Najtrudniejsze żeglarskie wyzwanie na Bałtyku

0
908

 

Już mniej niż miesiąc do startu morderczych regat dookoła  szwedzkiej wyspy Gotland. Zaczęło się niewinnie od wyścigu dwóch zapaleńców ale z czasem zrobiło się  bardzo poważnie.
 
Piąta edycja Wielkiej Żeglarskiej Bitwy o Gotland Delphia Challenge wchodzi w główną fazę przygotowań: lista startowa zapełniona po brzegi – w tym roku po raz pierwszy ograniczono ilość zawodników, na liście rezerwowej również tłok, team brzegowy pracuje pełną parą nad przygotowaniami. Ponad 500mil samotnej żeglugi przeplatanej krótkimi drzemkami po niezwykle zatłoczonym i bardzo kapryśnym, jesiennym Bałtyku  to z pewnością nie rodzinny wypad wakacyjny w szkiery.  Kto kiedykolwiek spróbował żeglarstwa samotniczego z wyboru czy tez z konieczności wie jak bardzo inne to żeglarstwo, jak bardzo trudne to żeglarstwo i jak wiele daje ono satysfakcji.
 

 Zwiększająca się dynamicznie liczba żeglarzy żądnych sprawdzenia samego siebie pomimo stosowania coraz wyższych rygorów, m.in.. obowiązkowych inspekcji jachtów, świadczy o tym, że żeglarze samotnicy coraz bardziej doceniają dobrą organizację i dbałość o bezpieczeństwo zawodników. W tym roku kolejne elementy rozwijają i tak już najwyższy w Polsce system bezpieczeństwa dzięki uprzejmości przyjaciół mamy trzeci jacht osłonowy a dzięki wsparciu polskiego SAR mamy dodatkowe profesjonalne szkolenie z przetrwania na morzu dla wszystkich zawodników. Wzorujemy się na sprawdzonych przez wiele lat rozwiązaniach regat brytyjskich i francuskich (m.in.klasy Mini) nad działaniem systemu czuwa czynny zawodnik klasy Radek Kowalczyk, który jest jednocześnie ojcem założycielem Bitwy.
 
Co możemy zrobić więcej? Żeglując na co dzień znamy morskie realia i własnym doświadczeniem staramy się podnosić poziom bezpieczeństwa tych wyjątkowych regat, które wysokie ryzyko mają wpisane w charakter żeglugi. Przy liście obowiązkowego wyposażenia jachtu i sternika dotąd jedynie zalecaliśmy posiadanie systemu AIS klasy B, radio-pławy EPIRB, nadajnika PLB lub telefonu satelitarnego. Czy będziemy w przyszłości ich wymagać? Czy możemy narzucić zawodnikom wydatek rzędu kilku tysięcy złotych? Z naszych obserwacji wynika, że nie będzie to problemem w najbliższej przyszłości. Żeglarze samotnicy to najwięksi ryzykanci ale zarazem niezwykle rozsądni ludzie i sami zdają sobie sprawę, że ich życie jest warte więcej niż koszt urządzenia, od którego zależy czy zostaną szybko odnalezieni czy też nie. Dziś już 80% jachtów jest mówiąc kolokwialnie wyposażona na full wypas względem bezpieczeństwa, jutro będzie ich 100%, bo w tych regatach bawimy się znakomicie ale w gronie żeglarzy rozsądnych i odpowiedzialnych.
 
W zdecydowanej większości żeglujemy na jednostkach dość wiekowych i to nie koniecznie z samego przekonania, że to dobre sprawdzone konstrukcje. Podejmujemy ogromne ryzyko ale jesteśmy do tego wyzwania przygotowani. Organizatorzy robią bardzo wiele w zakresie bezpieczeństwa ale i tak każdy żeglarz samotnik trzyma swój los w swoich rękach niczym koło sterowe własnego jachtu.
 
Organizatorem Bitwy o Gotland jest OceanTEAM i Sklep Żeglarski MARISTO.pl, a sponsorem tytularnym regat jest Delphia Yachts.
 
 

Komentarze