najwytrwalszego polskiego żeglarza – obieżyświata – Jerzego Radomskiego. Oczywiscie znałem go z doniesień prasowych, publikacji w „ZAGLACH”, biłem mu brawa na uroczystosciach z okazji odbierania nagród. Przypominam – Jerzy Radomski niemal połowę zycia, dokładnie 32 lata okrążał świat na swoim stalowym krążowniku „Czarny Diament”. Wyruszył na oceany w wieku 38 lat. Przepłyna jak dotąd około 240.000 mil. Uhonorowany między innymi nagrodami „Rejs Roku” (trzykrotnie), „Żeglarz Roku”, „Conrady” oraz „Kolosy”.
Niedawno odwiedziłem go na przystani PKM w Wislince, gdzie pracwał przy konserwacji jachtu. Poznałem niezwykle sympatycznego, skromnego brodacza w roboczym stroju. Takiego, który żadnej roboty sie nie boi, choć liczy sobie już 70 wiosen. W trakcie rozmowy zeszliśmy na … psy. Wtedy zostałem obdarowany niezwykłą książką – o psach okrętowych Burgas i Bosman, które towarzyszyły Jerzemu w oceanicznych rejsach na „Czarnym Diamencie”.
O człowieku najlepiej świadczy jego stosunek do zwierząt. Jeśli je kocha, dla mnie jest to świadectwo moralności. Bo, że pies kocha człowieka, to żadna nowość. Już mnie korci, aby zacytować pewne przysłowie, ale zaraz oburzą się Czytelniczki o feministycznych ciągotach. Czasami ulegam fetyszowi poprawnosci wypowiedzi.
Ale do rzeczy. Książkę „Burgas i Bosman – psy z „Czarnego Diamentu” przeczytałem z ogromnym zaciekawieniem i zrozumieniem intencji (bo miałem kiedyś kolejno dwa psy, których utraty do dziś nie przebolałem). Jerzy pisze o psim przywiązaniu, wierności, mądrości, zdolnościach oraz przygodach. To ksiązka o prawdziwych przyjaciołach. Tłem opowiesci jest oczywiście oceaniczna włóczęga po oceanach, zagubionych lądach, wyspach. Przy okazji przeczytacie o tym czego (i kogo) psy na jachcie nie lubią, jakie warunki bytowania skipper powinien im stworzyć. Znajdziecie też opisy zdarzeń komicznych, choćby takich, czy załoga może spożywac „Pedigripal”. Na stronie 146 fotografia Bosmana wchodzącego na jacht po drabinie.
Książkę dedykuję dobrym ludziom.
Oni jej przesłanie zrozumieją.
Polecam ! Kupujcie, zwłaszcza, że tania.
Pomysł napisania książki o psach jachtowy uważam za oryginalny – brawo Jerzy !
Redakcję rękopisu dokonała (świetnie!) Dorota Kobierowska Dębiec. Nawet nie wiem czy państwo Dębcowie mają psa ? Powinni mieć.
Wydawca renomowany: Bernardinum (Pelplin), patronat miesięcznika „Poznaj Świat”
Objętość 215 stron, licze ilustracje, cena tylko 25 zł.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge